Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość CZarna nieszczęśniczka

Co tu co tu

Polecane posty

Gość CZarna nieszczęśniczka

A ja mam pytanko. Bylam w związku 4, 5 roku, początek marzenie, on jest wyjątkowy, cudowny, szaleńczo zakochany. Ja ćpam fete, bez opamiętania, oszukuje an każdym kroku, zataczm się powoli. On robi dla mnie wszystko, ja go olewam na każdym kroku, on i tak biega za Mną. Wyczekuje po 3-4 godizny na mnie, znosi obelgi, krzyki, trzaskanie drzwiami, wyrzucanie za drzwi itp. Potem przestaje ćpać, bo on mi pomaga,zaczyna być normalnie, zaczynam Go kochać i szanować jest cudownie, nagle on ma więcej zajęć niż wcześniej, mnie zacyzna to irytować, przetrzymuje go na siłę, kłóce się o każdą minutę, wyliczam z czasu, on dalej trwa przy mnie. Dalej wpadka, aborcja, w sumie decyzja nas obojga. Ale bardziej moja, bo to ja to wymyślilam, on chciał ślubu. Ale ja zachowywałam się tragicznie, przeklinał, mówiłam że Go nienawidze że to Jego wina.. ciągłe fochy.Za 2 miesiące kolejna ciąża, chciana, zabardzo( po tej aborcji wyrzuty sumeinia i przeogromna chęć posiadania potomstwa) niestety poronienie. On zaczyna to wszystko olewać, widzi jak słaba psychicznie jestem, mówi że się martwi, karze mi szukać jakiś zajęć. JAk to się mówi puszcza Mnie luzem, tak bym mogła spotykać innych ludzi niż On. Zreszto sam też chyba tego potrzebuje, po za tym ma kupe pracy, jest przemęczony, i jeszcze wiecznie załąmana ja.. na glowie:(Patrząc z perspektywyw widzę że jest dobrym facetem, cudownym, niestraciłam Go jeszcze, ale mam wrażenie że koniec jest bliski, co zrobić jak to ratować. Wiem potrzebne są zmiany radykalne. Po za tym dodam że to ja pierwsza pisałam po kłótni, dzwoniła.. przynajmniej ostatnio..A wiem że kocha, napewno, mieliśmy duże spięcie z Jego winy.. i byl cudowny.. po tym.Dodam że nigdy Go nie zdradziła, On Mnie też nie.. Teraz oddalil się niedzwoni, nie pisze, woli kolegow niż Mnie( wiem że to ja tak wszytsko urządzilam)... ale jak naprawić... przecież się kochamy:(jak sprawić żęby on czul się lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×