Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech ciezki orzech do zgryzieni

Zostać czy wracać pomóżcie!!!

Polecane posty

Gość ech ciezki orzech do zgryzieni

Jestem w irlandii od prawie roku, wraz z narzeczonym i teraz stoimy przed dylematem zostac czy wracać; Argumenty za zostaniem : odłozymy spokro kasy bo wreszcie mamy dobrze płatna prace, ale prace ktora jest dosyc ciezka jak dla kobiety i co tu duzo mowic nudna możemy mieszkać razem, w Polsce bedzIemy znow mieszkac osobno nie odłożylismy dotychczas zbyt duzo mozemy kupic np. samochod i jakiegos laptopa w Polsce zarobie grosze, nic nie odlozymy bede znow mieszkac w rodzinnym domu, sama nie wiem czy tego chce trzeba bedzie znalezc od nowa prace w Polsce i do tego studia Argumenty zeby wracać: jestem klebkiem nerwow ostatnio, mam juz chyba jakas nerwice zaladka i nie wiem czy uda mi sie uspokoic czuje sie znudzona nie ma tu co robic w Polsce mam studia i urlop dziekanski ktory sie konczy w Polsce moge miec prace w ktorej nie bede sie czuje nieatrakcyjna i zaniedbana, moze odzyskam pewnosc siebie, mam wrazenie ze moj facet juz nie patrzy na mnie jak kiedys bo ja czuje sie zaniedbana, chociaz dbam o siebie jak moge chcemy kiedys wziac slub a do tego trzeba by skonczyc najpierw studia, a poza tym tutaj mamy chyba jakis kryzys przez to wszystko w tym miasteczku nie ma co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za pytanie
ech ciezki orzech do zgryzieni "chcemy kiedys wziac slub a do tego trzeba by skonczyc najpierw studia, a poza tym tutaj mamy chyba jakis kryzys przez to wszystko w tym miasteczku nie ma co robic" pierwsze słysze że aby wziąść slub to trzeba skończyć studia kryzys bo w misteczku nie ma co robić - no wpadłam pod biurko a co ma miasteczko do Waszego zwiazku, jak Wy juz nie ożecie ze soba wytrzymać bez dodatkowego towarzystwa to jak sobie to zycie wyobrazacie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmklan
Jesli moge zapytac to czym sie zajmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola76-
ja tez takzrozumialam na poczatku autorke, ze trzeba skonczyc studia, aby wziasc slub, ale wydaje mi sie,ze ona po prostu zle skonsturowala zdanie.Jej chodzilo o to,ze chca wziasc slub i chce sudia skonczyc ( "do tego" miala na mysli kolejna rzecz do zrobienia w PL) Autorko...nikt ci nie pomoze z decyzja, zawsze mozecie wrocic do Pl i wyjechac po slubie i studiach jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicola76- - chyba jednak dobrze sformuowala... swiadczy o tym slowko \"najpierw\"... i tez mnie to troche dziwi.. ja konczylam studia (dzienne) bedac mezatka, no ale kazdy ma swoje racje...Troche tolerancji, nie najezdzajcie na dziewczyne tylko dlatego ze ma takie a nie inne poglady... A jesli chodzi o Twoje dylematy, autorko ... Zadaj sobie kilka pytan , moze jak sobie na nie odpowiesz bedzie Ci latwiej podjac decyzje : - co cie tak bardzo denerwuje ze jestes klebkiem nerwow ? - co lubisz/chcialbys robic czego nie mozesz robic ? Moze znajdziesz cos zastepczego/nowego na to miejsce ? A moze warto pomyslec nad przeprowadzka do wiekszego miasta ? - przed wyjazdem nie mieszkaliscie razem : moze to znudzenie i fakt ze Twoj facet nie patrzy na Ciebie tak jak dawniej jest troche tym spowodowane : zwiazek nigdy nie jest taki sam kiedy sie nie mieszka razem, zwiazek ewoluuje i dopiero mieszkajac razem poznajecie sie tak naprawde... przypuszczam ze to nie wina Iralndii, malego miasteczka czy Twojej przcy, mysle ze gdybyscie zamieszkali razem w Polsce byloby podobnie... Z drugiej strony rozumiem Twoje obawy co do przerwania studiow... dobrze platna praca to nie wszystko i chyba kazdy chcialby miec przed soba jakies perspektywy rozwoju ... Ale czy zadowoli Cie praca \"na poziomie\" i dajaca jakis tam \"prestiz\" a ktora rownoczesnie nie pozwala na godne zycie ? Pociesze Cie : mozna pogodzic dwie sprawy : godne zycie i ambitna prace ... Mozna skonczyc studia za granica, zdobyc ciekawa prace i fajnie ulozyc sobie zycie ... tyle ze wymaga to wielu lat wyrzeczen i duzo poswiecenia ze strony obojga. W kazdym razie zycze powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic dodac nic ujac...... a ja na Waszym miejscu, kupilabym samochod i w wekendy podrozowala, napewno w okolicy jest wiele ciekawych miejsc, jesli Twoj chlopak nie potrafi nic zorganizowac to Ty sprobuj....zycie monotonne: praca sklep dom tv spac, praca dom tv jest nie do zniesienia, nuda jest zabojcza dla kazdego zwiazku...... pracuje sie po to zeby zyc, a nie zyje po to by pracowac...... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w usa
ha ciesze sie, ze weszlam na to forum o "zyciu za granica" bo wiecie co? okazuje sie, ze bardzo jest duzo osob, ktore maja dylemat zostac czy wracac i wiecie co wam powiem? WRACAC!!! bo emigracja dla ludzi wrazliwych jest ciezkim, dramatycznym przezyciem i zawsze czlowiek wrazliwy emocjonalnie bedzie tesknil i czul, ze nie jest u siebie..ja juz zdecydowalm, nie chce dolaczyc do tych sflustrowanych ludzi i po latach stwierdzic, ze je zmarnowalam..ja wracam i jakos chociaz ciezej na pewno finansowo ale jakos sobie poradzimy (ja i dziecko), ..bede miala mniej kasy ale ciekawsze zycie, z rodzina i przyjaciolmi ze starych lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam w usa
jeszcze dodam, ze WRACAC napisalam do osob borykajacych sie z tym dylematem (zostac czy wracac) takich ja np ja od 4 lat..bo jest wiele osob, ktore dobrze sie czuja w obcym kraju i potrafia sie zaklimatyzowac..i ja takim ludziom naprawde zazdroszcze, bo latwiej im sie zyje..ale trzeba sie tez pogodzic z tym, ze nie kazdy sie do emigracji nadaje..kazdy ceni sobie w zyciu co innego i kazdy ma inne priorytety, i glupota jest przekonywanie kogos do tego, ze zle robi bo wraca lub zle robi bo zostaje, kazdy musi to rozegrac w swoim sercu i nie bac sie podjac ostatecznej decyzji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eseczka 123
No to widze, ze nie jestem sama z moim dylematem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ciezki orzech do zgryzieni
z tym slubem faktycznie zle to ujelam, chodzi mi o to ze mamy do skonczenia studia i chcemy wziac slub a za granica tego nie zrobimy :) a jesli chodzi o krzyzys to jest on spowodowany z mojej winy, po prostu bardzo sie tu stresuje nawet do konca nie wiem czym, ciągnie mnie do dawnego zycia i takiej większej beztroski tutaj nasz dzien wyglada tak...albo oboje idziemy na 6.30 do pracy , wracamy jemy obiad i tv, czasem wychodzimy do znajomych ale rzadko bo oni tez przeciez pracują ewentualnie on wraca o 15 a ja ide do pracy na 15 i mijamy sie zupelnie nie ma tu kina, fajnych pubow zeby wyskoczyc na piwko, ogolnie jest inacZej i sama nie wiem dlaczego nagle przestalo mi sie podobac, rano wstaje zdenerwowana i momentalnie zaczyna bolec mnie brzuch nie chce sie tak meczyc, mamy po 22 lata z drugiej strony ciezko bedzie mi sie odzwyczaic od wspolnego meszkania, ale co z tego skoro oboje jestemy zdenerwowan, zmeczeni i w nienajlepszym nastroju :( w Polsce tez w koncu zamieszkamy przeciez razem...no i te studia nie dają mi spokoju naprawde nie wiem juz co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za pytanie
ech ciezki orzech do zgryzieni Witamy w świecie dorosłych, a co Ty myslisz ze jak w PL skonczysz studia i zamieszacie razem to beztroska Was czeka? wiem, jestem cyniczna ale cóż pisze co myśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt Ci nie pomoże w podjęciu tej decyzji moja droga autorko, musisz zrobić bilans za i przeciw i...zdecydować. Ja Ci napiszę tak z racji swego doświadczenia: w Polsce mieszkam w dużym mieście, gdzie mam pod dostatkiem kin, pubów, restauracji, wielkich galerii handlowych i co tam tylko wymyslisz i...myslisz ze przez naście lat swego małżeństwa w nich bywałam, NIE!, a wiesz dlaczego, bo mając Męża, dzieci i 2 pensje nigdy nie było mnie stać na te luksusy, zawsze jeśli miałam dokonywać wyboru miedzy kupnem nowych spodni dziecku a biletem do kina, wybierałam to pierwsze...Na pewno jak już sie pobierzecie i bedziecie mieli dzieci to też inaczej na to wszystko spojrzysz. Tak na marginesie, ja jestem na obczyźnie i myślisz że nie mam dni kiedy zastanawiam się nad powrotem do kraju...chyba każdy z nas ma lepsze i gorsze fazy. Narazie chcę tu zosatać bo mi trochę lepiej niż w Polsce:)za to mój Mąż już chętnie by stąd wyjeżdzał, więc widzisz kazdy ma jakieś dylematy , a jak ma się dzieci które tu chodzą do szkoły to uwierz mi, że człowiek sam już nie wie co ma robić... Właśnie, rozumiem MŁodość, ale czy młodość to tylko zabawa, może pomyslcie tak jak kolezanka radzi o podróżowaniu... Sądzę ze poradzisz sobie w życiu, czy to w Polsce czy w Irlandii...:)czy z Nim, czy bez Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w Irlandii od 4 lat i nie chce wracac do Polski, glownie z przyczyn finansowych, nigdy nie osiagnelabym w Polsce tego, co mam tu w tak krotkim czasie ( mam na mysli materialne osiagniecia). Co do spokoju duszy, nie narzekam, nie brakuje mi obrazow z dziecinstwa, znajomych, niemilych pan w okienku na poczcie i ogolnie nie czuje sie tu wyobcowana. Nie uwazam zeby bylo niemozliwe skonczenie studiow w Irlandii, wziecie slubu i cokolwiek innego. Mysle, ze moim sukcesem jest to, ze nie tesknie za Polska, nie wyrzekam sie jej, ale nie chce miec z nia nic wspolnego, o czym swiadczy chyba fakt, ze przez 4 lata tylko raz tam bylam. Zostaje z mezem tu, kupujemy dom, w przyszlym roku bedziemy sie starac o obywatelstwo i tu beda sie wychowywac moje dzieci... W tym zielonym, mokrym, czasami zacofanym kraju, gdzies na wsi w hrabstwie Kerry. Powodzenia dla podejmujacych zyciowe decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatannnn
A ja uważam, że powinniscie wrócić, chyba nie chcesz być wiecznym niewolnikiem, niezadowolona z pracy, wygladu, miejsca zamieszkania. Wrócisz, skonczysz szkołę znajdziesz prace. Ale jest coś czego powinnas być świadoma =>ja czuje że sie rozstaniecie, chyba nie przetrwaliscie próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekanka sie konczy
to wracajcie. jeszcze jak lubicie to tym bardziej :) a jak nie lubicie to tez tym bardziej - bo za rok moze wam sie juz wogole odchciec je konczyc :). A duzo wam zostalo do konca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekanka sie konczy
a poza tym to w polsce tez mozecie wynajac mieszkanie na dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam podobny dylemat tzn nadal go mam ale zrobilam tak: -wzielismy slub w polsce - taki o jakim marzylismy bo kase wylozylismy sami, na slub wzielismy urlop 2 tyg - dalej jestesmy tam tyle ze ja zrobilam wszystko zeby mnie zwolnili jestem na bezrobotnym placa mi co miesiac kase i urzad pracy zasponsorowal mi roczny kurs jezyka ale musze chodzis do szkoly od pon do piatku od 8.15 do 15, zwracaja mi za benzyne w drodze doc szkoly jezykowej - maz ma bardzo dobra prace, sam znalazl, awansowal na szefa fili wiec nic nie robi jesli chodzi o fizyczna prace, ale ma duzo odpowiedzialnosci wiadomo za wszystko, ale tez kase ma swietna - w pl rozpoczelismy teraz budowe domu za kase ktora zarabiamy za granica - teraz akurat mam wakacje a maz urlop i siedzimy w pl u moich rodzicow i zalatwiamy sprawy z budowa Wszystko jakos zaczelo sie ukladac, w weekendy od pazdziernika zaczynam studia tak ze bede miala druga szkole. Zawod mam dobry, teraz jeszcze studiuje drugi kierunek. Kiedys tez mialam takie dylematy i nadal mam dlatego robie wszystko zeby wrocic do polski , miec do czego wracac, byc tu kiedys kims, otworzyc wlasny biznes. Ty tez sprobij tak posied tam jeszcze i maksymalnie wykorzystaj tamta kase zeby jak tu wrociccie mieliscie cos na dobry poczatem, mieszkanie wlasny biznes cokolwiek, tak wracac i zaczynac wszystko calkiem od nowa to nie warto bo najpozniej bedziesz w tej Irlandi za rok spowrotem i znow od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejeje
Ciezko doradzic decyzje musisz podjac sama..nikt tego za ciebie nie zrobi... Ja mialam kryzys w tamtym roku...po 7 latach spedzonych na obczyznie..pojechalam do Polski na pol miesiaca..aby sobie pomieszkac,odwiedzic zznajomych rodzinke..i co?Totalna porazka...kazdy zapracowany mja swoje sprawy ,jestes traktowana na poczatku ojeej jak fajnie ze jestes pozniej juz ..aha jestes;-P .Zycie nie rozpieszcza ,jak juz ktos tu pisal..zycie to nie rozrywka..to rachunki,praca..a przyjemnosci pozniej jak kasy starczy.Mielismy z mezem kupic domw Polsce....cale szczescie ze tego nie zrobilam...maz musialby siedziec na obczyznie aby kredyt splacac..bylibysmy osobno ale ja majac w polsce full wypad domek i super ubrane dziecko....Wybralam..zostajemy...decyzje pomogl mi podjac wyjazd do Polski na dluzsze wakacje.Bedac na obczyznie nie pracuje,maz dobrze zrabia ,siedze sobie w domku i wychowuje dziecko.W Polsce pewnie z dwoch pensji bysmy nie wyrabiali na rachunki...Jestem wlasnie w trakcie przeprowadzki do naszego domku ..tu na obczyznie i wlasnie tu jest moj DOM.Zycze powodzenia i sil do podjecia wlasciwej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×