prosze was o rade

zakochalam sie w dorodnym orangutanie z pobliskiego zoo, lecz mam wrazenie jakoby on nie odwzajemnial mego plomiennego uczucia, podczas gdy ja rozdarta wewnetrznie usycham na wskutek tego nieszczesliwego i jakze beznadziejnie rokujacego uczucia. juz mu wyznalam ma milosc, lecz on w odpowiedzi na to popatrzyl na mnie wzrokiem bezmyslnym, w ktorym czaila sie brutalna obojetnosc i pomachal mi przed nosem swymi olbrzymimi genitaliami. co to moze znaczyc? czy mam karmic sie nadzieja?

czy nikt mi nie odpowie?

Przebierz sie za przedstawicielkę tego samego gatunku i spróbuj dac sie złapać obsłudze zoo.To jedyna szans byś sie do niego zbliżyła. Byc może jego lekceważące zachowanie miało dać Ci do zrozumienia iż jako facet w trakcie odsiadki za kratami nie chce niszczyć Ci życia...

wiec myslisz iz jest jeszcze dla mnie cien nadziei? czyli ta obojetnosc....on to robi z troski, tak?