ZBYT WIELKA TESKNOTA

Zawsze tak mialam, zawsze w kazdym zwiazku. Ale teraz to juz jest psychiczne, wiem to. Mam kochajacego chlopaka, ja pracuje w domu on jezdzi do pracy. A ja umieram z tesknoty, nie potrafie sie niczym zajać, to mnie dobija. czekam na niego, ciagle patrze na zegarek. Jak pracowalam w firmie tez tak mialam. odliczalam minuty do czasu gdy go zobacze. A mieszkamy razem. Do tego on teraz wyjezdza na przeszlo tydzien.I wiem ze bede wariowac. Nie wyobrzam sobie jak to przerwam. Jak ja wyjezdzam to umawiam sie ze znajomymi ale nie potrafie siedziec z nimi dluzej niz 3 godziny, juz chce wrocic, wejsc na gg, pogadac z nim. Jak sobie z tym poradzic, jak?????????????????????????