Boję się mężczyzn...

Nie chodzi o strach i lęk o to, że zrobia mi krzywdę fizycznie. Boję się, że jeśli się zaangażuję, to zostanę zraniona. Jakiś czas temu byłam z facetem, którego bardzo kochałam, a on zachował się w stosunmku do mnie okropnie. Odszedł nie podając powodu, a mimo to prześladował mnie i wciąż chciał się ze mną spotykać, by pójść ze mną do łóżka. Dopiero niedawno uwolniłam si od niegi. Poznałam niezwykłego mężczyznę, który okazuje mi wiele ciepła, gdy jesteśmy razem. Problem w tym, że ja już nie potrafię odczytać sygnałów, któr ewysyła. Nie wiem, czy chce mnie wykorzystać, iść do łóżka i zostawić,czy naprawdę mu namnie zależy albo przynajmniej zaczyna zależeć. Zawsze uważałam, że nie jestem ani brzydka, ani głupia, el teraz czuję się jak inwalidka upośledzona emocjonalnie. Dziewczyny - pomóżcie...

Seks dopiero po ślubie - najlepszy filtr na nieodpowiednich facetów.

Potrzebujesz czasu..przekonasz sie jakie intencje ma obecny mezczyzna.Obserwuj,ale nie badz bardzo podejrzliwa,nie kazdy facet jest bezduszna swina (cos o tym wiem).Powodzenia :)

Myślę że boisz się tak naprawdę siebie, swojej słabości. Ja tak nie mam. A wiesz dlaczego? Bo będąc w związku nie zadaję sobie pytania "czego on ode mnie chce" ale "czy jest mi dobrze", "czy nie czuję się uzależniona", "czy jestem sobą". I nawet gdyby się rozwaliło... to ja i tak będę, i nowe zdarzenia przede mną. Tego ci życzę.

autorko nikt ci nie da gwarancji na to że nie zdradzi ale tak samo nikt ci nie zagwarantuje ze za rogiem nie spadnie ci cegła na głowe, życie jest zbyt krótkie, by się przejmować takimi pierdołami, żyj chwilą bo tak naprawdę zyjemy tylko dla chwil:)