Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość życiowy nieudacznik

Czy ktoś z Was tak ma?

Polecane posty

Gość życiowy nieudacznik

Czy ze mną jest coś nie tak? Z jednej strony chcę mieć kochanego faceta...a z drugiej, mam złe mniemanie o sobie..o wyglądzie, jestem niesmiala itd...i myślę, że nie da się we mnie zakochać :-( Utrzymuję kontakty w necie. Wszystko wygląda super..do momentu, aż on nie zaproponuje spotkania. Wtedy, ja jakby się wycofuję...bo myślę, że jak mnie zobaczy, jak pogadamy w realu..i tak nic z tego nie wyjdzie. Jak mam mieć stały związek i zalożyć rodzinę, jeśli mam aż tak bardzo złe zdanie o sobie...? Wydaje mi się, że zaden facet nie będzie chciał ze mną być.. Czy możliwe jest to, aby nigdy nie mieć na poważnie faceta? Bo takie myśli mnie nachodzą :-( Czy któraś z Was ma coś podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Jak mam mieć stały związek i zalożyć rodzinę, jeśli mam aż tak bardzo złe zdanie o sobie...\" przede wszystkim zaprzestać korzystania z netu w tej kwestii. albo-albo: albo decydujesz sie na spotkanie z netu, albo wyjdz do ludzi w realu a nie wirtualu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Maleńka...a co się takiego wydarzyło, że Twoje poczucie własnej wartości wzrosło? Swoją drogą to gratuluję, że powoli wychodzisz z dołka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat kochanie
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
lepiej nie pytaj ;-)...niestety już dobrych kilka lat temu, skończyłam magiczne 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Myslisz? Mnie nie chodzi o sposoby na podniesienie samooceny...tylko zorietnowanie się czy ktoś jest w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ci da zorientowanie sie? to nie uleczy cie z twoich problemow, za to podniesienie samooceny - jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Da, w sensie...że może ktoś kto miał takie problemy już sobie jakoś z nimi poradził..i może szepnie słowko lub dwa jak mu się to udało ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat kochanie
ale kiedy? wiesz, no musisz podjac jakies kroki, by poprawic swoja samoocene, nie zajedziesz tak dlugo:( pomysl sobie, ze po co marnowac zycie? no nie wem, ja mialam podobnie, ale walcze z tym, z reszta czasem nadal sie zastanawiam, jak jakis facet na mnie zwroci uwage, czy on przypadkiem sie nie pomylil, moze nie widzi tego czy tamtego i zaraz to odkryje i dziwie sie, ze moglam mu sie spodobac.. askad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co chcesz zakladac rodzine skoro nic nie chcesz zrobic ze swom problemem.. tez tak mialam.. naszczescie jest w trakcie zmian i juz bardzo daleko zaszlam z czego jestem przeszczeslwa.. tego samego zycze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Ile masz lat kochanie: No właśnie...ja też mam takie wrażenie, że jak się podobam facetowi, to pewnie nie wie wszystkiego..jak to odkryje to i tak mnie zostawi. A przecież widzę, na ulicach są różne pary...Niekonicznie model i modelki. Tylko, jakoś nie umiem przełożyć tego na własną osobę. Wiem, ze to błedne koło. Próbuję z tym walczyć...ale słabo mi to wychodzi :-( Jestem z okolic Krakowa. Małe miasto, mało facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Do "ja wygrałem życie" Nie jest z Tobą aż tak źle...skoro tu piszesz :-) W cafe...też utrzymujesz kontakty, jakby nie było. Więc chyba potrafisz. Dla mnie najgorzej jest w realu...niesmiała, to moze i nudna..i takie tam. Echh...że też nie urodziłam się długonogą odważną blondynką ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty już na wstępie zakładasz odrzucenie, którego się tak strasznie boisz. ale również nie dajesz sobie szansy przekonania się, że może być zupełnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wygrałem życie: z tego co pamiętam, ty nie utrzymujesz ich z własnej woli, a nie antypatii osób trzecich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Spoko-każdy boi sie odrzucenia-ja przezwyciężałem strach bardzo dlugo-teraz nikt nie wierzy w to, że móglbym bac sie spotkania... zresztą i tak tera jestem sobie sam i stan ten przedłuża sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Dinky; Masz rację...w tym chyba tkwi problem :-(. Z góry zakładam, że i tak nic nie wyjdzie. Wiem, że to błąd. Lata lecą a ja swoje. Jestem zła na siebie, że tak robię. Ale z drugiej strony, jakoś nie udaje mi się przełamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zapewne, że nie zmienisz się z dnia na dzień, nawet jeśli ktoś tutaj napisze ci złotą radę. od siebie powiem, że jedyną cenną radą dla mnie było to, żeby przestawić się z myślenia "do" na myślenie "przez", czy też "poprzez". czyli np. spotkania z optencjalnym kandydatem na faceta nie traktujesz jako punkt ostateczny ewentualnego sukcesu czy ewentualnej katastrofy, ale jak punkt jeden z wielu, który przejdziesz i pójdziesz dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" z tego co pamiętam, ty nie utrzymujesz ich z własnej woli, a nie antypatii osób trzecich\" brak antypatii.... o ile wystepuje wynika wyłącznie z niewiedzy albo zakładania sobie czegoś czego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wygrałem życie, ja cię serdecznie pozdrawiam, bo mimo twojej niebywałej hipokryzji jesteś sympatyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Dinky...dzięki :-) Czyli, takie małe trenowanko...nabywanie doświadczenia aż się uda...może to jest myśl. Spróbuję...a co wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziękujesz zbyt pochopnie? ;) nie ma złotych środków i sposobów na życie, każdy musi wypracować swój. najważniejsze, że chcesz, pytanie, czy dasz radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy nieudacznik
Dziękuję za radę :-) A czy dam radę? To już inna kwestia. Hmmm, nie mam pojęcia. Bo aby trenować te na tych spotkankach...najpierw trzeba się przemóc, by na nie iść! A to może być najtrudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×