Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawkowa111

Panowie doradzicie???

Polecane posty

Gość truskawkowa111

tak w skrócie.... był związek. było cudownie , ale on coraz częściej z dnia na dzień milknął. któregoś razu nie wytzymalam i zerwałam. nie chcialam tego. padło wiele przykrych słów. chcę to jakoś naprawić. podejrzewam że związku już nie odbuduję, ale chcialabym abyśmy chociaż sobie wyjaśnili i normalnie rozstali. minęły 2 miesiące. prosiłam o rozmowę kilka razy ale bez odpowiedzi. chcę wybrać się do niego , bez uprzedzenia. on jest bardzo honorowy i obrażalski. jak na coś takiego reagujecie? czy nie będę nachalna? bardzo mi na nim zależy. proszę podpowiedzcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa111
tak , wiem. ale zerwałam , bo nie wytrzymalam już tego. mialam wrażenie że on do tego właśnie dąży. dziś nic już nie wiem. chcialabym to wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli co zdrada na pokaz??? cos mi sie wydaje ze ty chyba nie chciałas tego zerwania i teraz sie boisz zeby chłopak nie poszedł do innej....jest jasna zytuacja.Ty zerwałas,wiec jesli chłopakowi bedzie zalezało na tobie na twojej miłosci,to powinien pierwszy sie odezwac,jesli tego nie zrobi to po prostu mu nie zalezy na tobie.Nie ty powinnas zrobic pierwszy krok lecz on....JESLI MU ZALEZY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) nie zdrada. ja nigdy go nie zdradziłam. zerwałam tylko, bo już nie wiedzialam jak do niego dotrzeć. ale naprawde nie chcialam tego. gdy poprosiłam go o rozmowę to nie przyszedł. więc napisalam maila. coś we mnie pęklo. wiem że bardzo żle zrobiłam. ale nawet nie dal mi szansy na rozmowę. ale pewnie masz racje. chyba tylko się ośmieszę. jeśli jemu na mnie zależalo-sam sie odezwie. ja już prosilam chyba dziesiątki razy o rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melni jest jedna zasada......O MIŁOSC SIE NIE PROSI I NIE BŁAGA!!! ja na twoim miejscu zdał bym sie na czas...i zobaczył co przyniesie.Uwiez mi bo jestem facetem,ze jesli dziewczyna by zerwała a zalezało by mi na niej podiał bym wszelkie kroki by jej pokazac ze mi zalezy...no chyba ze za jednym wyjatkiem:(:(:( tak jak to zrobiła moja ex ze zwiała z jakim oblesnym kolesie na wycieczke zagraniczna i tam po 3 tyg znajomosci sie zareczyli.............bo to to juz jakas zenada:(:(:(:( mysle ze musisz przeczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. masz rację. tylko za dużo myślę i co jakiś czas mam takie głupkowate przemyślenia. :) ale dobrze jak ktoś czasem sprowadzi nas do pionu :) pozdrawiam :) aaa.. sorki , napisalam z innego nicka bo zapomnialam swojego hasła :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luzik autorko to się właśnie skończył i teraz nawet jeśli się do ciebie odezwie to będziesz miała przechlapane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo teraz wystarczy facetowi leciutko pielęgnować u Ciebie poczucie winy i będzie mógł z tobą robić co tylko będzie chciał,a Ty nawet tego nie zauważysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.. a wiesz że on już zaczął? wszystko co powiedzialam przekręcił w odwrotną stronę robiąc ze mnie despotkę, która go tylko skrzywdziła :) i faktycznie zaczęłam się gubić w tym wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed ma duzo racji. Próbowałas i nic nie wyszło. W takiej sytuacji podejmuje sie jeden zdecydowany, konkretny ale ostateczny krok. Musisz mu o tym powiedzieć, że duzo Cie to kosztowało, żeby go zrobić i jesli nic z tego tym razem nie wyjdzie, to sie odwrócisz i wycofasz z tego definitywnie, raz na zawsze. I niestety, jeśli taka sytuacja się zdarzy, to musisz to zrobic, bo w tym momencie zaczymasz żebrać o to, o co sie nie żebra, zaczynasz pokazywac przede wszytkim swoją słabośc i zdesperowanie - a to do niczego doprego nie prowadzi. Jak to pięknie wyśpiewano: \"trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym\" - i to jest racja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie !! ja juz przestałam prosić o jakąkolwiek rozmowę jakiś czas temu. mialam tylko wątpliwości czy napewno zrobiłam wszystko. stąd moje głupie przemyslenia aby może pójść do niego. ale nie. nie zrobię tego. ja po prostu za dużo siedzę i myślę. bo naprawdę nic nie rozumiem z jego zachowania. do tej pory nie wiem co się stało. ale najwyrażniej chyba tylko chcial sie mnie pozbyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i masz problem z głowy ,a facetów do wzięcia jest na pęczki :D:D:D Nie wypowiadam się co do jakości tychże :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, jest tego kwiatu wiele :):) tylko że ja już więcej nie chcę próbować :) już mam dość :) bylo mi naprawdę wiele lat dobrze samej :) poukładalam sobie swój świat i wewnętrzny i zewnętrzny .. niepotrzebnie to zburzyłam swoim kolejnym zaufaniem do faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melni ---> niestety nienajlepiej to rozegrałaś. Zakluczyłaś się w drobnych, nic nie wnoszących działaniach typu maile, czekanie aż on przyjdzie... To, że jestes winna to jedno, ale pokazywanie, że jest się słabym to drugie. I tego akurat nie należy robić. Teraz jestes w sytuacji, w której już nie chcesz się więcej płaszczyć i nie pojedziesz się z nim zobaczyć i porozmawiać - w tym momencie sie nie dziwię, ale akurat to jest krok, który powinnas wykonac jako, no może nie pierwszy, ale powiedzmy drugi i ostatni a to, że świat jest pełen facetów to fakt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak klaudko. szkopół w tym że on nie dał mi innego wyboru. pzrestał się odzywać. nawet przestał odpisywać na sms-y. nagle. z dnia na dzień. poprosilam o rozmowę-na której się nie zjawił. prosiłam więc o podanie innego terminu-bez odpowiedzi. napisalam więc maila. póżniej oczywiście prosilam mimo wszystko o rozmowę. abyśmy wszystko sobie wyjąsnili i chociaż rozstali się po ludzku. oczywiście brak odpowiedzi. a jak mu napisalam co o nim myslę , i o jego zachowaniu-wyskoczył na mnie. napisal tak że faktycznie poczulam się winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego właśnie to Ty mogłaś do niego iść i zacząć romowę (byliście parą, więc mogłaś sobie na to pozwolić. W końcu to nie obcy facet). Gdyby był taki nieugięty to musiałby Cię wyprosić lub zostawić za drzwiami - i wtedy role się odwracają. Ty idzies w swoją stronę i to w nim zostaje niesmak tej sytuacji ;) Podejrzewam jednak, że by Cię mimo wszystko zaprosił i wtedy doszłoby do rozmowy, o którą tyle zabiegasz, w której wyjaśniłabyś to, co Ci leży na sercu czasami najlepsze są bezpośrednie starcia ;) Jesli to Ty do niego doprowadzisz, wcale nie musi to oznaczać, że jesteś natrętna - po prostu robisz to raz, a porządnie i więcej do tego nie wracasz. W takich sytuacjach drugi ruch należy do faceta. Jesli go nie zrobi to koniec i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie potrafiłam. prosiłam aby odpowiedzial mi czy jest możliwa taka rozmowa-nie odpowiedzial. kilka razy dzwoniłam-nawet nie odebral telefonu. w tej sytuacji stwierdzilam że facet się mnie najnormalniej w świecie pozbył i tyle. no ale trudno. już jest pozamiatane. brat niedzwidz ma rację. jeśli teraz tam pójdę pozbawię tylko siebie resztek godności. z resztą-nawet nie wierzę że powioedzialby mi prawdę. a kto wie? może po prostu poznal kogoś i głupio mu było ze mną skończyć? stąd takie dziwne zachowania z jego strony?//....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.. i ja zawsze tak robiłam . poraz pierwszy zdarzyła mi się tak dziwna sytuacja. poraz pierwszy zetknęłam się z facetem który ciągle się obraża, który lubi niedomówienia.. byłam gotowa to zakończyć-choć wbrew sobie.bo bardzo mi na nim zależało. ale chcialam aby mi wyjaśnil. a on po prostu zniknął.:( stąd takie moje zachwiania, i usilne próby kontaktu. chcialam aby mi wyjaśnil, tym bardziej że na początku obiecał mi kilka rzeczy :( ale zapewniam że wcześniej koniec związku dla mnie to była krótka piłka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka 27 (klaudia027@o2.pl) i właśnie dlatego kobiety powinny robić podobnie - raz a konkretnie zaden człowiek nie powinien byc nachalny.a tym bardziej jesli chodzi o uczucia..niewazne czy to kobieta czy facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą z tą nachalnością to tez nie jest taka prosta sprawa - są sytuacje, w których trzeba być konkretnym, ale czasami nalezy tez walczyć. Tyle tylko, że jesli się na to decyduje, to nalezy wiedziec, że jest po co i o co walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie :( a ja nie bardzo wiedzialm co się wogole stalo i czy jest sens dalej walczyć :( ja po prostu nic nie wiem :( cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brat_niedzwiedz ---> uważasz, że "raz a konkretnie" to jest nachalnie???? TO ZALEZY CO ROZUMIESZ PRZEZ POJECIE RAZ A KONKRETNIE??? dla mnie proszenie o miłosc jest wielka zenada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×