Baby wybaczające zdradę są beznadziejne

W czasach młodości naszych matek zdradzający facet był zerem, wszyscy się od niego odwracali, żona wyrzucała za drzwi, a kumple i sąsiedzi omijali jak morowe powietrze, nawet w pracy miał przesrane. Dzisiaj durne baby dają takiemu drugą, trzecią,...,dwudziestą szansę (nawet jak przyniesie nieślubnego dzieciaka i w związku z tym święta spędza z kochanką) w imię miłości, ale niestety chyba tylko własnej. Tym samym dają społeczne przyzwolenie na kolejne zdrady. A facet jest na wygranej pozycji: nadal ma prawowitą rodzinę, kontakt z dzieciakami, wikt i opierunek, nudny seks z żoną i urozmaicenie u kochanki.

W dawnych czasach zerem były kochanki, a nie zdradzający mężowie. Zawsze winna była kobieta, a facet był "omotany". Zresztą do tej pory ten schemat funkcjonuje...

Chuja tam sie znasz Kiedys własnie baba nie miała nic do gadania - facet miał kochanke, ale i utrzymywał dom. Żona nawet jak wiedziałą o kochance, to siedziałą cicho, bo wiedziała, ze nie bedzie miał jej kto utrzymywac. A jak sie nawet odezwała to dostała po ryju i więcej sie nie odzywała :o Gdzie te czasy.........

Odeszły bezpowrotnie, Camp

to nie schemat. Baba wie jak omotac facet:) gadkami na gg jaka to ona nie biedna sama itp To tez omotanie. Potem taki nalushc a sie manipulacyjnych biadolaen i z morda wyskakuje do obecnej ukochanej: co! ona sama! ona biedna! jej ciezko!itp :O to samo z sexem. Dupe pokaze, cycki. Niektore same klada na swoim tylku czy nodze reke faceta i bach zdrada:O takich suk mi tu nie bron! I to prawda, że baba jak ma pozycje- prestiz dzieki facetwoi i kase- on ja utryzmuje, to żal jej rezygonowac z tego wystawnego zycia, dlatego wie o kochance ale cicho siedzi. Kto mał kochanki? bogacze:D Bo aby miec kochanki trzeba miec kase- klejnoty, noce w hotelu, wycieczki:D

właśnie.....babkom brakuje nie wiem..pewności siebie chyba, boją sie ze jesli odejdą od faceta(który notabene ma ich głeboko gdzies) zostaną same.... Dobrowolnie wystawiają sie na posmiewisko, ponizenie i zanizenie swojej wartosci. Bo chyba nie kochają ich AŻ TAK. Dla mnie to proste: zdradził, czyli nie kochał wystarczająco mocno. Jeśli raz zdradził zrobi to drugi raz.

oczywiscie ze tak:) koooooooooooooooooop w dupsko:D mogł szanowac i cenic co miał:) a nie teraz jakies banialiku pierdolii

Ciężko zostac samej....??? Łatwiej znosic głupawe uśmieszki sąsiadów, a może fochy kochanki??? A najprościej zostac uniżoną sługą Jaśnie Pana Zdradzającego!!!

Ja nie rozumiem, jak można wybaczyć zdradę... ale też nie rozumiem, jak można za zdradę winić kochankę. To mąż przysięga wierność, a nie jakaś obca dziewucha.

Wczoraj chłopak z którm się spotyykam pow. ze bylby w stanie wybaczyc zdradę gdyby dowiedzial sie tego ode mnie a nie od kolegi np. ehh ja bym chyba nie potrafiła wybaczyc

Kiedyś kochanki posiadali bogaci. A dziś każdy niedowartościowany dupek :D

teraz można mieć kochanke za łyk browara czytaliście wczoraj Pudelka?:D o tempora, o mores:O

Bo baby są zdesperowane i za każde gówno się wezmą. Niech tylko obieca koleś złote góry a ani obrączka na palcu ani dzieci na utrzymianiu nie mają znaczenia...i każda taka idiotka nogi rozkłada. Uważam, że powinniśmy wrócić do czasów, gdy na cudzołustwo znaczono kochanków, jak bydło!!! Bo własciwie nie różnią się niczym do bydła. Myślą tylko dupa i o dupie. Zarówno zdradzacza jak i jego kochanicę. A żona, która wybacza to idiotka. Jak raz zdradził to zdradzi i drugi i trzceci i czwarty... Tylko baby się będą zmieniac i bajerka którą naiwne kochanki będą łykac.

to nie baby są beznadziejne tylko faceci którzy zdradzają są fajni. na tyle fajni że lecą na nich kolejne babki więc jak któryś tam ma słaby charakter to ciężko mu z okazji nie skorzystać. łatwo mówić o wierności tym, których nigdy nie wystawiono na pokuszenie bo ze świecą szukać kobity która chciała by z nimi mieć wspólnego coś więcej niż drukarkę w pracy. a tacy właśnie najczęściej stawiają się w roli tych ambasadorów cnót wszelkich z wiernością na czele.

Zastanawia mnie dzień powszedni zdradzonej kobiety, której facet nawciskał trochę kitu o miłości do niej i o nachalności oraz kurewskim charakterze kochanki... Pierze, sprząta, gotuje, opiekuje się dziecmi i chodzi do wyra z gościem, który w tym czasie wspomina fiku-miku z kochanicą. Na ile wartościuje się taka kobieta??? Na zero???