Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sosna2

UROJONA ZAZDROŚĆ

Polecane posty

Gość sosna2

witam wszystkich,czuję sie fatalnie.tydzień temu rozstałam się z facetem mego życia-przynajmniej tak do niedawna o nim myślałam.kocham go nadal ,ale nie mam sily z nim być,ta miłość z dnia na dzień mnie niszczyła ,czuję się jakby ktoś wyrwał mi serce.byliśmy ze sobą parę lat.tomek od początku był bardzo zazdrosny i zaborczy.początkowo podobało mi sie to,gdyż uważałam ,że to objaw wielkiej miłości.z czasem jego zazdrość stawała się obsesyjna.podejrzewał mnie ,że mam romans na boku,zadawał pytania dlaczego tak długo byłam w sklepie i wmówił sobie ,że po jego wyjściu do pracy do naszego łóżka przychodzi kochanek.ostatnio stał sie chamski i wulgarny,wyzywał mnie ,ubliżał.miarka sie przebrała w momencie ,gdy wpadł do domu ,zrobił mi karczemną awanture bo jak twierdził dzwoniąc do mnie zamiast mojego głosu usłyszał w słuchawce głos jakiegoś faceta.nie było mowy o wyjściu razem do jakiegokolwiek lokalu ,kazał mi siadać tyłem do sali a i tak twierdził ,że dziwnie się rozglądam.....takich przykładów mogłabym przytaczac setki.wspomnę ,że nigdy nie dałam mu powodów do zazdrosci ,moje życie kręciło się wokół niego.czym bardziej sie starałam tym bardziej obrywałam.w końcu kazałam mu się wyprowadzić.dodam jeszcze ,że tomek w ostatnim czasie zaczał przesadzać z alkoholem a kiedy wypił puszczał wodzę fantazji ,stawał sie agresywny.czuje ,że on tak łatwo nie odpusci ,obawiam się tego co jest gotowy zrobić,fakt każdy pewnie powie ,że idiotka ze mnie ,ale nie mogę przestać o nim myślec ,staram sie zając cały swój wolny czas,wiecej pracuję a robote papierkową zabieram do domu żeby tylko o nim nie myślec.już raz rozstałam się z nim z tego samego powodu ,ale on przyszedł z kwiatami ,błagał no i zmiękło mi serce.teraz postanowiłam być silna ,wiem ,ze ten związek był toksyczny,ale czas moje myśli krążą wokół tych pięknych chwil ,które spędziliśmy razem,czuję wtedy taki żal i taką pustkę.może to kiedyś minie ,ale narazie jest tak beznadziejnie,że gdyby nie praca nie miałabym po co rano wstawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfer
To straszne co piszesz. Przecież ten facet to jakiś paranoik a to niebezpieczne. Nie jesteś psychiatrą, nie masz przygotowania żeby się zmagać z czyjąś chorobą, na dodatek wbrew niemu. Dobrze się stało że się z tego wyplątałaś. Być może po takiej traumie sama też potrzebujesz pomocy. A i jemu twoja decyzja pomogła - ma bodzieć do zrozumienia że naprawdę coś jest nie tak i do szukania rozwiązań. Może zrozumie że jest chory i zacznie się leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfer
Gdzieś się spotkałam z taką teorią że kontakt z chorym psychicznie, zmiennym w reakcjach, jest uzależniający w pewien sposób. I ty coś takiego piszesz. Jesteś też narażona - bo poczułaś się chyba trochę odpowiedzialna - na poczucie winy. Ale to normalne i przejdzie ci! Miałaś obowiązek chronić siebie a jemu nie dało się pomóc skoro urojenia były dla niego takie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pociesyłąs mnie
ze tomki tak maja, a ty sie nie martw na zapas czas goi rany i jesli poznasz kogos wartosciowego nawet nie spojrzysz w jego strone.... fakt to psychol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora111111111
też tak miałam ,to był toksyczny związek,nie mogłam się z niego wyplątac a z miłości nie wyleczyłam się do dziś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leew44
a powiedz mi czy to byl twoj pierwszy facet - konkretnie jemu oodalas wianek? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko doradzać bo nie byłam
w takiej sytuacji, ale przyszło mi na myśl, że to co o nim piszesz - wskazuje na jakąś chorobę. Może jeśli go kochasz warto być nadal razem, ale pod warunkiem, że zaczął by chodzić do psychologa? Jego zachowanie nie jest normalne, ale może z pomocą specjalisty da się z tego wyleczyć. Tym bardziej, że sama mówisz, że dużo pięknych chwil razem przeżyliście. Nie wiem, być może nie mam racji, ale zerwać - uciec to najprostsze rozwiązanie. Najłatwiej napisać "zerwij, taki typ sie nie zmienia" ale nie znamy go nie wiemy "jaki to typ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
jest to człowiek porywczy,krzyczy ,obraża pózniej przeprasza .próbowałam namówić go na wizytę u psychologa ,ale rozmowa o psychologu działa na niego jak płachta na byka.kocham go,ale opadłam już sił.kiedy słyszałam ,że on chce wybaczać mi rzeczy których nie zrobiłam początkowo próbowałam tłumaczyć ,ale to było na nic...mam mętlik w głowie.miało być tak pieknie między nami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara-stara
od takiego faceta lepiej uciekaj dalej jak widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga rozraga
Normalna sprawa że rozpaczasz - bo to znaczy że kochałaś/kochasz. Ale dla własnego zdrowia psychicznego lepiej sie w to nie pakuj na nowo. Ja przez kilka lat dochodziłam do siebie po związku w którym była podobna zazdrość. Może nie taka jak w twoim przypadku, ale też z tego powodu chciałam to parę razy zakończyć. I na moje szczęście samo się to w końcu rozpadło. Bo w tym związku była miłość z mojej strony i jakaś chora miłość (albo nie miłość? ) z jego. Teraz ci trudno w to uwierzyć ale na świecie naprawdę są mężczyźni "normalni" którzy nie zatruwaja zycia bezpodstawnymi oskarżeniami itp. Po prostu musisz byc silna i wiedziec że z nim raczej nic dobrego cię juz nie spotka. Daj sobie czas na to żeby ochłonąć trochę z emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga rozraga
Co do wizyty u psychologa - ja z moim tez chciałam pójść - nie chciał o tym nawet słyszeć. A to samo nie minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leew44
Sosna pytalem o to czy pierwszy - bo jestem zdania ze kobieta, ktora nie miala wczesniej kontaktow z innymi. Gdy pozna chlopaka i bedzie to jej pierwszy - nigdy nie spotka sie z takimi atakami zazdrosci. Bo facet to doceni. Biore przyklad z mojej zony i naszego zwiazku od 29 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga rozraga
Ja zauwazyłam jedna prawidłowość - że kobieta która jestw w 1 powaznym związku - zniesie wiele upokorzeń ze strony chłopaka, chociazby zachowanie chłopaka autorki. Bo pierwsza miłość zwykle ogłupia i przymykamy oko na pewne zachowania na które nie pozwolilibysmy juz w kolejnych związkach. Doświadczenie ma tutaj duże znaczenie. Jak się ma porównanie jacy są inni mężczyźni to wtedy łatwiej odrzucić toksyczną znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
to był mój drugi związek w życiu,pierwszy był nic nie znaczącym epizodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
dziś mam wątpliwosci,mam słaby dzień i ochotę na to żeby on zadzwonił i wcisnąl mi kit ,że sie zmieni ,że pójdzie do psychologa,najgorsze są wieczory ,zmieniłam nr tel ,ale wciąż przechowuje poprzednią karte w portfelu,żeby tak można było wymazać to wszystko z pamięci,obojętnie co robię mam go w głowie .ale ja jestem głupia aż mi wstyd przed samą sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola25ola25ola25
zazdrość potrafi zniszczyć wszystko -wiem coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
ironiczne, ale to dobrze ze masz gory i doly..znaczy ze analizujesz sytuacje i ja "trawisz" - serio, przyjdzie taki dzien ze nie bedziesz juz miec zadnych watpliwosci co do decyzji...wcale nie znaczy ze musisz go przestac kochac...mozna kochac i wcale nie trzeba z ta osoba sie meczyc...moze nawet lepiej ze stalo sie to wczesniej anizeli pozniej, zostaja Ci chociaz mile chwile...wiem ze trudniej, ale za to jak z teog wyjdziesz bedziesz miec co wspominac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
trele-dzięki,nigdy nie lubiłam jak ktoś się nade mną lituje,ale teraz tego potrzebuję,żeby ktoś pogłaskał mnie po głowie i pożałował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka tez tak miala.. nie mogla wychodzic nigdzie sama/ z kolezankami a zeby tylko w czyms innym niz golf o juz mowy nie bylo.. O_o potem zaczely sie gwalty itd.. koszmar, chodzila do psychologa bo On Jej kazal w ogole zniszcyl Ja troche ale teraz ma przeszczesliwa rodzine z normalnym facetem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
kiedy ja zmądrzeje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
napiszcie co ja mam zrobic,dać szansę i sie pogodzić pod warunkiem ,że pójdzie do psychologa czy starać sie zapomnieć ,wiem napiszecie ,że jestem głupia ,ale nie mogę od tak zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani nina
dziewczyno, nie wracaj do niego! to czlowiek, ktory zatruje ci zycie, ktory bedzie zawsze cie krzywdzil. Kurde, niedy nie zrozumiem, dlaczego kobiety same skazuja sie na problemy! przeciez dobrze wiesz, jaki on jest, znasz jego wady, jego chore zachowania, wiec nad czym ty sie jeszcze zastanawiasz???? mysle ze bardzo potrzebujesz psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta23 sz
uciekaj od takiego chłopaka gdzie pieprz rosnie .skoro on nie zgadza sie na wizyte u psychologa a sama wiesz ,że z nim coś nie tak.nie ma prawa cię obrażać ,oskarzać i krzywdzić ,w dorosłym życiu nikt nikogo nie będzie prowadził za rączkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
dziękuję za wsparcie kochane kobietki,dzisiaj wstałam z postanowieniem ,że chociaż by mnie skręciło i chociaż on nie wiem jak by prosił to nie pogodzę się,w końcu ludzie maja gorsze tragedie i muszą z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga rozraga
Weszłam po raz kolejny na twój topik i powiem ci jedno - początki po rozstaniu są zawsze piekielnie trudne, morze łez, doły psychiczne i ten brak wiary że się zapomni i będzie z kims kiedyś szczęśliwym. A jednak - jak pisze wiele kobiet - zwykle warto. Jesli naprawdę nie potrafisz sobie z tym poradzic - idź do sprawdzonego psychologa, niech ci otworzy oczy na ten związek. Ja do tej pory żałuje że wtedy sama się z tym męczyłam przez parę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sosna2
aga-wydaje mi się ,że to co powi mi psycholog wiem sama,czyli wiem ,że to człowiek z którym nie warto zamienić nawet jednego zdania,wiem ,że by mnie skrzywdził jeszcze bardziej,wiem też to ,że jest nierobem itd. nie jest też apollem z wygladu.psycholog powie mi te ,rzeczy ,ktore ja sama wiem a i tak moje mysli beda uporczywie krazyc wokół niego.jestem już zła sama na siebie ,za to ,że jestem taka beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga rozraga
Nie jestes beznadziejna tylko zakochana a to różnica. Ja tez przez bardzo długi czas miałam identyczne mysli jak ty. Wiekszość zakochanych kobiet postrzega chłopaka przez rózowe okulary, bardziej emocjonalnie podchodzimy do związków dlatego z tych samych względów trudniej nam z nich wyjść. Kochamy pomimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że nie powinnysmy. Wiesz co jest teraz ważne - żebys nie została z tym sama, żebys miała z kim o tym pogadać. I bądź silna bo tylko wtedy dasz sobie szansę na normalnego chłopaka i normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj smutku
jestem w takim zwiazku od 16 lat... smutne ale prawdziwe... przez pierwszy rok bylo pieknie, pozniej sie zaczelo... obsesyjna zazdrosc... o wszystko... przestalam o siebie dbac, zostalam kura domowa, bo tak bylo bezpiecznie... calkowicie uzalezniona od niego... gdy mu powiedzialam ze jestem w ciazy powiedzial ze to nie jego bo wszyscy mnie p******ą oprocz niego... trzepanie telefonu, zakaz pojscia do pracy... wszedzie mialam kochankow.... az w koncu powiedzialam dosc... mialam dosc byc jego szmata, k***ą, dziwką itp... mialam dosc tlumaczenia sie z czegos czego nie zrobilam... poszlam do kosmetyczki, do fryzjera, zaczelam o siebie dbac, powrocilam dawna ja... i zdradzilam go na jego wlasna prosbe... pchal mnie do tego od wielu, wielu lat... teraz mam sie z czego tlumaczyc i niczego nie zaluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmaaaaaaamoooo
dobrze że nie jesteś jeszcze jego żoną,wiej dziewczyno,mam to samo potem jest tylko gorzej,potem oni już nie przepraszają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj smutku
gdybym jago zdradziła i by on się o tym dowiedział ,mogłabym sobie od razu wykupić miejsce na cmentarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×