Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość potrzebna pomoc niewiemcorobic

co byscie zrobili na moim miejscu? mozna to jeszcze jakos uratowac?

Polecane posty

Gość potrzebna pomoc niewiemcorobic

w sumie to nie wiem od czego zacząc bo moja sytuacja jest dość skompilkowana... ale mniej wiecej w skrócie wyglada to tak... chodziłam kiedys z chlopakiem i w sumie to bardzo nam na osbie zależało ale niestety nie wyszło nam z wielu powodów a głównym powodem było to że nie mogliśmy sie dogadać on zażucał mi że był mi obojetny itd w sumie z perspektywy czasu wiem że mógł to tak odbierać mimo iz tak nie było... po rozstaniu spotykalismy sie jeszcze i on nie mowil do mnie tak jak do zwyklej kol... tylko że oczywiscie znowu się nie dogadaliśmy... chyba było jeszcze za wcześnie bo kazde z nas ma do drugiego jakis żal... ja do niego o to że co innego mowi a co inego robi tylko że jakoś nie zwracałam uwagi na to że on chyba i tak miał do mnie swieta cierpliwość... on zazucal mi że np ja sie nigdy pierwsza nie oddzywam itp i teraz wiem że miał racje bo gdyby to on robil tak jak ja to dawno bym go olała w sumie przez to moje zachowania i ta niby \"dumę\" to on tak na prawde mial prawo nie być pewnym tego że mi na nim zalezy. w sumie to wiem że bylam egoistka bo chciałam tylko brać... a teraz to juz prawie wogóle nie mamy ze soba kontaktu tzn on sie co jakis czas odzywa i nawet sie czasem spotykamy ale tak na prawde to przez to wszystko juz nawet nie umiemy ze soba normalnie rozmawiac i jeszcze dodam ze on jest czlowieiem z ktorym sie bardzo ciezko rozmawia na takie tematy bo jest dosc zamknety w sobie. i po ktoryms spotkaniu doszlam do wniosku ze skoro on nie zamierza pogadac i sobie wszystkiego wyjasnic to najwyzszy czas o nim zapomniec... ale... on jednak sie odezwal i teraz tez mielismy sie spotkać ale on nie ma czasu i zakomunikowal mi ze w weekend idzie na wesele a skoro na wesele tzn ze z kims... i własnie tu pojawia sie problem bo ja sobie wlasnie zdalam sprawe ze teraz wlasnie moge go tak na prawde calkiem stracic i dopiero teraz dotarlo do mnie ze mi jeszcze na nikim tak nie zalezalo i teraz nie wiem co robic?? czy wogole mozna jeszcze cos zrobic?? wiem tylko tyle ze jest dla mnie kims bardzo waznym... dlatego prosze was powiedziec co o tym myslicie i czy to jest na prawde sytuacja bez wyjscia?? czy mam jeszcze jakies szanse zeby go odzyskac? bo ja juz nie wiem co robic przepraszam za bledy i ze tak chaotycznie ale pisze to pod wpywem emocji... prosze doradzcie mi cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vn pavvlo
nie chce mi sie tego czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×