Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

z piekła rodem

boję się tego co bedzie dalej

Polecane posty

witam.moje zycie w tej do niedawna kreciło się wokół faceta który pije,męczy mnie psychicznie,jest jednym słowem draniem. od kilku tygodni znam mężczyzne który jest w moich oczach cudownym człowiekiem.pomaga mi,wspiera,jest zawsze gdy go potrzebuje...prawie zawsze,gdyż ma dziewczynę. zakochuję się w nim..tęsknię gdy go nie ma,dzwonię.. mecze sie,gdyż nie sposób tak życ.prosze o rady..co zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka12
przede wszystkim porozmawiać z nim niech się zdecyduje na jedną z Was jak będzie kręcił to nie brnij w ten związek dalej bo tylko czeka rozczarowanie i będzie bardziej bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to,żec mój facet po tym jak zorientował się w tym,że ktoś moze mu mnie zabrac,zaczyna się zmieniac.jest czuły,miły,ogólnie lepszy.tylko ile to potrwa..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka12
to znaczy gdzie????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee ja tam nie wierzę w cudowne przemiany :O ten pierwszy facet ma ogromny minus - problem z alko :( poza tym dlaczego tkwisz w toksycznym zwiazku, gdzie facet Cie męczy? może powinaś pobyc sama i sie zastanowić czego szukasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się odejśc..ale zle mi z tym co mam teraz.nie mówię,że zaraz wezmę sobie kogoś z kim znam się kilka tygodni.po prostu nie wiem ,czy odejśc i zostac sama,czy może poczekac co będzie dalej..i czy w ogóle takie ideały jeszcze istnieja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie nie wierze.tyle wspólnych lat..tyle gorzkich słów,słonych łez.nic go nie ruszało..dopiero teraz coś go tknęło..ruszyło sumienie..cz może lęk przed strata kogoś kto był zawsze jak lek na każde zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszłam w ten związek mimo jakiegoś lęku..byłam tyle lat na każde jego słowo.teraz gdy zaczyna swiecic słonko nie mam iły iśc swoja drogą.:( i nie piszcie mi tylko ze to ja powinnam iśc na jakąś terapię/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu kompletnie nie ma znaczenia czy bedziesz z tym nowym w zwiazku, czy nie.. Ty lepiej ratuj wlasny tylek, i uciekaj od jak to go okreslilas- drania. Jestes od niego uzalezniona emocjonalnie, i potrzebujesz fachowej pomocy!! Pije, wyzywa, dreczy psychicznie, tylko patrzec jak uderzy, o ile juz tego nie zrobil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z piekła rodem własnie nie wierze.tyle wspólnych lat..tyle gorzkich słów,słonych łez.nic go nie ruszało..dopiero teraz coś go tknęło..ruszyło sumienie..cz może lęk przed strata kogoś kto był zawsze jak lek na każde zło. poczeka aż Cię ugłaszcze, zażegna zagrożenie i zacznie sie od nowa, nie warto tkwić w związku, który rani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko,że to on siedzi w moim domu i od lat robi w nim kompletnie co tylko chce. wiele reazy odchodził,ale gdyy otrzeżwiał był znowu normalnym człowiekiem.teraz twierdzi,że wszystko bedzie inaczej,ze wszystko da sie jeszcze naprawic.tylko,że ja już nie bardzo chce to ratowac..znowu zaczynac..mniec nadzieję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama sobie odpowiedziałaś na pytanie... czym Ty się przejmujesz? ze siedzi w Twoim mieszkaniu? to i tak masz super sytuacje, gorzej gdybyś mieszkała z nim we wspólnym mieszkaniu a z Wami kredyt na 30 lat... zerwiesz to ma sie wyprowadzić i tyle, dorosły jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli ma problem z alkoholem to tylko słowa... a podejmowal jakieś dzialania? AA, psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze twierdzi,że przesadzam,że nic mu już nie wolno,ze przecież pracuje i oddaje pieniązki.i rozmowa się ucina,bo tak naprawdę mam dosc jego ciagłych tłumaczeń..wymówek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedzi kochany do nastepnego razu. On sie nie zmieni, nie oszukuj sie. Tyle mu dawals szans, zadnej dobrze nie wykorzystal. Czemu sie ludzisz ze tym razem bedzie inaczej?? Masz swoj dom, mozesz sobie ulozyc zycie, tylko nie z nim. Z tego co piszesz wynika, ze facet ma problem z %, taki niestety wybierze wodke, a nie ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrażnie napisalaś w 1 poście, ze piję , wnioskuję, ze nie jest to zielona herbata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteśmy małżeństwem..mam dziecko z poprzedniego związku..od lat jestesmy razem,ale zawsze byłożle,zawsze nie tak jak trzeba,nigdy ciepłych słów,miłych gestów.nie mam jeszcze30stki,i myslę ze cos wiecej chciałam miec w zyciu,o cos innego walczyłam,chciałam wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pije dośc dużo.ma z tym problem;wiele razy mu to mówiłam.jest trzezwy rano..gdy wraca z pracy zaczyna popijac,by wieczorem zalany w trupa pasc na łózko.bywa mi cięzko..nie kocham go,przestałam szanowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz dziecko... myślisz, ze ono nie czuje, ze jesteś spięta i nieszczęśliwa? wie o tym a taka atmosfera mu nie służy... pomyśl tez o tym jak czuje sie Twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec jezeli chcialas czegos lepszego, na co zreszta zaslugujesz, to po cholere tkwisz w tym bagnie?? Skazujac na tego goscia nie tylko siebie, ale i dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko doskonale wszystko rozumie.jest mądre i wspiera mnie gdy boli..gdy popłyną łzy.zamknięty krąg..błędne koło.nie wiem czemu tyle lat się męcze..pozwalam robic z siebie kogoś kim nie jestem.naprawde nie rozumiem,dlaczego tak jest,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pije codziennie..jednak ostatnio często sie to powtarza.doszło do tego,że w wigilię przyszedł do domu pijany.nic w zyciu nie sparwiło mi tyle smutku co wtedy.łzy leciały same..a serce z zalu o mało nie pekło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×