Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniskaaaaa

Czy naprawdę warto mieszkać razem przed ślubem???

Polecane posty

Gość Psedłonim
??? Chyba oszalałaś, Wyszłam z kąpieli? Po co się wiązać z kimś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Jeśli ślub jest tylko formalnością, to do czego jest on człowiekowi potrzebny, Wyszłam z kąpieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
Psedłonim- okej, z tym się zgadzam że mąż ma obowiązek utrzymać żonę...ale mieszkając przed ślubem nie jesteśmy małżeństwem, tak więc inaczej na to patrzę... Myślę że to jest jeden z "przeciw" mieszkaniu przed ślubem- mniejsza pewność dla kobiety (która sam się w pełni nie utrzyma), że będzie miała zapewniony byt. Bo jakby było rozstanie to zostaje na lodzie. Mój facet mieszkał kiedyś krótko z kobietą i się potem rozstali, więc teraz tez woli zamieszkać przed ślubem, i ja tez tak uważam ale właśnie...są też argumenty na "nie". Dlatego chętnie się dowiem jak inni na to patrzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cośtamcośtam
ja też się właśnie nad tym zastanawiam...tyle, że my mamy więcej lat i w przyszłym roku bierzemy ślub. Moja mama też uważa, że mieszkanie przed ślubem jest złe i absolutnie mnie nie chce wypuścić z domu rodzinnego ( nie dosłownie;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie słyszałeś o takich przypadkach? Choćby tu na forum. Kobiety skarżą się, że mąż chciał, żeby zrezygnowała z pracy, ona teraz nie pracuje kilka lat, jest na jego utrzymaniu, całkowicie zależna finansowo, musi się prosić o pieniądze, a mąż nią pomiata. Niektórzy sfrustrowani i zakompleksieni faceci muszą gdzieć poczuć, że są ważni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
Psedłonim- no napewno ślub wtedy nie wprowadza juz tak dużych zmian niż wtedy gdy się wczesniej nie mieszkało, ale jest potrzebny po to żeby czuć że już się należy w 100% do siebie, no i żeby założyć rodzinę...Bo dzieci przed ślubem to mieć nie chcemy...No i miło jest powiedzieć do ukochanej osoby "mężu" lub "żono":) Mimo wszystko ślub w każdej sytuacji sporo zmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pozwól rodzicom decydować. Powiedz mamie spokojnie, że jeśli będzie się nadal sprzeciwiać zamieszkaniu razem, weżmiecie ślub, a za dwa lata już będziesz chciała rozwodu, to ona płaci za adwokata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo wcale ślub nie jest TYLKO formalnością! jest ogromnym przeżyciem i wcale nie umniejsza tej chwili mieszkanie razem. a mieszkanie razem przed ślubem jest po prostu czasem, który spędzacie wspólnie pomimo dopełnienia formalności. zwłaszcza jeśli ślub ma być "z przytupem", tj z weselem itd. bo zarobienie na taki ślub, zorganizowanie go trwa. i w kwestii utrzymywania żony przez męża - to NIE JEST dobre rozwiązanie :-o z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że KAŻDY człowiek, niezależnie od płci, powinien być samowystarczalny, a to oznacza, że powinien być w stanie sam na siebie zarobić, sam sobie ugotować, uprać, posprzątać, wkręcić żarówkę, wbić gwoździa, itd. bo potem zaczynają się schody, bo często facet uważa, że skoro on zarabia, ma prawo WYMAGAĆ, ma szczątkowy kontakt z dziećmi, co jest ze szkodą dla obu stron. a z drugiej strony, kiedy mężczyzny zabraknie (odejdzie, zachoruje, umrze), kobieta (najczęściej z dzieckiem/dziećmi) zostaje sama, bez środków do życia, bezradna, z niewielkimi szansami na znalezienie dobrej pracy, bo przecież całe dotychczasowe życie pracowała w domu :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
cośtam cośtam- ja będę miała podobną sytuację- już teraz widzę że będzie ciężko bo rodzinka ma tradycyjne podejście...ale z drugiej strony to my decydujemy o naszym życiu a nie rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A co Ci da mieszkanie przed ślubem, Moniska? Lepiej zadaj sobie trud, i porozmawiaj z Twoim narzeczonym, co sądzi o życiu, o jego układaniu. Co myśli o Panu Bogu. Sprawdź, czy on w ogóle myśli. Popatrz, czy ma w swoim pokoju burdel, z kim się zadaje. Zapytaj go, co sądzi o miłości, wierności, przyjaźni. Weź pod lupę jego rodzinę. Wypytaj, jak zamierza zapewnić swojej rodzinie byt materialny. :-) Do tego wcale nie musisz z nim zamieszkać przed ślubem. :-) A dowiesz się, czy on jest właściwym dla Ciebie mężczyzną, u którego boku chciałabyś spędzić szczęśliwie życie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wychodzi po ślubie? w sensie u Ciebie nie wyszło w trakcie zamieszkania przedślubnego? zależy ile to trwało, przecież faceci nie umieją aż tak długo udawać kogoś innego:) to tylko kobiety potrafią udawać orgazmy przez całe życie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
Nie-ja- zgadzam się z Tobą w 100%, zamierzam pracować i po to studiuję zeby mieć dobrą pracę, ale do czasu aż skończę studia byłabym na utrzymaniu faceta niestety. I też uważam że kobieta musi być samowystarczalna bo nigdy nie wiadomo kiedy np nie daj Boże facet wpadnie pod samochód czy dostanie zawału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"slub wprowadza bardzo powazne zmiany, to dopiero wychodzi po slubie " noo niestety tak :-o pewne rzeczy wychodzą po ślubie, nawet jeśli wcześniej razem się mieszkało. bo czlowiek jakoś się rozluźnia, kiedy ma już kontrakt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Jeszcze raz pytam, Wyszłam z kąpieli, kto i dlaczego takim kobietom kazał wiązać się z facetami, którzy traktuję je przedmiotowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonażmijka
moja rodzinka jest max konserwatywna i co, mieszkaliśmy kilka lat bez ślubu chociaż wiedzieliśmy że chcemy sie pobrać. to bardzo potrzebne doświadczenie, nie zrezygnowałabym z niego. uważam że każda para powinna zamieszkać wspólnie przed, byłoby z pewnością mniej rozczarowan po ślubie. ot i co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeszcze raz pytam, Wyszłam z kąpieli, kto i dlaczego takim kobietom kazał wiązać się z facetami, którzy traktuję je przedmiotowo?" Nikt im nie kazał, facet przed ślubem udawał kogoś innego. Ma teraz papierek, utrzymuje ją, ma ją w garści i pokazuje prawdziwą twarz. To się tyczy wszystkich, kobiety też różne bywają :( takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
Psedłonim- masz sporo racji i w większości tych spraw jestem zadowolona, jednak myslę że mimo to życie może spłatać figla... Tym bardziej jeśli nasze częste widywanie się nie jest możliwe, a także narazie nie mamy możliwości odłożenia na ślub, bo to też kosztuje...A tak, to powolutku by się zaczęło ciułać razem... Ale dobrze rozumiem co chciałaś mi przekazac, też biorę to pod uwagę i także rozmawiamy sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko-ziczka
Ja bym nigdzy przenigdy nie wyszła za kogoś, z kim nie pomieszkałam chociaż rok. I w zasadzie mogłabym życ bez slubu. No ale ślub był nam potrzebny ze wzgledów formalnych, to wzielismy i tez jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Nie każdy to potrafi, Wyszłam z kąpieli. Zresztą, o ile doczytałaś, ja nie na wodolejstwie się skupiłem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale psełdonim jest gupi
no i co, ze się spyta, a czy Ty nigdy nie kłamałeś/aś? Nie ma znaczenia co powie, bo powiedzieć można wiele, ważne co robi lub zrobi. Ci co biją kobiety też mówili kiedyś, że je kochają i co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniskaaaaa
Niestety taka prawda że na "randki" zawsze jesteśmy wyszykowani, pachnący i w ogóle...A i pokój można posprzątać przed przyjściem dziewczyny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Jak to udawał? Przecież zgrywusa czuć na kilometr? Trudno uwierzyć, że nie można wcześniej drania zidentyfikować i popędzić w czorty, Wyszłam z kąpieli. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A słyszeliście o czymś takim, jak uczciwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Jeśli Twój narzeczona, Moniska, jest porządnym facetem, nie zawiedziesz się na nim. Sprawdź, czy jest porządnym mężczyzną. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh, nawet 10 lat życia razme od jednym dachem nic nie pomaga i pewnego dnia okazuje się, że nie znamy człowieka :( w sumie takie mieszkanie razem tylko zmniejsza to ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
spytaj się swojego chłopaka czy cię kocha, a jak powie, że tak, to idźcie do od razu do Koscioła, bo żyjecie w grzechu. Zapytaj się też ile będzie Ci płacil pieniędzy co m-c i ile bedziecie mieli dzieci. To w zupełności wystarczy do szczęsliwego życia. I pamietaj nie mieszkaj z nim bez ślubu, bo z pewnością zobaczysz go w dziwnych sytuacjach, często krępujących, typu sikanie, robienie lupy, dłubanie w nosie, o pierdzeniu nie wspomnę. Naucz się też zawczasu gotowania i robótek ręcznych oraz sprzątania, prania, prasowania, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Zmniejsza? Nie sądzę. Świadczy o tym ciągły wzrost liczby rozwodów. Niestety. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×