Nic gorszego w żyiu mnie nie mogło spotkac przexczytajcie prosze

byłam z chłopakiem rok, i zaczelo sie gmatwac bo on myslal,ze go zdradzam nie wiem skad sie mu to wzielo nie chodzilam nigdzie jedynie 2 spotkania byłej klasy z liceum,ale minelo tyle lat ,ze chyba mialam prawo isc poza tym ,nie opiłam sie ani nic z tych rzeczy bylo ok i on nagle wybuch powiedzial,ze go robie,zabral wszystkie prezenty ,minał miesiac od rozstania bo mnie wyzwał publicznie "bo jezdze samochodem po miesacie na zakupy" on nie ma samochodu i to chyba z zawisci :( i wiecie co napisal mi 2 dni temu ,ze snilo mu sie ,ze ktos mnie zabil wbijanac nóż w plecy i chcialby tego bo nie chce na mnie patrzyc :( nie moge dojsc po tym do siebie do tej pory, nie dosc ,ze boje sie wychodzic, mam teraz depresje :( jest mi cholernie smutno jak on mógł :(

prosze napiszcie cos, doradzcie , nie chce mowic o tym rodzinie,bo mają juz na tyle swoich problemów :(

pokażesz na policji, to może się uspokoi

zerwij wszelkie kontakty: nie odpisuj, nie odbieraj telefonu ( najlepiej zmień maila i numer)

jest bardzo wymowny.. prawdopodobnie to on wbija Ci ten 'noz w plecy'. Mysle, ze to jednoznaczny sygnal dla Ciebie aby o nim zapomniec. Zerwij kontakt, zmien nr telefonu, udawaj, ze go nie zansz... nie pytaj o niego, nie szukaj kontaktu. Zacznij swoje zycie. Pamietaj - nie ma tego zlego.. Mysle, ze ktos nad Toba czuwa skoro uchronil Cie przed takim idiota. Mam wrazenie, ze jeszcze bedzie tego zalowal, w koncu masz auto do lansu na zakupach a on nie :)))))))))

chyba faktycznie powiem rodzinie , nie odpisałam :( jednak czuje sie potwornie, a jeszcze tydzien pisał,ze kocha ,a ja nie odpisywalam :( a tym razem przesadzil, jest mi cholernie zle nie wiem co ze soba robic :(

ten jego sen - :) z tym autem to sie chociaz usmiechnelam, napisal ,ze to ktos nieznajomy wbil mi noz w plecy ,a on mnie zobvaczył juz martwa , nie bede pisac, szukac kontaktu, bardzo mnie zraził :( nie sadzilam,ze cos takiego moze sie przytrafic przed sekunda napisal na gg ,ze mnie kocha , nawet nie wspomnial o tym co mi pwoiedzial, on jest chyba chory psychicznie :( brak mi słow jak mogl powiedziec ,ze szkoda,ze to tylko sen ,ze ja nie zyje

Dobrze, że z nim nie jesteś - on wymaga pomocy co najmniej psychologa. wiem, bo byłam w tosycznym związku - byłoby coraz gorzej

:( dokładnie ciągke zmienia zdanie, ja juz nie mam siły chce normalnie żyć :( ,ale nie wiem czy kiedykolwiek z kims bede,bo chyba mam pecha :(

po prostu jeszcze nie trafilas na swego :) a ten to jest chory psychicznie, lepiej niech sie leczy :(

dokładnie :(