Mijamy dwie laski a on...

mi zwraca na nie uwagę i mówi jak okropnie wyglądają, jaki mają cellulit, ba, nawet ocenia ich moralność na podstawie ich bardzo krótkich spodenek. I co ja mam sobie pomyśleć jeśli one miały nogi super a ja mam o wiele brzydsze? No wpędził mnie w kompleksy... Dziewczyny... czy to możliwe że facet gdy kocha to swoją wybrankę ocenia subiektywnie choć ma skłonność do krytykowania innych kobiet? Czy może raczej (do tej wersji się skłaniam) on nie jest uczciwy sam ze sobą?

ale masz problemy w pisdu

Naprawdę sądzisz, chłopcze, że właśnie podzieliłam się z tobą najpoważniejszym problemem w moim życiu?

tak czy inaczej mam to gdzieś, zajmujesz się po prostu duperelami

Nie przeczę. Ale ty też, skoro w ogóle się tu odzywasz, a przecież krytycznie. Zatem krytykujesz siebie. To jest dopiero pokręcenie.

I tak wracając do tematu... Dziewczyny, jak wierzyć w prawdziwość komplementu (a komplementujący będzie się zarzekał że tak myśli), jeśli za chwilę ładniejsza cecha jest bezlitośnie obmówiona? No ja bym śladu cellulitu u tych dziewczyn nie zobaczyła a fakt że zwróciłam uwagę na ich smukłe i opalone nogi. Czy którejś z was facet jest takim krytykantem że nie zostawia suchej nitki na mijanych dziewczynach? Czy też czujecie się z tym źle, np nie macie do niego zaufania? :(

Mój też tak czasem komentuje..ze np jakas laska ma krzywe albo grube nogi, a moim zdaniem ma własnie ładne i widze ze moje są o niebo gorsze..nie za dobrze sie z tym czuje...jak mu odpowiadam zeby tak nie mówil bo wiem ze ja mam brzydsze nogi to on mi na to ze gadam głupoty i ze moje są sliczn i bardzo mu sie podobają..wiec nie wiem czy to ja juz zle widze czy on klamie pod pozorem patrzenia sobie na inne laski, ale zebym nie byla zazdrosna to je komentuje wlasnie w taki chamski sposób :/

noo tak ja nie mam chłopaka ale np moi koledzy np jak mijamy jakies nawet ładne laski to zaraz od paszczurów albo pasztetów kurde no ale one są ładniejsze o demnie czasami nierozumiem facetów

zakochany facet to ma klapki na oczach i nawet nie ma sensu próbowac się zastanawiać jak on myśli :)

=== maciek_pn (maciek83pn@poczta.onet.pl) === zakochany facet to ma klapki na oczach i nawet nie ma sensu próbowac się zastanawiać jak on myśli BYC MOŻE, I TAK BYWA ALE JA MAM NA TO JESZCZE KILKA INNYCH OPCJI: 1. WSPOMNIANA PRZEZ MACKA 2. CHŁOPAK W TEN SPOSÓB MÓWIĄCY O ATRAKCYJNYCH DZIEWCZYNACH W OBECNOŚCI SWOJEJ PARTNERKI, PRÓBUJE JĄ DOWARTOŚCIOWAC, ZWŁASZCZA WTEDY, GDY JEGO PARTNERKA JEST ZAKOMPLEKSIONA - CHCE JEJ W TEN SPOSÓB UŚWIADOMIC, ŻE PODOBA MU SIE POD KAŻDYM WZGLĘDEM I NIE MA POWODU, ŻEBY ŹLE OCENIAŁA SWÓJ WYGLĄD 3. W GRONIE KOLEGÓW I ŁĄCZNIE Z NIMI ZGRYWA CHOJRAKA I BOHATYRA PISANE PRZEZ Y. MAJĄ Z GÓRY USTALONY PLAN, ŻE KIEDY MINIE ICH JAKAŚ LASKA, \"RZUCĄ\" W NIĄ OBRAŹLIWYMI SŁOWAMI. WIEDZĄ, ŻE ZA WYSOKIE PROGI MAJĄ DO TAKIEJ LASKI I TAK NAPRAWDĘ NIEJEDEN Z NICH CHCIAŁBY TAKĄ MIEC.

druga opcja najbardziej prawdopodobna ;d

O, dowartościować mnie mógł chcieć. Faktycznie, to ma sens. Dzięki!

nie za ma co :P

to po prostu cham nie komentuje (zwłaszcza negatywnie) się na głos wyglądu innych ludzi, zwłaszcza, w sytuacji gdy ta osoba może to usłyszeć, niektórzy sobie nic z tego nie robią, ale niektórych to może boleć ja bym sie na Twoim zastanowiła, kto i jak Twojego faceta wychował, bo kulturalny to on nie jest na pewno :o