mój facet nie wysila się z smsami

mam ochote na ja nie przesadzam mnie to po prostu meczylo, dlatego tez wiem ze kogos innego tez moze takie zachowanie meczyc tak samo jak ja nie siedze na gg, nie sprawdzam czesto maili , co jedynie odpisuje szybko na smsy lub oddzwaniam rozni sa ludzie, rozne maja potrzeby kontaktu, widocznie Twoj partner ma mniejsza potrzebe ot co a co do proponowania rozwiazania.. to nie mnie czy kogos forum powinas o to pytac , tylko raczej swojego faceta, bo to o wasze kontakty chodzi

daria ale tak jak napisalam w poprzednim psocie- moze jemu to wystarczy, a jesli Tobie nie wystarcza to z nim powinnas to obgadac

niewazne ile smsow, ile maili ... moj po prostu nie interesuje sie tym, co robie. a te 20 km odleglosci to porazka ... moglby przeciez wpadac na godzine ... a on przyjazd do mnie traktuje jak ekspedycje, ze zaraz musi u mnie nocowac. a nie musi przeciez ostatnio przeszedl sam siebie: napisal, ze jak przyjedzie to pojdziemy na pizze. nie zjadlam kolacji. a on przyjezdza, jedziemy autem a on ze jedziemy w pewne miejsce pospacerowac ... bo on musi odpoczac bo ... zjadl !!! i tak spacerowalam 2 godziny. glupia moglam mu powiedziec co mysle ... ale jego podejscie mnie zatkalo. jakby sobie planowal: teraz zrobimy to, teraz tamto. raz na tydzien sie widzimy a dla niego to jakby ekspedycja

zreszta... jakbym miala codziennie z jedna i ta sama osoba rozmawiac na skype.. to chyba nie starczyloby mi zycia na inne osoby i na sama siebie :)

esposito no moze zagalopowalam ja potrzebuje czesciej ale mysle co ja moglabym mowic kilkanascie razy na dzien wystarczyloby mi tak3- 5 smsow i np raz zadzwonic i pogadac w ciagu dnia ale o czyms takim moge sobie pomarzyc

to powinnas mu mowic co czujesz i jak sie czujesz :) dlaczego nie pwoiedzialas mu ze jestes glodna? :) poza tym mogliscie isc cos zjesc na swizym powietrzu, wszystko jest sztuka kompromisu :)

do wkurzonej zony ... napisalam ze z nim o tym rozmawialam. pare razy. co jakis czas. ale tak zauwazam powoli, ze on nie zmienia nic w zadnej kwestii moze i ma inne potrzeby ... to po cholere pieprzy mi, ze ma tylko mnie i prace. wiem, ze siedzi duzo na necie po pracy. widac w pracy sie z ludzmi nagada to ze mna juz nie musi qrva nie wmawiajcie mi ze raz na tydzien rozmowa to fair wobec partnera

moze jest czlowiekiem malomownym i straniacym od towarzystwa? ;)

do wkurzonej zony ... ostatnio parazlizuje mnie jego egoizm. ja po prostu nie umiem sie przemoc, zeby mu powiedziec o swoich potrzebach. bo juz tyle razy mowilam i nic ... tak jakbym sie potulnie przyzwyczaila do tego, jak jest. i powiem jeszcze raz ... paralizuja mnie egoisci

stroniacym takze od swojej kobiety??? mozna i o pierdolach gadac. a on nawet po tygodniu nie ma za wiele do powiedzenia

Mam ochotę na...może to nie ten facet?

wkurzona zona--> no ja akurat jak nie porozmawiam z nim na skype codziennie chociaz na chwile to wariuje i jest mi zle i staje sie drazliwa i niespokojna. czasem mam wyrzuty sumienia bo jak juz rozmawiamy na tym skype to on ma chyba zasade ze porozmawimy cieplo ale nie dlugo tak do godzinki i on idzie spac a ja czasem go mecze zeby posiedzial ze mna i porozmawial o czyms. Moze w tym momencie przesadzam?

to nie ten. dociera do mnie. bo jesli nie mamy sobie nic do powiedzenia ... mysle ze gdybysmy teraz zerwali, wzruszylby tylko ramionami ...

przeciez takie smsowanie na okraglo to obciach, no chyba ze ktos ma 16 lat albo pierwsza komorke.

jesli uwaza ze ma tylko mnie ... to czemu nie pogada na gg przez 5 minut czy nie wpadnie 2 razy w tygodniu? len, egoista, buc ... po prostu nie potrzebuje mnie

ja mysle ze tutaj po prostu rozmijacie sie w potrzebach zreszta nie znam sytuacji na tyle zeby wyciagac jakies glebsze wnioski , ale tak mi sie wydaje

dajcie pozyc? doba ma 24 godziny. moj brat do mnie dzwoni raz w tygodniu, a pracuje non stop. ale to brat. czego wymagac od faceta. dlatego czuje sie niepotrzebna.

jakbys sie czula jakby Twoj facet na jakims forum mowil na Ciebei ze jestes idiotka? chyba niefajnie co?

zylam 5 lat z facetem na 800 km to nauczylam sie kontrolowac potrzeby ... ale ten moj sam sie prosi o zerwanie. i powie: trudno ... on mnie nie potrzebuje. po co tracic czas na kogos, kto tego czasu dla mnie nie ma

ja mam troche inne pytanie jak myślice co on do mnie czuje gdy pisze mi sms o takiej treści( uja odpisuje oschle- boje się zaangazować, znamy sie 5 lat i raz juz ze sobą bilismy ale ja zerwałam- starszy o 4 lata.) kochanie jestes w...... XXX szkoda misiaczku kocham cię kochanie czy to wazne?wazne jest to ze się kochamy-tak myszko...? Nie powiesz mi zw zrywasz...? nie, nawet tak nie myśl takiej opcji nie ma! Kochanie nie kłucmy się tlko sie kochajmy Ok pa kocham cię mam jedno pragnienie pocałowac cie slodko ok pa kocham cię misiaczku ....................................................... bo juz sama nie wiem

do wkurzonej: dobra, nastepnym razem powiem do niego, ze jest idiota. no i co zyskam? to sobie wyladuje frustracje na kafe. co, do mamy mam poleciec sie pozalic?

pozalic sie ok, ale wyzywac od bucow? bez jaj :)

do ja mam gorzej: smsy ci pisze takie jak ze stronek gotowesmsy.pl. i ci w glowie maci.

heh, nie wkurzalabys sie, jakby cie facet w dupie mial? buc to dla mnie taki ktos, kto funkcjonuje w sposob, ktorego nie rozumieja bliscy. bo co ja sobie mam pomyslec? kobiety tu wyzywaja gorzej ode mnie. ja po prostu nie rozumiem postepowania mojego faceta. zreszta ... on jest specyficzny. wspolni znajomi mowili, ze to nie jest material na faceta ...

no to moze faktycznie powinnas sie zastanowic nad zmiana ;) a cos oprocz tego Ci w nim nie pasuje?

to nie jest tak, ze jemu nie mowie o potrzebach a wyzywam potajemnie na kafe. mowie w kolko ... ale on nie reaguje. chyba wkraczam w faze narzekania na niego, potem to chyba juz tylko rozstanie ... skoro nie potrafimy zawrzec kompromisu. jak myslicie: jak czuje sie kobieta, ktora prosi faceta o czestszy kontakt? ja ona sie czuje, gdy znajomi pukaja sie w czolo, ze widzimy sie raz na tydzien?

ja mu mowilam ze jestesmy inni. inne potrzeby, inne priorytety, inne podejscie ... jemu to nie przeszkadza. ale jemu w sumie nic nie przeszkadza. a ja sie nakrecam na zerwanie. bo co sie bede wkurzac. naprawde nie daje rady ... z poprzednim dala rade 5 lat na odleglosc ... tu na odleglosc wymiekam po pol roku. moze on sie nie nadaje do zwiazkow. powiedzial na poczatku ze sie tego chce nauczyc. widac nie chce. zyje sobie, a kobieta sobie

to i telefony beda i smsy

ja widze ze Ty chyba nie jestes szczesliwa w tym zwiazku, i chyba nie chodzi tylko o czesty kontakt

hej ja tez bylam z chlopakiem pol roku i tez widzielismy sie raz na tydzien,pisalismy tez malo bo ja mam w orange a on w plusie i to zawsze ja pierwsza do niego musialam napisac bo on by sie nie odezwał :( puszczał tylko czasami strzałki. ale niedawno doszlam do wniosku ze zmuszackogos do pisania lub spotykania nie ma sensu wiec z nim zerwałam, nadal go kocham ale coz. a po zerwaniu nawet sie nie przejał za duzo teraz wiem jak mnie naprawde kochał ale coz trzeba zapomniec.