Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie rozumiem tego

toksycza babcia_ryjnuje mi życie a ja cierpię

Polecane posty

takiej toksycznej osobie jak mu się córka czy wnuczka postawi - nie zawsze rura zmięknie. są egzeplarze które tak są zawzięte że nie odezwą sie do knca życia. i z tym musicoe się liczyć. musicie wybrać- albo wasza wolność,uznanie waszych praw, wasze prawo do doroslości, wasze potrzeby, wasze uczucia, albo spełnianie cudzych oczekiwań, brak poczucia własnej wartosci, brak wpływu na własne życie. itd. bezedury ma racje że może być konieczna terapia u psychologa. bo to trudna i wyboista droga, jeśli matka nie daje wam życ jak chcecie i stosuje szantaż emocjonalny i manipuluje wami i waszymi uczuciami i zachowaniami byle tylo ona osiągnęła czego sama chce nie licząc się z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z mojego
doświadczenia wynika, że z takimi osobami nie da się spokojnie, normalnie i rzeczowo porozmawiać. Mam taką babcię, która na szczęście obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg, no i mamę z podobnymi zapędami (przeszła przez szkołę babci w końcu). Tacy ludzie nie potrafią mówić o swoich potrzebach i uczuciach wprost, wolą "cieprieć za ludzkość", czuć się jak ofiary, męczennice i autentycznie cierpieć, niż powiedzieć o co chodzi. Moja babcia jest mistrzynią szantażu emocjonalnego, mama na zaszczytnym drugim, no może trzecim, miejscu. Co mi pomaga? Zawsze próbuję w prosty i szybki sposób dowiedzieć się o co naprawdę chodzi, zanim uda im się spuścić na mnie 16 ton poczucia winy. Kiedy słyszę: "nie przejmuj się, i tak długo nie pożyję", to zawsze pytam o co tak właściwie chodzi. Czy czuje się źle? Czy była u lekarza i ma jakieś złe wiadomości? Czemu uważa, że nie będę się przejmować jeśli umrze? Pytania proste jak drut, ale zmuszają do zastanowienia się nad tym co się powiedziało. Przynajmniej na moją matkę działają jak sole trzeźwiące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nou Estadi del Futbol Club Bar
Ale moja mama zawsze mowi ze "mama zawsze chce dla swojego dziecka dobrze i chce mu oszczedzic cierpien". Wydaje mi sie ze ona kocha mnie, ale nie umie. Poza tym moj ojciec nie zyje i mam tylko ja. A co do psychologa to mam pewne obawy. Nigdy nie bylam i chyba bym nie umiala sie otworzyc. Poradze sobie sama. Dziekuje za rady wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież ty też chcesz dla siebie dobrze. a uczymy się popełniajc własne blędy.cierpienie jest wpisane w życie . ona nie może przeżyć życia za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nou Estadi del Futbol Club Bar
Z mojego - Normalnie jak wyjete z ust mojej mamy! Ona tez mi zawsze mowi ze jej polowe zycia zabralam i ze umrze niedlugo przeze mnie. Jestem jednym wielkim wyrzutem sumienia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale olać to nie znaczy
"mama zawsze chce dla swojego dziecka dobrze i chce mu oszczedzic cierpien"- przecież, to że ktoś CHCE dobrze nie jest równo znaczne z tym, ze WIE co jest na prawdę dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samo
Słuchajcie ja wiem, że to nam przede wszystkim potrzebna pomoc. Trudno się zmienić jak Ci od kołyski wmawian, że musisz być wdzięczny co równa się (u mojej mamy) nie możesz mieć innego zdania. Takie osoby mają cały wachlarz sposobów na wymuszenia, wzbudzanie wyrzutów sumienia, łącznie z umieraniem ......człowiek zakodowany myśli a jak tym razem naprawdę umiera .........to matka. O spokojnej rozmowie nie ma mowy, pisałam już kiedyś list że kocham, szanuję przy tym chcę mieć swoje zdanie np na wychowanie dzieci, pisałam wg poradnika i ...........obraza. Jeszcze naprawdę obawiam się o ojca ...ile jego serce wytrzyma. Taka osoba raz obsypuje cię miłością w postaci np pomocy której nie odmówisz bo......obraza, a innym razem potrafi cię w pięknych słowach sprowadzić do zera,uderza bardzo wyrafinowanie. teraz żałuję, że dzieli nas tylko 30 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno mowić o milości kogoś kto wypomina że dał życie.to ona zadecydowała że przyszłaś na świat- a nie ty, więc to jej byl obowiązek wychować cie. jak bylaś takim ciężarem to spytaj ją czemu cię nie oddala do adopcji lub domu dziecka. nie zrobiła tego bo sam by miala poczucie winy a tak ma na kogo zwalać wine. na ciebie.kobieto obudż się i odseparuj bo już wmawianie że umrze przez ciebie to wielka toksyczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z mojego
Z szantażem polemizować się nie da. Szantażysta ma zawsze rację, bo tego co mówi, nie da się podważyć ani obalić w żaden sposób. Nie pójdziemy przecież udowadniać, że nikomu życia nie zabrałyśmy! Ucięcie takiego myślenia w samym zarodku, grzecznie i stanowczo to jedyne co mi pomogło. Nie mówię, że nie czułam się dziwnie. Jakaś taka winna, tylko właściwie za co? Zastanawiam się też zawsze nad tym. Jeśli mam wyrzuty sumienia, albo czuję się nagle odpowiedzialna za złe samopoczucie mojej matki, to siadam i myślę, czy mogłam faktycznie coś zrobić. Gdy mówią mi: "przez Ciebie umrę", "wpędzisz mnie do grobu", to siadam i myślę, czy faktycznie jestem mordercą. W 100% przypadków dochodzę do wniosku, że nie. Więc następnym razem pytam, co przez to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
no a ja właśnie nie potrafię sobie poradzić z tymi wyrzutami sumienia cały czas chodzi mi to po głowie... normalnie zwariować można, ale wiem, że jak pójdę przeprosić to będzie jeszcze gorzej, normalnie ja już mam tego dość, mam 22 lata, a czuję się jak mała zagubiona dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nou Estadi del Futbol Club Bar
Ja tez mam 22 lata :) Zawsze chcialam zadowolic moja mame: studiuje na prestizowym kierunku we Francji, mowie 4 jezykami, nie biore od niej ani grosza (choc dostalam prezent za zdanie wszystkich egzaminow z dobra srednia), mam chlopaka od 3 lat - pierwszy i jedyny, nigdy nie pilam, nie palilam, bylam nawet w harcerstwie przez 7 lat. A nadal czuje ze nie jest ok i ze chcialaby lepiej. Macie racje, teraz musze juz naprawde cos z tym zrobic bo tak nie moze byc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
No to z nami jest tak samo :) z tym, że ja studiuję w Polsce, znam "tylko" 3 obce języki, a jednego i tego samego chłopaka mam już od 5 lat :) nigdy się nie opiłam, a swój pierwszy kieliszek wódki wypiłam na swojej 18stce :) i ona i tak nie jest zadowolona, czasem mam wrażenie, że życie tracę na próbie zadowolenia jej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z mojego
Nie da się przeprosić za coś, czego się nie zrobiło, nieprawdaż? Nie da się przeprosić za coś, czego się nie żałuje. Nie da się w końcu przeprosić, jeśli nie wiadomo, co zrobiło się źle. Przeprosiny za niewiadomo co nie usuwają wyrzutów sumienia, mogą dodać nowe, bo co to za zła córka, co przeprasza nieszczerze? Zamiast przepraszać, spytaj, za co masz przepraszać. Pytaj, pytaj, pytaj, dowiedz się o co chodzi, grzecznie i miło, w końcu jeśli ktoś jest obrażony, to zwykle ma powód. Realny powód, bo "zabijasz mnie", brzmi mało realistycznie- no bo gdybym ja miała córkę morderczynię, to bym się przecież przed nią ukrywała i oddała sprawę w ręce policji. Szantażysta boi się pokazać swoje uczucia, boi się odrzucenia, pod tym całym jadem jest najczęsicej bardzo malutki i bezbronny. Nie wytrzyma najprostszej logicznej konfrontacji, odpuści, bo nie potrafi normalnie rozmawiać, a często nie ma prawdziwych argumentów poza, tak naprawdę, "bo tak chcę", albo "bo boję się, że tracę nad tobą kontrolę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nou Estadi del Futbol Club Bar
A ja tez mam problem - jedyny plus z tego ze chcemy zadowalac rodzica jest taki ze edukacji nie brakuje :) Dziekuje wam wszystkim jeszcze raz, lzej mi troche na duchu. Nie sadzilam ze Kafeteria moze mi pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buu u
Jak dla mnie problemem tak naprawdę nie jest zaborcza babka czy matka. Problemem jest zachowanie tych pań, ich bezgraniczna uległość. ich uległość nie jest wrodzona-a nabyta przez lata tresury (a nie wychowania),więc problemem najpierw jest mamusia która uczyniła z dziecka kalekę emocjonalną,potem problemem jest ta córka,niezdolna do normalnego życia :(:( smutne ze matki robią dzieciom taka krzywdę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tego
Dopiero dziś mogłam zerknąc na mój post i Wasze rady. Bardzo Wam wszystkim dziękuję! Wiem, że macie rację i wiem że MUSZĘ się zmienić. Wasze rady, słowa i historie innych osób w podobnej sytuacji, które tak jak ja zmagają się z toksyczną miłością bliskich pozwalają mi wierzyć, że po pierwsze nie jestem sama, a po drugie musze zacząć szanować siebie. To przede wszystkim! Więc nie zadzwonię do niej i nie przeproszę. Bo jak ktoś słusznie zauważył nie można przeprosić za coś za co nie czuje się winnym i nie wie co zrobiło sie źle. Jeśli ona nie zrozumie i nie odezwie się pierwsza.... trudno. Pewnie czasem będzie mi ciężko, pewnie będę miała słabsze chwile. Ale to nie może trwać. Muszę coś z tym zrobić inaczej całe życie będę nieszczęśliwa. Chę wreszcie uwierzyć w to że jestem wartościowym człowiekiem. Mój mąż ciągle mi to powtarza, a babcia w jednej chwili to niszczy i znów czuję się głupia, nic nie warta, bez umiejętności, niewdzięczna.... DOŚĆ! Jeszcze raz wielkie dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak samo
Mam nadzieję, że twoja babcia jest mniej zacięta niż moja mama i w końcu coś do niej trafi. Trzymam kciuki , odezwij się czasem. Jeszcze odnośnie umierania.......moja mama po prostu pada....... Raz ojciec po wielkiej kłótni o wnuka,(który zamiast szybko jeść poszedł do wc) przyjechał do mnie i został tydzień. mama po jego powrocie powiedziała mu ,że poszła na tory popełnić samobójstwo................. tu wątek tragikomiczny........ pociągi tymi torami jeżdżą tylko w sezonie letnim a był środek zimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×