Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ella-ella-ella

związek na odległość

Polecane posty

Gość ella-ella-ella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
czy to ma sens..? czy wam wychodzi? czy nie ma szans na powodzenie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop****lam dziś każdemu
a jaka ta odległość bo jak duża to rzadko się zdarza żeby coś z tego wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
w moim przypadku niecale 100 km nie wyobrazam sobie zycia z kims innym... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kyliema
100km to żadna odległość... być w związku z kimś kto jest 4tys km odległym to jest problem, chociaż prawdziwa miłość...zatem twój ma sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
prawdopodobnie dopiero za dwa lata bedzie mozliwosc bycia razem na stale... dwa lata widzac sie co 2tygodnie? nie wiem czy to wytrzymam, taka tesknote. czy sie przyzwyczaje..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
mam zalosny dzien dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie bardzo.....
bardzo trudno, ale to do Was zalezy Ci sie Wam uda, od Ciebie i od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YelowGreenTea
nam sie udawalo tylko na odleglosc... gdy przyszlo do mieszkania rozem on powiedzial, ze nie jest na to gotowy i kazal sie wyprowadzic. co prawda nie wiem jak dalej zyc, ale wiem ze nie chce byc z kims, kto jest tak nieodpowiedzialny.. za Was trzymam kciuki i mysle, ze jest to do zrobienia. tylko sprawdz najpierw czy warto zyc zludzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
naprawde super nam sie uklada, dobralismy sie pod kazdym wzgledem... tylko ze on po studiach do domu wrocil. i po pol roku codziennego widzenia sie teraz bedzie weekendowy zwiazek. to dopiero pierwszy dzien kiedy go nie ma juz na stale a ja usycham z tesknoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
yellow przykro mi to czytac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hekotunaaa
ja mam 30km a sa problemy z tego powodu,ale to zalezy od ludzi...do pewnego czasu nei bylo problemu...jak mielismy okres ze widywalismy sie co miesiac i dzielilo nas kilkaset km zwiazek kwitl...teraz sie podlamuje....powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YelowGreenTea
hekotunaaa znam to dokladnie. on byl w anglii a ja w polsce. teraz przyjechalam i po tygodniu doszedl do wniosku, ze |nie jest gotowy| i co teraz? pozwolic sie tak traktowac? potrzymywac zwiazek chociaz musialam sie wyprowadzac w srodku nocy, bo jemu bylo zle?? co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
yellow chyba nie ma sensu skoro tak cie potraktowal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YelowGreenTea
ale ja go kocham (i zaraz pol kafeterii mnie wysmieje). kocham i czuje taka pustke jakbym stracila matke albo ojca. nie wiem co dalej. nawet mi sie plakac nie chce tylko taki dol.. jak zyc? jak sobie poradzic? chce sie do niego przytulic i calowac i byc z nim, chociazby raz na miesciac, jak kiedys.. wszystko co robilam, robilam z mysla o nim, a teraz siedze tu sama i nic nie ma sensu. nawet nie chce mi sie do pracy chodzic.. dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
ale jestes w anglii czy w polsce? rozumiem, ze go kochasz... teraz nareszie rozumiem jak ktos mowi ze kogos kocha ale czasem lepiej jest przestac kochac kiedy to juz nie jest dla nas dobre... rozmawialiscie, wyjasnialiscie sytuacje..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YelowGreenTea
jestem w anglii. probowalam rozmawiac, zanim mnie wyrzucil. ale to nic nie dalo, on sie uparl, ze musze sie wyprowadzic. teraz nie wiem czy z nim rozmawiac. troche duma mi nie pozwala, a troche zlamane serce. ale mecze sie i to jest fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzolla
kurcze, Yelow współczuję Ci,potwierdza się zdanie że faceci to egoiści...może jeszcze przemyśli sprawę i będzie ok., powodzenia, ...mam nadzieję że w innych sprawach jest dobrze u Ciebie i sobie radzisz?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YelowGreenTea
no wlasnie nie radze sobie :( tzn mam prace, mam gdzie spac chwilowo, wszysyc sie troszcza i wogole, ale to jest bez sensu skoro jego nie ma... nie wiem czy umialabym do niego wrocic po tym jaki mi tydziec zaserwowal, ale zyc bez niego tez nie umiem. taka patowa sytuacja. eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
i on sie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra była z chlopakiem na odległośc ok 120 km przez pieć lat w sierpniu mają pierwsza rocznice ślubu :) zwiazki na odleglosc sa trudniejsze, ale prawda jest taka ze jak bedziecie mieli byc razem, to bedziecie & tyle ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ella-ella-ella
to mnie pocieszylyscie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwinda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×