Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dramat2008

Co mam robic??? Pomoc...

Polecane posty

Gość Dramat2008

Popełniłem w życiu wiele błędów. Niektóre świadomie inne nie. Wygrzebałem muzykę swojej młodości. Wziął mnie straszny sentyment. Jestem osobą która bardzo uważnie wybiera osoby z którymi może otwarcie rozmawiać. Przejechałem się na kilku osobach. Od tamtej pory, bardzo rzadko z kimś szczerze i otwarcie rozmawiam. Na dodatek jestem ateistą. Krąg osób z którymi mogłem pogadać się zamknął. Moje życie jest jak piękne jak gwiazdy. Dniem za dniem i nocą są coraz piękniejsze. Hoć czasami krzywda stanie się ale szybko zapomnę o niej. W moim życiu występuje radość a czasami smutek lecz życie to życie. W moim życiu są kolorowe motyle zwierzęta, łąki, parki. I zapamiętajcie życie jest jakie jest i nieda się go oszukać. Nie wiem co robię żle.cwiczę już półtora miesiaca i nic mi siły nie przybyło mam20i z ledwością wyciskam 50 kilo to przecież niemożliwe żeby po takim czasie tyle wyciskać,powinienem dzwigać przecież tyle ilę waże a przypomnę 78 kg.Cwicze 3 razy w tygodniu. Jednak dostalem sie na UJ z odwolania. Niestety psychika siadla mi ponownie. Pisze ponownie, poniewaz taka sama sytuacja miala miejsce 4 lata temu. Robilem wiec inna szkole, przygotowujac sie caly czas na UJ. Dostalem sie z listy rezerwowej. Nie wytrzymalem psychicznie i musialem zrezygnowac. Przed chcila bylem odebrac dokumenty. Dla mnie jest to zyciowa porazka. Caly czas planowalem swoja pszyszlosc po skonczeniu tego kierunku. Nic z tego. Nawet nie wiecie, ile bylbym w stanie oddac za to, aby moja psychika byla inna. To nie byl zwykly stres. To byl jeden wielki paraliz. Nawet nie poszedlem na rozpoczecie, na chocby 1 wyklad. Nie wiem co mam robic. Jestem zalamany. Przede wszystkim nie miałem rówieśników, którzy mówili po polsku. Jeśli chciałem w ogóle mieć jakieś życie w tym mieście, w tym nowym społeczeństwie, to musiałem się przestawić na angielski. Nie żyliśmy w polskojęzycznej grupie. Przyjechaliśmy pomiędzy większymi falami emigracyjnymi. Poza tym byłam jeszcze wystarczająco młody na to, żeby chcieć się adoptować, a nie żyć w emigranckim getcie. Moja druga zona złożyła pozew o rozwód. Mam w sobie tyle ciepła które pragnęłam jej dać - dałem mu coś najpięknierjszego - zaufanie i miłość mojego dziecka - które świata poza nim nie widzi. Chce skończyć ze sobą - ale dziecka też nie zostawie. Prosze poradzćie - ja msuze skończyć swoją gehenne - dziecka też nie chcę zostawiać na tym świecie. Chcemy odejsc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlekBolek
Masz racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×