co mam o tym myśleć?

A więc tak... Niedawno natknęłam się na pewien temat i zaczęłam go pochłaniać oczami w całości, co do ostatniego komentarza. Był mi on tak bliski, bo jak inną kobietę zostawił w dosyć nietypowy sposób chłopak... Tylko parę różnic. Otóż po 2 latach (które mimo że z "problemami" ja uważałam za piękne, do pewnego momentu...) zostawił mnie chłopak. Miałam już wcześniej innego, a że oni się znali to opowiedziałam jak byłam nieprzyjemnie traktowana przez tego wcześniejszego. Poruszyłam go tym, chciał uszczęśliwić moje życie na maxa, być zupełnie inny, nie popełnić jego błędów. Tak było pięknie, mimo, że nie miał wcześniej dziewczyny dawał z siebie wszystko. Byłam nawet pewna, że to on mnie bardziej kocha. Jednak kiedy już mu w pełni zaufałam coś zaczęło się psuć. Mówił że chce odejść dla mojego dobra?! Co z tego, że kocha. To się nie liczyło. Mówił, że zawsze był samotnikiem. A ja się dziwiłam, bo wiem jak bardzo jest związany ze swoją rodziną i jak ich ceni. Mnie też tak cenił na początku. Ale jakoś przeszliśmy ten kryzys, obiecał mi, że nigdy nie zostawi. Po tym wszystkim jakby znowu doszedł do siebie i zaczął cieszyć się życiem ze mną. Starałam się, żeby mógł "odpocząć" ode mnie... mając nadzieję, że wtedy chętniej wróci, jeszcze mocniej pokocha. Tak żyjąc w nieświadomości, to ja zaczęłam tylko się nim interesować. Unikał kontaktu ze mną, ale jak już byliśmy razem to mówił, zapewniał, że mocno kocha. Ale czasami zdarzało się że zachowywał się niesamowicie wspaniale jeśli wiecie co mam na myśli. I teraz zmierzając do końca... Zostawił mnie. Wcale się tego nie spodziewałam!... to był trudny okres opuściły go najbliższe osoby, rozumiałam więc jego złość. Chciałam, żeby u mnie znalazł wsparcie. On jednak pewnego dnia napisał dziwnego smsa, po czym ja zadzwoniłam do niego, nie rozumiejąc dlaczego tak nieprzyjaźnie się do mnie odzywa. Powiedział, że to koniec. Że nie chce tego "obowiązku". Że zawsze był samotnikiem. Nie potrafi żyć z kimś. Mówiłam, że przecież tak bardzo kochał, tak często zaskakiwał mnie dowodami miłości... I tak niedawno mocno przytulał. Kilka dni wcześniej był innym człowiekiem. Zauważyłam, że jak miał dobry humor, to dla mnie był przyjemny i miły. Gdy natomiast (ja podejrzewam że to w jego domu coś się stało) był zły wszystko, wyładowywał na mnie. Mówił też, że wie jak cierpię i nie chce żeby tak dalej było. A ja tak się dla niego zmieniłam... jestem nieśmiałą osobą i dzięki jego namowom zmieniłam się, żeby być troszkę lepsza. Wiem, że ma depresję. Chciał się zabić (teraz już chyba nie). Czuje się jak ktoś bezwartościowy. Ale nie dla mnie. Dlatego też podejrzewam, że jakby hmmm chciał mnie odsunąć od siebie, tak wewnętrznie czuł nie wiem... że nie zasłużyłam na niego? Wcześniej o tym wspominał, gdy byliśmy w połowie drogi. Myślę, że on nie chciał kochać, bo bał się tego, że kolejna osoba mu odejdzie. Teraz nie mam z nim kontaktu, on "ucieka", udaje, że go nie ma. Chciałam się właśnie zwrócić do was, czy moje przypuszczenia są słuszne, czy może to tylko zwykłe brednie zakochanej i porzuconej? Przepraszam, że tak długo, mam nadzieję, że nie zanudzę ;)

ona nawet nie wie co to jest ahahahah

nikt ci nie karze żebyś czytała mój bełkot. jak ktoś jest załamany psychicznie to nie będzie pamiętał, żeby specjalnie dla Ciebie puszczać kwiatowe bąki bo ty nie lubisz tych zwykłych.. trochę zrozumienia raczej oczekiwałam :(

Ale jesteś denna...nie wiesz, ze przed napisaniem posta na forum nalezy go uporzadkowac, wywalic niepotrzebne zdania, sprawdzic pod katem ortografii i spojnosci i dopiero potem wyslac ? Na tym polega regadowanie wypowiedzi pisemnej... NIE ? no to wypad, temat do zamkniecia !

aha, jeszcze jedno KAZAĆ --> KA Ż E a nie KA rz E nie byłaś na tej lekcji ?

po nicku poznaję że mózg ci się uchem wylał (albo go po prostu nie było...) zamknijcie lepiej mój temat, bo się psy schodzą... homo homini lupus

ludzie mają problemy a wy z ortografia i skladnią wyjeżdzacie jak sie nie wie co napisać na temat to zwsze można sie przypieprzyć do pisowni .... żalosne do autorki : myśle, że dobrze sie stalo, to tzw "chlopak z problemami" myśle, że niedojrzaly emocjonalnie i raczej nie potrafilby stworzyć zdrowego związku zamknij ten rozdzial w życiu i patrz w przyszlość a nie w przeszlość powodzenia :)

JA MUC POMUC ! MY CIE WYRUCHAC PO KOSMICZNEMU A TY ODDAC NA SWE CIAŁO DO BADANIE !

Co ja bronisz, idiotko ? Sama też miała podobne problemy? Żal Ci sie jej zrobilo ? ZAMKNĄĆ TEMAT !

JA I MOJE SZARE ZIOMY BADAĆ CIAŁA KOBIETY ABY STWORZENIE RASY MUTANTOW Z MARSA !!! MY PALIC ZIEMSKA MARICHUŁANA !

iDŹ PAN W HUJ Z TAKIMI PIERDOŁAMI :/ ...

i banda kretyńskich dzieciaków siada do kompa to zaraz robi sie syf co za tepe pokolenie powinni znieść wakacje i niech ten debilny pomiot zaperdala do budy caly rok ..... zreszta i tak zaleglości nie nadrobi nigdy .. porażka

A Ty chyba potrzebujesz żeby wielka murzyńska pała Cie wybolcowała we wszystkie otwory bo coś jesteś spięta ! :D Chyba że wolisz sie ustawic na palenie marihuany z kosmitami :D ?!

TY NAS NIE OBRAZAĆ GUPIA ZIEMSKA KOBIETA, BO MY PRZYLECIEC I CI MACICE ZASZYĆ !

banda kretyńskich dzieciaków... ale podniecacie mnie ! proszę, kochajcie się ze mną analnie, tak bardzo podniecają mnie wasze dziecięce peniski !!! :*

jestem facetem bezmózgowcu dowartościuj sie przed kompem bo tyle tylko mozesz mizerny dupku w realu za taki tekst dostalbyś w ryja tak , żeby ci buty polecialy na sasiednią ulice

Przestańcie robić sobie głupie podśmiechujki.:o Nikogo to bawi.:o:o:o

A ja myślałem, że jesteś gejem i podniecają cie móżyny !!!

Luuuudziska....wyluzujcie....ale macie spięcie, jakbyście mieli zatwardzenie.... pośmiejcie sie i palcie marihuanę...peace ...fuck...

moje buty latają po całym miescie, bo ciągle biją mnie niedobrzy panowie w dresach Pumy za to, że mam długie włosy i noszę skórzane spodnie a mój chłopak to Arab...czy mam popełnić samobójstwo ?

Rzeczywiście trzeba się mocno spalić, żeby coś takiego śmieszyło.

ja wlaśnie sie zbakałem i teraz mnie zajebiscie ten murzyn rozśmieszył :D