Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aimeee

Jak suka nie da, to pies nie weźmie?

Polecane posty

Gość Psedłonim
Sęk w tym, że w kontekście zdrady i najczęściej związanego z nią kłamstwa, o kłamstwie niczego dobrego powiedzieć się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Co to? Wkurzona? Zamierzasz podjąć ze mną intelektualny dyskurs?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Wcale nie trudny. Skoro ktoś zdradza i kłamie utrzymując, że nie nie zdradza, to sytuacja jest jasna jak słońce. Zdradzając i kłamiąc wyrządze najbliższej (najbliższej???) osobie podwójną obrzydliwość. Raz, że nie dochowuje wierności, drugie - że nie dochowuje uczciwości, czyli tego, do czego się najczęściej bez przymusu wobec świadków i Pana Boga zobowiązał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Wnioski dotyczące czego, Wkurzona? Chętnie je przestawię, o ile zdefiniujesz dziedzinę, której moje wnioski mają dotyczyć. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już szczęśliwa żona
A js ie zgadzam z tym powiedzeniem!!! Gdyby nie takie kurwy jedna z drugą to facet nie miałby gdzie umoczyc!!!! To one uwodzą i im nie przeszkadza że on ma zonę, a nawet je to bawi że mogą rozpierdolić małzenstwo!!!!! Mąż to tylko mężczyzna, jak go kobieta uwiedzie to taka już jego natura że skorzysta, ale ona???? Kobieta, żeby nie myslala co robi??????? To mężczyzni lubią seks, wiec oni się zawsze skuszą, ale kobieta????? Jestem za niszczeniem kochanek!!!! Sama też zniszczyłam :) przeze mnie straciła pracę, opinię :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak suka nie da, to pies nie weźmie?"- nie wiem jak to jest u piesków:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Bardzo proszę, Wkurzona. Onegdaj prezentowałaś cyniczny pogląd, że ludzie, zanim się pobiorą, muszą wspólnie spędzić (jakiś bliżej nieokreślony czas, żyjąc ze sobą). Takie podejście skłania od uzasadnionego wniosku, iż człowiek je prezentujący od samego początku prezentuje kompletny brak zaufania. O ile można sobie kompletny brak zaufania wytłumaczyć wobec obcej osoby, to jest on nie do przyjęcia wobec człowieka, z którym się ma zamiar pójść do przysłowiowego i jak najbardziej realnego łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Spokojnie, Doprawdy, przyjdzie czas, a ja Ci to wyłożę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psedlomin oczywiscie ze tak twierdze :) ale gdybys doczytal dokladnie to nie dlatego zeby kogos sprawdzic, ale dlatego ze gdybym miala wybierac jeszcze raz to wogole nie bralabym slubu , tylko zylabym bez papierka. Ot co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A co jest złego w deklaracji, którą sobie przed Panem Bogiem jako świadkiem przedstawiają: "ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że cię nie opuszczę aż do śmierci". Wytłumaczysz, Wkurzona? Co takiego złego w tym zapisanym w ludzkim sercu papierku? W tej pieczęci, przyłożonej na kwicie własnego sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Skoro nic złego, Wkurzona, to może coś bardzo dobrego, nie sądzisz? Czy może coś piękniejszego powiedzieć mężczyzna kobiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psedlomin jak juz mowisz o sumieniu to ja nie potrzebuje papierka zeby zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem przykazania sa wskazowka dla niektorych i bardzo dobrze ze sa -wlasnie ze wzgledu na te osoby mi wystarczy moja swiadomosc kiedy kogos krzywdze a kiedy nie wiec zadne slubowanie nie jest mi po prostu potrzebne , czy przed Bogiem czy przed czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie pochwalałam poczynań kochanek/kobiet, które mają romans z zajętymi bądź żonatymi mężczyznami. Jednak muszę powiedzieć, że te ciągłe wyzwiska, obrzucanie błotem kochanek jest bez sensu. Zdradzone żony muszą wyładować na kimś swój gniew i frustrację. A któż nie będzie lepszym obiektem niż ta, która celowo i premedytacją odebrała męża! Ktoś musi ponieść karę za niepowodzenia tych biednych kobitek, czyż nie? I takie jest rozumowanie zdradzonych żon. Gdy dowiedziałam się, iż mój ówczesny mENżczyzna ma inną na boku, nie pałałam do niej nienawiścią, nie obwiniałam jej. Za to jego od razu skreśliłam. po kilku miesiącach byłam świadkiem jak mój eks zdradza swoją nowa pannę (na która zamienił mnie) z inną \'laską\'. I tak to leci. Drogie zdradzone, zastanówcie się nad waszą wrodzona nienawiścią do kochanek. To chore;/ Poza tym trochę kultury. Kobieta używająca wulgarnych określeń jest wg mnie co najmniej mało interesująca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Słowa nie poparte czynami, Wkurzona, są nic nie warte. Jednak, jeśli są nimi poparte, powodują, że stają się one piękne i wartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psedlomin wyobrazam sobie taka sytuacje ,kiedy dochodze od wniosku ze jestem blisko zdrady jesli pomysllabym wtedy- nie zdradze bo to byloby nieuczciwe wobec mojego partnera- to byloby dla mnie ok jesli pomyslalabym - nie zdradze bo slubowalam mu 5 lat temu przed oltarzem ze bede wierna- to juz uwazalabym ze cos ze mna nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Przecież to są dwie identyczne sytuacje. Będę mojej żonie wierny, ponieważ jej to obiecałem. Obiecałem, ponieważ brak mojej zgody i gotowości na zdradę leży u podstaw hierarchii jaką wyznaję. Bez tego, żadne przyrzeczenie wierności nie ma w sobie jakiejkolwiek wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
To raz, Wkurzona. Trzeba jednak pamiętać, że ludzka natura jest bardzo ułomna. Zważ na przypadek św. Piotra. Kiedy przyrzekał Jezusowi wierność, trudno podejrzewać, że nie robił tego kierując się najszczerszą intencją. A raptem - kilka godzin później - zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Spokojnie, Doprawdy, przyjdzie czas, a ja Ci to wyłożę." Nie moge się doczekać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Ooooooooooooo! Doprawdy... Albo bardzo się nudzisz, albo rzeczywiście Twoje serce odczuwa potrzebę porozmawiania ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwie identyczne rozniace sie szczegolem takim ze ja nie wyobrazam sobie sytuacji kiedy jedynym wyznacznikiem wiernosci ma byc dla mnie jakies tam zdanie wypowiedziane kiedys odbieramy to po prostu roznie ale jesli prze ztaka roznice piszesz o mnie takie wnioski jak powyzej, to swiadczy bardziej o Tobie niz o mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
I oto, Wkurzona, dochodzimy do wniosku, że dla Ciebie związek pomiędzy mężczyzną i kobietą jest niczym innym, jak spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, w której zakłada się a priori nieuczciwość wspólnika, a dla mnie - związek pomiędzy mężczyzną a kobietą jest małżeństwem, opartym na niczym nie ograniczonym, pełnym kredycie wzajemnego zaufania. Dla Ciebie taki związek jest ryzykownym interesem, z którego można w każdej chwili się wycofać (mało kiedy zresztą w sposób przyzwoity) dla mnie szansą takiego ułożenia życia, dzięki któremu oboje - zarówno kobieta, jak i mężczyzna doznają właściwego ich płci spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A głupotą nie jest. W końcu, nie każdy mężczyzna jest łajdakiem i nie każda kobieta kurwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym uwazala tak jak teraz piszesz, to nie bylabym w zadnym zwiazku z mezczyzna bo po co? zeby sobie szarpac nerwy? :) czepiasz sie mam wrazenie nieistotnych spraw o ktorych pisze, a nawet takich o ktorych nie pisze, bo sam je sobie dopowiadasz . Odpowiedz sobie- czy zwiazalbys sie z osoba do ktorej nie mialbys zaufania? Jak juz sobie dasz odpowiedz to uswiadom sobie ze moja odpowiedz bylaby identyczna jak Twoja . Zamiast szukac roznic u ludzi lepiej poszukaj wspolnych cech. Bo ja uwazam ze pomimo malych roznic ktore s amniedzy Toba a mna, to cel sam w sobie mamy taki sam. Tylko ze widze to tylko ja, bo Ty zasloniles sie jakimis argumentami o ktorych ja w zyciu nie wspomnialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×