Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brązowooka_mamba

Historia jednej sprzeczki, jak mam to naprawic?

Polecane posty

Gość brązowooka_mamba

Sprawa wygląda następująco. Kilka dni temu troszkę pokłóciłam się ze swoim chłopakiem, z którym jestem bardzo krótko. Wprawdzie nie padły jakieś ostre słowa ale tak jakos nie odzywamy sie do siebie specjalnie, po prostu tak jakbysmy byli na siebie obrazeni troche. Mamy wspolnych znajomych i własnie z nimi wybieram sie dzisiaj pod wieczor do łeby na plaze i na impreze. On tez jedzie. Tak bardzo chcialabym sie z nim pogodzic i czuje, ze to ja musze zrobic pierwszy krok. Tylko co zrobic? Czy jak bedziemy juz jechali to dac mu do zrozumienia jakos ze chce zeby bylo jak wczesniej? Jak go przywitac? Tak jak zawsze buziakiem czy tylko ,,czesc".... Strasznie mi na nim zalezy i nie chce go stracic w tak glupi sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop******lam dziś każdemu
myślę że buziak jest tu na miejscu ale odradziłbym wszelkie wyjaśnienia chyba że on zacznie o tym mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myślę, że trzeba sobie wyjaśniać wszystko, nawet najdrobniejsze sprzeczki bo potem mogą, choć wcale nie muszą zrobić się z tego ogromne niedomówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazowooka_mamba
Heh... nie zrobie mu loda, aczkolwiek dzieki za niewątliwie ,,skuteczną" metodę pogodzenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazowooka_mamba
Czyli buziak jak bedziemy sie witac bedzie na miejscu? Ale z drugiej strony on moze sobie pomyslec ze ja pewnie zrozumialam, ze to on ma racje w tej sprzeczce i dlatego robie pierwszy krok. Ale tak bardzo mi zalezy na nim, ze chyba innego wyjscia nie mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale z drugiej strony on moze sobie pomyslec ze ja pewnie zrozumialam, ze to on ma racje w tej sprzeczce i dlatego robie pierwszy krok" A ma rację? Jeśli tak to nie ma się nad czym zastanawiać, pierwsza wyciągasz rękę na zgodę i to jest jak najbardziej na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazowooka_mamba
No wlasnie w tym rzecz, ze uwazam ze zadne z nas nie mialo racji, wina stoi po środku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dop******lam dziś każdemu
i dlatego zachowaj się tak jak zwykle bez dodatkowych dyskusji a jeśli wróci do niej to można się fajnie pogodzić na imprezce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×