pomóżcie mi.....

boze to jest najgorszy dzien mojego zycia..........bylismy razem 1,5 roku...kochalam go do szalenstwa...nie wyobrazalam sobie zycia bez niego......a dzis......zadzwonila do mnie z jego numeru JEGO DZIEWCZYNA....SPYTALA CO CHCE KUR...OD JEJ FACETA......?moj boze......to nie byl idealny zwiazek nigdy....on mieszkal 40 km ode mnie ale pracowal tu...jako policjant. spotylakismy sie ze 2 razy w tygodniu..mialam wiele poglosek ze cos jest nie tak....jego smsy od niej.....to niby byla jego byla laska...byli ze soba dlugo i dlatego ja tlumaczyl ze nie daje mu spokoju...ale teraz jestem tylko ja ....jej pretensje ze byl z jakas laska na sylwestra, wyzwiska ze jest szmata, hu....a ja tak mu wierzylam tak strasznie chcialam...dzis zawalil mi sie swiat........boze chce umrzec......

rozumie cię ,policjanci to poprostu hu...w o ogóle mundurowi.zostaw go samo to ,że został policjantem już musi miec coś pod deklem nie tak.nie płacz dobrze ,że teraz to wyszło na jaw a nie pózniej ,pewnie zdradzał by cie całe życie,zasługujesz na kogoś godnego ciebie ,ja też niedawno rozstałam się z facetem ,cierpie i żyję jakoś

trzymaj się z dala od policjantów ,każdy wie jacy są

nienawidze go z calych sil!!!!!!!!!!!!!!!!nie nawidze hu...caly czas dawalam sie ponizac obrazac wyzwiska...co on mi mowil...wolalabym dostac po pysku i upasc niz to slyszec...zawsze powtarzal ze dla niego prawda jest najwazniejsza.....caly zwiazek spotykal sie z nami obiema....ona myslala ze jakas kolezanka jestem jego....boze nikt mnie nigdy tak nie ponizyl....chce umrzec...