Dziwna sytuacja, dziwny związek... Przeczytaj.

On ma 22 lata i nigdy nie byl w powaznym zwiazku, w zasadzie to nigdy nie mial dziewczyny. I tu jest problem, poniewaz zdecydowalam sie byc z nim bo myslalam ze sie rozkreci. A tu guzik. On chyba nie wie na czym zwiazek polega. Nie dzwoni, rzadko pisze, spotykamy sie tez rzadko, bo raz w tygodniu w dodatku na bardzo krotko. Probowalam z nim o tym rozmawiac. Jego ulubione tłumaczenie: jakoś tak wyszło. Wiem, ze mu zalezy na mnie z pewnych zrodel. Jednak on zachowuje sie jak BY MU NIE ZALEZY. W pewnym sensie go rozumiem, bo kiedys bylam strasznie niesmiala dziewczyna i myslalam ze im rzadziej bedziemy sie spotykac ( z moim ex) to bedzie lepiej, bo zawsze bedziemy mieli o czym rozmawiac jak sie juz wkoncu spotkamy a po za tym rzadziej lepiej, bo bardziej sie stesknimy ze soba, aż wkoncu wynalazlam powod taki, ze jak za czesto bedziemy sie spotykac to on zauwazy ze mi ZA BARDZO ZALEZY i wezmie mnie za desperatke. No wlasnie. I teraz ja w tym przypadku wygladam jakbym byla desperatka, bo tylko ja wymyslam gdzie sie wybierzemy, co bedziemy robic. Urozmaicam jak tylko sie da, zeby jakos isc do przodu w tym zwiazku, a nie cofac sie. Teraz zaczynam miec watpliwosci czy nie zakonczyc tej znajomosci, bo mimo tego ze wiem ze mu na mnie zalezy, to ON NIC NIE ROBI, zeby to mi POKAZAC.

up

ja może nie jestem w związku z pewnym chlopakiem, który też ma 22 lata i powiem tak. mial w swoim życiu 3 dziewczyny, z jedna z nich wiem, ze był bardzo długo. ze ną się tylko koleguje, choć wiem, że jemu na mnie zależy tak jak mi na nim, tyle, ze on tego też nie okazuje. widzimy się raz na jakis czas w gronie znajomych. wtedy okazuje mi dużo uczucia, pocałunki, przytulania itp. ale mimo to, nie chce miec dziewczyny. po pierwsze zawiódł się na poprzednich dziewczynach, rok temu był z ostatnią. teraz mówi, ze nie ma czasu na dziewczynę bo ma cele i marzenia które chciałby zrealizować... ale pomimo że rzadko sie widzimy, to wtedy kiedy może pisze do mnie na gg albo smsy :) zalezy mi na nim i choć ponad pół roku na niego czekam to myślę, ze moze naprawdę warto czekać i w końcu się doczekam i będę go mieć dla siebie :)

miracle miracle : on sie zachowuje jakby mu nie zalezalo.. bo mu widac nie zalezy, prawda jest jedna, ogolna i powszechna - jak facet za tobą szaleje to to sie widzi i sie czuje, koniec kropka.

i po kilku miesiącach się rozpadło. Takie coś nie ma sensu,albo się ze sobą jest na 100 % albo w ogóle