Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

słodka__idiotka

Uczucie nie pojawi się samo - trzeba umieć je rozbudzić

Polecane posty

Justys, oczywiscie, będziesz np. mogła zostawac kilka razy w tygodnu z moim pierworodnym dzieckiem, i to nie za free a z jakimś symbolicznym wynagrodzeniem ;-) do zainteresowanej moim obecnym losem ;-) a jak u Ciebe sprawy, jesteś szczesliwie zakochana? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu ludzie sa leniwi - do wszystkiego trzeba ich motywować, nawet do miłości. Oczywiście na początku zapał jest - słomiany, do czasu.:D Kij i marchewka, tak? (a w łóżku pejcz i bita śmietana:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys, normalnie ile Ty tutaj dobra czynisz to szok! :-D i obiecuję publicznie, ze jeżeli uda Ci się mnie zmobilizowac skutecznie do zakochania się to na pewno spotkaja Cie jakieś wymyślne, czyli cenne wyrazy wdzięczności z mojej strony ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uzyty przymiotnik "cenny" mozesz rozumieć finansowo skoro taka z Cibie materialistka :-P :-P tylko teraz się martw, zeby tego topiku nie przeczytał jakiś fajny w sam raz dla Ciebie target ;-) PS> dzieci nie będzie nawet i na boku :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( Przepłoszyłam Ci zainteresowaną, niestety. Przepraszam, nie chciałam.😭 Dlatego jusz sobie idem:classic_cool: :):):) Myślisz, że Maciek się tu pojawi???:D:D:D:D Niemożliwe, niestety.:( Ale gdyby.. to zmieniłabym nicka i zaczęła pisać z sensem.:):P Chociaż to Ty jesteś kokietką jesteś, więc pewnie byś mi go sprzątnęła sprzed nosa. Jesteś w jego typie. Echhh, życie.:(😭 Kto chce coś ze sklepu???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poluolu
Przyznam wprost - czytam czasem przypadkiem Twoje wpisy i jestem Toba zachwycona ;) Netowy ideał kobiecości . Ja nie jestem zakochana pewnie nigdy nie bede i bynajmniej szczęśliwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, bardzo dziękuję, naprawdę tym bardziej, ze szczere, bo anonimowe i beziteresowne dlaczgo nie wierzysz w sowje szczęście? :-( napisz chociaż w kilku słowach! dla Ciebie, Nieznajoma ;-) 🌻 Justys, Maciek na pewno ma jakiegoś maila, a juz na pewno swoją stronę internetową, mam mu podesłać linka? :-D a teraz czytaj uważnie NIE JESTEM KOKIETKĄ ŚWIADOMĄ, więc to się nie liczy, ergo nikogo bym Ci nie sprzątnęła, tym bardziej znajac głębię i trwalość oraz niepowtarzalność Twoich uczuć!!! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam, przecież wiem, że i Tobie się podoba. W końcu mamy dobry gust.;) I nieważne, czy świadommie, czy tez nieświadomie robisz z facetami, co robisz, ale efekt jest jeden. I fajnie.:) Ale o Maćka walczyłabym do ostatniej kropli (Twojej krwi):P Ale zgadzam się z pomarańczową Koleżanką - Ty i Klaudka dajecie czadu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poluolu
Moj szczescie to nie moj mezczyzna (kobieta chyba tez nie;)), tymbardziej ze ani razu go nie dostalam w takim stopniu jak oczekiwalam (a jestem wymagajaca nie/stety ) . No glupie zbiegi okolicznosci tez robia swoje. Moze kiedys , w zasadzie dosc mloda jestem, caly swiat murzynow przede mna . Dziekuje za kwiatka, 1 raz od uhm ... 3 lat ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys, jestem autentycznie wzruszona :-P a teraz znowu słuchaj uważnie: masz najbardziej istotną przewage nade mną (bo gust i nie tylko mamy faktycznie obie w porzo :classic_cool: ) jednak Ty jestes i ŁADNA i MŁODA (ja tylko ładna ;-) ) tego sie trzymaj! PS. nie musiałabyś walczyć nawet do pierwszej kropli, zapewniam Cię! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A teraz możecie się
pobrandzlować swoją "magią" i "objęciem rozumem", pretensjonalne pensjonarki :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieznajoma, never say never, hence you shouldn't think black guys are the only solution ;-) [dobrze myślę, ze rozumiesz? :-)] w każdym razie faktem jest, że meżczyzna u boku nie jest warunkiem koniecznym do tego, by czuć się szczesliwą również się tego trzymam i dlatego też rozstawałam się dość szybko z moimi boyfriends, nieporównywalnie lepiej żyć nadzieją, że jeszcze gdzieś ktoś niż obstawać za wszelką cenę widać nie zawsze da się zastosować zasadę lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, no ja w każdym razie się do tego nie nadaję i co zrobić :-) również serdecznie pozdrawiam i jeszcze coś 🌻🌻🌻 take care!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to jak się przejmowac wszystkim, co inni sobie plotą via net :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przywiało mnie nazad.;) I chcę poruszyć jeszcze 2 kwestie związane z tematem. 1. Skąd bierze się to, że ktoś o nas zabiega mimo iż nas nie interesuje? Uważam, że stąd, że dzięki temu, że jest nam obojętny, zachowujemy się przy nim nautralnie, swobodnie. I niestety na niektóre jego sygnały ku nam wysyłane odpowiadamy pozytywnie. Czyli zdobywca czuje się zachęcony do dalszego działania. 2. (powiązane) Dlaczego często, kiedy nam zależy bardzo, kończy się to dla nas nieforunnie? Myślę, że wynika to z faktu, iż staramy się za bardzo, zachowujemy nienaturalnie, często przytłaczamy kogos uczuciem, nie potrafimy trzymać emocji na wodzy, robimy z siebie idiotów itp. Nawet jeśli ktoś z początku jest nami zainteresowany, po czasie traci na nas \"ochotę\".;) Dlatego piszę o umiejętności rozbudzania uczuć. I nie jest tak, że w pewnym momencie można osiąść na laurach, robić nic, bo i tak on/ona jest nasz(a). To jest sztuka, ale nie dla sztuki. To nie jest jednak gra - bo jednak wciąż jesteśmy sobą. Co myslicie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka idiotka nie
robi tego umyslnie, sami sie pojawiaja! podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż prawda jest taka, ze wszystko co łatwo przychodzi niezbyt jest doceniane i analogicznie, jeżeli już czegoś jesteśmy mocno pewni to albo 1) radueje nas to niezmiernie, bo zdajemy sobie sprawę, jak by było źle po utracie tego czegoś/kogoś albo 2) jednostki co mniej skłonne do refleksji spoczywają na laurach lub szukają jakichś \"efektów specjanych\" bo - jak twierdzi komiczne - zbyt spokojnie, stabilnie i pewnie to dla kobiety bez sensu ;-) lub 3) nie spoczywamy na laurach, bo wiemy, że utraty chodzą po ludziach, wciąż się radujemy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, już wiem, o co kaman. Te zielone ludki z dużymi latającymi nosami rzeczywiście pojawiają się same. Wcale tego nie chcę, ale co zrobić?:( :P Polcia A Ty do której kategorii się zaliczasz?:P Bo ja do 2. najbardziej.:P Do refleksji może i bym była skłonna, ale co najwyżej po stracie. Trzeba się cieszyć tym, co się ma, ba, wcale nie trzeba, albo się człowiek cieszy, albo nie. A po utracie nie tyle refleksja przychodzi, co tęsknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie ludki
jakie zielone nosy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys, ja oczywiście dążę do kategori nr 3, z podkreśleniem dążę :-P ;-) a serio, a bo ja wiem? staram się w każdym razie jak mogę, ale jak wychodzi to ciężko stwierdzić :-) PS. masz pozwolenie na plagiatowanie "jestem nazad"? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yyyyy, wróć.:P Chodziło o latające ludki z zielonymi nosami.:) Pisze bzury, oczywiściwe, bo nie wiem, o co chodziło Pomarańczy... Takie mam przemyślenia, niestety nie z obserwacji siebie, ale innych - facetów przede wszystkim. Pewnie i mnie, mimo chęci, by było inaczej, nie ominie przejście przez szereg doświadczeń, popełnienie masy gaf, błędów... Ale starczy, bo znowu zaczynam się uzewnętrzniać - a przeciez nie o to chodzi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale radość jest samoista. Tzn odczuwający ją ma na to wpływ niewielki... Chociaż krążą opinie, że i tego trzeba się nauczyć. No, nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys, ale różowe słonie się nie pojawiają? pytam, bo to ważne :-P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem odmiennego zdania Możesz poczuć radość kiedy odpowiednio pomyślisz naprawdę umysł ludzki to ogromny potencjał i w zasadzie wszystkie emocje tam się rodzą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pojawiają, czasami tylko leszczo-mieczyki przepływają w jeziorze moich łez.;) CHolera, ale nie spodziewałam się, że znajdę jego prawie-sobowtóra.:D:D:D I jak tu się nie zakochać, jeśli kochało się już od dawna?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×