Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Frezeee

nawet go nie pożegnałem........

Polecane posty

Gość Frezeee

wczoraj o godz 10 rano dowiedziałem sie że mój nallepszy przyjaciel życiowy opuśćił mnie na zawsze to był kundelek miałem go od 4 roku miał 16 lat przeżyłem z nim najpiekniejsze chwile swojego życia był jedynym w swoim rodzaju ale niestety nadszedł dzień kiedy zaatakował go rak to było straszne miałem nadzieje do końca aż w końcu moja mama zaniosła go do weterynarza i stwierdził że najwyższa pora go uspać to było straszne....... niewiem co teraz robić żeby troche to podleczyć prosze pomóżcie ....... czy ktos miał kiedyś tak sytyłacje....... jak z tego wyszedł......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi000
Ja stracilam tak moje kochanego kota, dostal ataku tata polecial z nim do weterynarza, myslam ze dostanie zastrzyk i wroca ale nie przyszedl juz sam... No coz najlepsze to wspomnienia i czas sam pomoze zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezeee
ale za to były pyszne kotlety z naszego reksia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frezeee
niewiem kto sie za mnie podał ale to nie ja o tych kotletach pisałem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi000
szło sie domyslic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz wspolczuje
ale moze inaczej by sie meczyl. a ty bys to jeszcze bardziej przezywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przynajmniej wiesz jką smiercią zginąl, moj ukochny pies najprawdopodobniej zostal zabity 😭 ale nie chce o tym pisac, bo zawsze placze, teraz tez !!! byl taki kochany, a najprawdopodobniej ktos go wywiózl i zakatowal 😭 boze :( nie tak dawno musielismy tez uspic kota, ktory byl z nami tyle lat 😭 niestety nie bylo mnie przy tym, nie powiedzieli mi !!! 😭 teraz na podwórku mojej mamy są dwa kochane psy, kundle, przyblędy pokaleczone przez zycie a nie wiem, co bym dla nich zrobila zeby dogodzic są kochane jeden mial byc tylko na odchowanie, bo byl caly polamany, wyglodzony na smierc, wyrzucony, zwiazany ( tak prosze panstwa, tak o niego zadbali poprzedni wlasciciele) mam nadzieje ze zostanie z nami na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×