Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znieczulica

Mój jest ten kawełek podłogi

Polecane posty

Gość znieczulica

nie mówicie mi, więc co mam robić... Do porodu zostało mi raptem 3 tygodnie, jestem matką debiutantką, więc wiadomo strach przed nowym jest :) Porodu się nie obawiam, jestem spokojna. Może dlatego, że jestem odporna na ból, może dlatego, że czy tak czy tak mnie to czeka, więc moja psychika reaguje na luzie i spokojnie. Nie mam jeszcze wózka, łóżeczka, nie mam wyprawki do szpitala i wybranego imienia dla maluszka. Mimo to pełen luz. Jakoś to będzie. Zastanawiam się jednak czy to normalne. Czytam te wszystkie tematy założone przez was i zastanawiam się czy ze mną aby na pewno wszystko ok. Przejmujecie się, denerwujecie, boicie, pytacie, zastanawiacie a ja zupełnie nic. Macie już pokoiki użądzone, wyprawki przygotowane, chodzicie do szkół rodzenia a ja nic. No cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
czyli jestem wyjątkiem :) no cóż, muszę sama sobie z tą znieczulicą radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
ale ja się przejmuje, tylko na swój sposób, jednak ten mój sposób przejmowania się mnie przeraża... zawsze byłam inna, ale żeby aż tak? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina truskawkowa
Ja to sie mowi tylko glupi sie nie boi,a co do przygotowywania wszystkiego dla maluszka,to sadze ze brak ci jakiegokolwiek instynktu matczynego,szkoda mi twojej dzidzi ze bedzie mialo taka matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
jestem głupia i w dodatku dziecko ucierpi na mojej głupocie :( jak się zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marna Prowokacja wariatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
jaka prowokacja? przecież nie napisałam, że dziecka nie kocham, nie chcę, nie oczekuję... wręcz przeciwnie, szalenie nie mogę się doczekać :) -głupia -wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
myślisz, że będę się stresowała? chyba tylko nieprzespanymi nocami, ale akurat to jestem w stanie przetrwać... a co jak w ogóle moje wychowanie i zachowanie będzie bezstresowe? bez zbędnego podniecania się? sama nie wiem.... chyba chciałabym się tak cieszyć każdym szczegółem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko luz
nie jestes jedyna ;) Tylko nie rozumiem po co ten topik. Mam dokladnie tak samo. Nie widze powodu by sie czymkolwiek przejmowac. Jakos to bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko luz
Malina truskawkowa ---> A Ty sie puknij ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica
założyłam ten temat, bo się niepokoję moim zachowaniem. Chciałam dołączyć się do jakiegoś już stworzonego wątku, ale nie dam rady, zupełnie nie ten klimat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakao22
mysle ze to sprawka hormonow,ogladalam taki program naukowy ostatnio,jak robili badania na szczurach,zapomnialam jak sie nazywa ten hormon ale odpowiedzialny jest za to ze bedziesz miala ochote opiekowac sie dzieckiem lub tez bedziesz szykowac sie na jego przyjcie,pokazywali jak manipulowali tymi hormonami na szczurach,jak male szczurki zdychaly bo matki nie odczuwaly potrzeby opiekowania sie malymi,wiesz przypominasz mi tego nedznego szczura,pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zaraz...zaraz, ja nie napisałam, że się dzieckiem opiekować nie będę, pragnę tego maluszka jak nikt na świecie, chcę już poczuć jego zapach, dotyk, zobaczyć uśmiech, ale ten etap przyjęcia na świat mnie trochę przeraża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko luz
jak sie czlowiek nie przejmuje i nie stresuje nie wiadomo czym, nie ma spisu 20 imion, 2 wozkow itp to nie znaczy, ze nie bedzie sie dzieckiem opiekowal wariaci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o to chodzi, nie mam spisu imion, nie mam jeszcze ani wózka ani łóżeczka, nie mam wyprawki do szpitala, nie czytałam żadnych poradników, nie boję się porodu, nie przejmuję się tym tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena33
skoncz juz ten durny topik durna babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego? rozumiem, że powinnam założyć temat - podniecam się wszystkim, czy to normalne? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy człowiek jest inny
I inaczej reaguje. Ja np. nie znoszę określenia fasolka, a większość dziewczyn to określenie lubi. Ja uważam, że uwłacza ono dziecku. Większość osób denerwuje się przed ślubem, a ja do ślubu szłam szczęśliwa i z uśmiechem na ustach, do tego oboje z mężem spóźniliśmy się na własny ślub:) Wiele kobiet w trakcie porodu sn domaga się cesarki, a ja jak w pewnym momencie usłyszałam, że może skończyć się cesarką, odpowiedziałam: NIE DAM SIĘ!!!! NIE PO TO TYLE CIERPIĘ, ŻEBY TERAZ BYŁO CIĘCIE!!! No i "nie dałam się", a raczej mój synek był na tyle łaskaw, że pomimo wcześniejszych złych prognoz, jednak dobrze się wstawił:) Ludzie różnie reagują i wcale nie ma jednego typu zachowań właściwych. Rób to, co zapewnia Ci spokój ducha i tyle;) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ze ślubem - przygotowaniami też miałam podobnie. Jakoś szczególnie nie podniecał mnie ten dzień. Wybrałam sukienkę, bo w coś ubrana być muszę, wybrałam bukiet, bo lubię zapach kwiatów, wybrałam salę na przyjęcie, bo przecież pod chmurką goście nie mogą siedzieć, wybrałam dania, bo do rana o suchym pysku nie wypada ich zostawić, wybrałam zaproszenia, bo estetyczniej jest zaprosić kogoś na ładnie zrobionej laurce, ot tak... interesowało mnie bardziej życie po ślubie, nie jestem zimną suką, która ma męża w dupie, bo nie podniecałam się przygotowaniami do ślubu, kocham go nad życie... czytając jednak wątki/tematy dziewczyn, które oczekiwały na ten jedyny dzień w życiu śmiem twierdzić, że mi trochę przykro było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy człowiek jest inny
NIe ma za co:) WIesz, wydaje mi się, że postawa jaką człowiek przyjmuje wobec dni, które są "zwrotnicami życiowymi' zależy m. in. od tego ile ten człowiek ma czasu i tak naprawdę jakie ma priorytety. Ślub - to dzień zwrotnica, ale przecież, tak jak napisałaś, najważniejsze jest to do czego ta zwrotnica prowadzi. Znam, notabene fajną dziewczynę, bliską znajomą mojej siotry, która dzięki swojej fantazji i zamożności rodziców swoich i narzeczonego, wyprawiła ślub niczym z bajki urządzając go w jednym z najlepszych hoteli w Krakowie itd. i chyba nie bardzo oboje wiedzieli po co ten dzień jest, ponieważ obecnie niestety są 29-letnimi rozwodnikami. Strawili 5 lat w związku, po którym nie mają niczego - nie mieli dzieci, żyli rozrzutnie i nie pozostało nic, prócz zgliszcz.... Z dzieckiem niestety czasem bywa podobnie - śliczny pokoik wielkie przygotowania, a później po paru tygodniach płacz, że już ma się wszystkiego dość. Co do poradników to warto czasem coś przeczytać, bo wbrew pozorom (przynajmniej mi nie podpowiadał) nie wszystko podpowiada instynkt macierzyński. O tym, jak najlepiej pielęgnować kikut pępowinowy, jak kąpać, jak ubierać, nawilżać powietrze i jaką temp. utrzymywać, by dziecko się nie przeziębiło, później co podawać do jedzenia itd., to jednak warto wiedzieć dla dobra dziecka. Ale ja też nie uczyłam się wielu rzeczy "na zapas", tylko w momencie wątpliwości starałam się szukać informacji. Nie przejmuj się, a napewno nie daj sobie wmówić, że przez to, że nie dostajesz pypcia, to nie kochasz dziecka!!! Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znieczulico, nie wiem, czy myślałaś o sposobie karmienia, ale jeśli chcesz karmić piersią, to polecam forum na gazecie. http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=570 tylko wytnij spację po wklejeniu adresu. Ja myslałam, ze karmienie to pryszcz na dupie, ale po porodzie okazało się, że mam milion pytań na ten temat. Dzięki temu forum karmię już prawie 9 miesięcy i zamierzam dalej... jeśli chcesz karmić butelką to jest tam też forum butelkowe, zdaje się też bardzo ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poradników nie czytałam, ale w domu kilka mam, więc zapewne jak będę potrzebowała, to sięgne po nie aby dowiedzieć się czego potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy człowiek jest inny
Wiesz co, skup się na wygodnym dla Ciebie łóżeczku (mnie np. zależało na szufladzie, bo gratów zawsze jest mnóstwo), na którym możesz umieścić przewijak, ale wcale to łóżeczku nie musi być drogie. Ja mam Klupś i świetnie się sprawdza (kupiłam wraz z materacykiem gryczano - kokosowym u sprzedawcy na allegro), do nosa to tylko Nose Frida, lub "Katarek", żadne gruszki. Wanienkę wybierz najprostszą i dużą (dobrze się sprawdza stelaż pod wanienkę i "foczka" do wanienki), a wózek wybierz dobrze amortyzowany, duży i wygodny dla dziecka. Ja miałam dwa, ale z perspektywy jak dla mnie to tylko Emmaljunga, pomimo, ze spora, ciężka i nie skłąda się do małych rozmiarów, a ja mieszkam w bloku bez windy:) Co do reszty, to są już mniejsze sprawy. Możesz też się poradzić położnych w szpitalu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
platynowa, dzięki... ja wiem, że będę miała wiele pytań, nie wiem jak przewijać, jak karmić, jak usypiać, jak się bawić z takim maluszkiem, jak sprawić aby był zadowolony, żeby nie płakał, wiem, ze będę potrzebowała pomocy, ale nie umiem tak na zaś. Czekam aż młoda się urodzi i wtedy będę kombinowała. Tak mi się wydaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znieczulica no costy :) Jak mala sie urodzi to napewno sobie dasz świetnie rade :) wtedy to sie dziala instynktownie i doskonale bedziesz wiedziala jak nakarmic, ubrac zalozyc pieluszkę. to czego nie bedziesz wiedziala jakos samo ci wpadnie w uszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×