Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Death Dragon

przyczyna niekończacych sie kłopotów

Polecane posty

Gość Death Dragon

moja ex tzn była żona z która spediłem 10 nielych lat zycia, o to przyczyna moich wiecznych klopotów,kobieta która ciagle czegos chce, od której niepotrafie sie uwolnic, niekonczace sie sprawy w sadach, bezpodstawne wnoiski do prokuratury, utracona miłosc,ot moj spadek od niej...moze ktos pomoze znakezc mi rozwiazanie jak sie od niej uwolnic i ie chodzi tutaj o to ze jestem w niej zakochany bo kiedys ja znienawidziłem a dzis juz jest mi tylko objetna, wolałbym zeby wogóle nie istniala w moim zyciu... sprawa wyglada nastepujaco: załozyła jakis rok temu spuzniona sprawe o usuniecei mnie z naszego miezkania, w którymm zamieskala wraz z konkubentem a obecnie mezem, sprawa została zamieniona na sprawe o podzial majatku, od kilkunastu miesiecy nie moze sie zakonczyc poniwaz exi cos wiecznie nie pasuje, poszedłem na bardzo daleko posunieta ugode ale to wciaz za mało ona chyba nie chce bym mial od nej wolnosc....do podzialu wchodzi prawo włąsnosci najmu jakies marne pieniadze za sprzety no i dług po naszy, sklepie... chciałem oddac jej miesznie za 1 rok wolnosci od alimentów i dopisanie długów co dało by jej zysko ok 35 tys złotych...zle widocznie ona chce zatrzymac mieszkanie i dodatkow miec jeszcze ze mnie pieniadze tzn uzalenic mnie od siebie bo nawet tak daleko posunieta ugoda jej nie zadowala...kurwa niewiem co mam zrobic jesli oddam jej wsytsko za friko i tak bede skazany na jej łaske przez kolejne lata i nigdy nie ułoze sobie zycia, co o tym myslicie jak powinienem sie zachowac zeby postawic ja w sytuacji gdzie juz nie bedzie mogła wywierac zadnego wpływu na moje zycie, czego zarzadac w sadzie by odpowiednio sie zabepieczyc..? wiem ze nigdy zadnych pieniedzy od niej nie uzyskam...nie od niej nie ma szans..nawet nie chce chce tylko wolnosci...poradzcie cos( poisze na uczuciach bo ta klatwa moja chyba cigle cos czyje nie wiem czy załuje ze mnie w rogi walneła czy poprostu szlag ja trafia ze zyje swoim zyciem} HELP!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
no i znów bledy w pisowni.. wielkie sorry ale jeszcze spie i niezgrabnie wciskam klawisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba po prostu potrzebujesz porady prawnika. Bo wydaje mi się,że emocjonalnie to jesteś od niej uwolniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
nie stac mnie na prwanika licze ze tutaj zanjdzie sie ktos kto ma jakiekolwiek doswaidczenie, bo przeciez obracamy sie w kregu porzuconych i rozwodników wiec i podzialy majatków nie sa tutaj obce...ja chce tylko wolnosci...oddam wszystko na co pracowałem przez te starcone lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze tak sobie myślę,że idąc na ciągłe ustępstwa chcesz zapewnić sobie spokój, ale trudno o spokój, kiedy nie myśli sie o sobie tworząc postawę \"uległą\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest tu dział \"rozwodnicy, eks..... tam pewnie zagląda więcej osób z takimi doświadczeniami i wiedzą jak sobie radzić w podobnych sytuacjach. Dla mnie to niewyobrażalne szarpać się o jakieś złotówki. Jak zdarzy mi się jakieś rozstanie, to chciałabym aby było takie, by można było zachować kawałek dobrych wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
wspomnien to ja juz niemam dobrych teraz chce sie tylko uwolnic od tej zmiji:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozchodząc się w taki sposób to raczej trudno o dobre wspomnienia.:( Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
smrud sie ciagnie jeszce dłuuuugo po rozwodzie... dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chcesz jej uprzykrzyć życie do tego stopnia, ze zrobi wszystko byś zerwał z nia kontakt- wprowadź się spowrotem do tego mieszkania- jest też twoje- i mieszkaj sobie jak gdyby nigdy nic:D Ex powinna wytrzymać najdłuzej miesiac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałeś dużo szczęścia
oddac jej miesznie za 1 rok wolnosci od alimentów i dopisanie długów co dało by jej zysko ok 35 tys złotych...zle ona mogła się zgodzić ... ty byś się zrzekł mieszkania, a wtedy by się okazało, że umowa "handlująca" alimentami jest z mocy prawa nieważna i i tak musiałbyś je płacić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze
czy te mieszkanie jest Twoje? czy ono jest wasze wspolne, czyli ze kupiliscie je razem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×