wyjsc za maz z rozsadku?

mamy juz date i miejsce slubu,powplacalismy zaliczki.On swiata poza mna nie widzi,a ja nie jestem pewna czy go kocham,jest nam razem dobbrze,ale nie jest to jakas szalona milosc,czy to dobrze?

jeśli go nie kochasz to po co za niego wychodzic?

z miłością, wydaje wam sie że jak nie czujecie motylków w brzuchu i euforii to nie kochacie. a miłośc to cos zupelnie innego.

Szalona miłość to proces chemiczny, który kończy się po paru latach. Przyjaźń natomiast trwa. Rozsądek to lepszy doradca niż hormony ;)

to ci nie zazdroszczę, nie dowiesz się czy dobrze zrobiłaś jak nie wyjdziesz za niego. Każda miłość jest inna, nie musi być ognista. Pomyśl sobie kogo widzisz przy swoim boku za kilka lat - jeśli będzie to ten mężczyzna to wyjdź za niego bez żadnych wątpliwości. A tak prawdę mówiąc każda kobieta zastanawia się przed ślubem czy to napewno ten........

jak nie kochasz to nie wychodź za mąż. a z tego co piszesz to chyba go nie kochasz. jakbys go kochala nie zakladalabys takich durnych tematow na kafe

(tzw "ognie namietnosci") jest mocno przereklamowana :P Ja tez nie wiem co to sa "motylki w brzuchu" ale jednak czuje,. ze kolo tego mezczyzny chce sie budzic co rano i wiem, ze bedzie dobrym ojcem. Ozenie sie z rozsadku, bo moj zmysl analityczny nigdy mnie jeszcze nie zawiodl ;)

widze go przy mnie,jest to facet na ktorym naprawde moge polegac,znamy sie na wylot i czuje sie przy nim bardzo wygodnie,swojsko,dobrze...

doradzać Ci nie będę, Twoje zycie, Twój wybór. Mogę tylko powiedzieć, że szalona miłość nie gwarantuje udanego związku na całe życie. Wychodziłam za mąż po raz pierwszy zapatrzona w męża, nie dostrzegałam jego wad, a może uważałam, że wszystko dla się wyprostować miłością, nic bardziej mylnego. Uczucie jest potrzebne, ale nie ślepe, bezrefleksyjne. Ważne jest byś czuła, że z tym człowiekiem będziesz szczęśliwa, że łączą Was jakieś wspólne zainteresowania, cele.

wole zdać sie na rozsądek, poza tym szalona milosc (a raczej stan zakochania) jest niedojrzala i nie trwa wiecznie.

wielkie dzieki za rady,rzeczywiscie patrzac teraz na maja sytuacje,to te motylki wcale nie sa potrzebne,chyba za bardzo nasluchalam sie kolezanek:O