Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irish coffee

czemu lecą na mnie tylko zajęci?

Polecane posty

Gość irish coffee

To jest mój autentyczny problem. Nie wiem, czemu, ale od kilku lat zwracają na mnie uwagę tylko żonaci mężczyźni albo wręcz księża! (nie żartuję). Z jednym księdzem jestem razem od dwóch lat. Teraz zaczęłam spotykać się ze swoim byłym wykładowcą, oczywiście żonatym. NIe oceniajcie mnie, bo to z kim jestem związana, to moja sprawa, proszę tylko o radę? Czemu przyciągam tylko takich mężczyzn? CZemu nie mogę sobie znaleźć nikogo wolnego, zwyczajnego chłopaka w swoim wieku? To strasznie frustrujące, obawiam się, że przez to wszystko zostanę w końcu sama na starość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaada
a na mnie same ofiary losu..O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaada
ost spodobal mi sie taki fajny facet z gory zalozylam ze skoro on taki super to z ewnoscia na mnie nie zwroci uwagi jak sie okazalo pozniej bardzo mu sie podobalam doszlo dos potkania bylo super ,,,ale bylo bo szybko odszedl bez slowa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chcialabym
moze jestes brzydka i tylko starsi cie chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaci
leca na laski z ktorymi moga przezyc jednorazowa przygode ale pod warunkiem ze laska jest niezla widac ty w ich mniemaniu jestes taka niezla laska do ruchania :o to samo ksieza - dla nich sex to cos zakazanego ale jak im juz puszcza wodze to chca nie byle z kim ale z jakas niezla dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty z niezla dupa
to chyba autorka napisala - zeby stweirdzic ze jest niezla dupa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
Wiesz, gdyby chodziło o jednorazowe przygody, to wcale by mnie to nie dziwiło. Właśnie chodzi o to, że oni chcą się ze mną związać na dłużej, z niektórymi z nich była dość długo,jak choćby z tym księdzem, o którym już wspomniałam. To jest zwykle tak, że poznaję kogoś, znamy się jakiś czas,poznajemy coraz lepiej i w tajemniczy i nieunikniony sposób on zawsze musi się zakochać... Nie wiem, czy ja podświadomie szukam takich mężczyzn? Czy o co chodzi?... Dziewczyny,a Wy co macie na myśli, pisząc o "ofiarach losu"? Niezdecydowanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
Nie, tamten post nie jest mojego autorstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
do "a ja chciałabym"- no tak, są ode mnie starsi,ale to nie znaczy, że starzy. Mają po trzydzieści parę lat. To nie takie znowu próchna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tak samo...na mnie leca sami tacy, ktorzy sa zajeci...niewiem moze uwazaja mnie za tak pusta i malodomyslna...ja oczywiscie nie zwracam uwagi na ich konskie zaloty, bo mam swojego miska, ktorego kocham:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaada
ofiara losu - wystarczy na takiego spojrzec juz widac ze to ofiara wlosy ulizane albo przetluszczone zero gustu w stroju taki sprawia wrazenie jak mu sie cos powie przykrego ze zaraz bedzie plakac nie przypomina zachowaniem faceta nie umie byc zdecydowany taka ciapa zyciowa:O jedyne co umie powiedziec to ...nie wiem albo yyyyyyyyyyyyy.:o fuj....i kiedys do mnie sie przyczepil taki w dresie kupionym za 10zl u wietnamczykow na targu nogawki za krotkie i tanie tanisowki do tego :O:O:O az mnie ciarki przeszly na same wspomnienia:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
Czysta wyborowa- odpowiadają mi ci konkretni mężczyźni, bo nie związywałabym się z kimś, kto mnie w jakiś sposób nie urzekł. Ale nie odpowiada mi ich stan cywilny. Nie odpowiada mi, że nie dają mi poczucia bezpieczeństwa dotyczacego zagadnienia, co będzie za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaada
takie zule spod osiedlowego bloku:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooooooooooooooo
noooo a potem mozesz niby przeypadkiem wspomniec na forum ze na ciebie cos leci.... w rzeczywsitosci to moze co najwyzej z 'ciebie lecie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irish cofee to nie jest wytlumaczenie. Co z tego, ze cie urzekaja skoro sa juz zajeci? Co ci to da? Pare chwil i przyjemnosci i nic wiecej. Wlasnie tak jak myslalam leca na ciebie zonaci bo ty na to pozwalasz i w gruncie rzeczy ci to odpowiada. A bedac "zajeta" z facetem zonatym myslisz tylko o nim, jestes zaangazowana nim i to normalka, ze w tym momencie na wolnego nawet nie spojrzysz. Jestes klasycznym przypadkiem kochanki, ktora mowi "rzuce go jak kogos znajde" a potem budzi sie z reka w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
aaaaaaaaada, rozumiem i faktycznie współczuję :) Nawet nie wiadomo, co takiemu odpowiedzieć, żeby się nie rozpłakał.Ale nie wierzę, że tylko tacy na Ciebie zwracają uwagę, na pewno tak nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
czysta wyborowa- pewnie masz rację. Tylko tak trudno zrezygnować z kogoś na kim ci zalezy i odejść w pustkę. Jeszcze, jesli mowimy o zonatych, to mobilizuje mnie myśl o jego zobowiązaniach,zonie, dzieciach. Ale w przypadku księdza? Będąc z nim, nikogo nie krzywdzę. I tym bardziej odejść nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
I na pewno masz rację, pewnie podświadomie im na to pozwalam,ale jednocześnie nie blokuję się na "wolnych". A mimo to jakoś ich nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednocześnie nie blokuję się na "wolnych". A mimo to jakoś ich nie widzę... Ale zajetych to dostrzegasz bardzo dobrze... Moze warto by bylo zmienic tok myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaada
ci fajni bardzo szybko daja mi kopa w dupe i papa:O tak jak bylo ost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek czerwony
Sama powinnas sie zastanowic- to bardzo proste. Jaki sens rozwijac znajomosc ktora juz z gory jest przegrana...? angazujesz sie emocjonalnie z facetem zonatym i tym samym nie dajesz sobie szansy poznania kogos wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
Czuję, że problem jest we mnie i wiem, że powinnam zmienić tok myslenia,ale trudno tak racjonalnie podchodzić do spraw uczuciowych. Jak się zakocham, to przepadło.Łatwo powiedzieć sobie: "nie angazuj się", jak juuz się zaangażowałam. A trudno nie stykać się w życiu z takimi mężczyznami,żeby uniknąć "zagrożenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek czerwony
no tak, tylko ze jak widzisz faceta, nie znasz go jeszcze a juz czujesz ze wpadl ci w oko. Przy najblizeszej rozmowie mowi ze jest zonaty to po cholere z nim jeszcze gadac...? przeciez po 5 min rozmowy jak ci to mowi nie jestes jeszcze zaangazowana!jnie rozwijaj znajomosci, omijaj go z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny podnieca czesto to, ze facet jest zajety bo czuje sie wyroznione iz "zwrocil uwage wlasnie na nie". Najoierw czuja sie adorowane, traktuja to jako przygode, brna w to naiwnie myslac "ze w ich przypadku jest inaczej". A potem gdy juz wpadna siec i sie zaangazuja to chca wiecej a facet wtedy zaczyna sie wycofywac. i w ten sposob przypada im tylko tylko pare chwil przyjemnosci a reszta to czekanie na telefon bo ukochany jest akurat z zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek czerwony
wyborowa- bardzo dobrze to okreslilas! z zonatymi i zajetymi jest jak z fajkami- najlepszym sposobem zeby nie wpasc w nalog nie trzeba ich probowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
Kwiatuszek, w takiej sytuacji sprawa oczywiście jest prosta. Ale pisałam już trochę wyżej, że zwykle to wygląda tak,że uczucie rodzi się między nami po dłuższej (np. paroletniej) znajomości. Jeśli jakiś czas jest wszystko ok, to, rozumiesz, czujniki dymu wyłączają się i potem jest za późno. Jasne, że zawsze mozna odejść, ale w pustkę?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek czerwony
Pewnie juz sie przekonalas ze takie znajomosci nic dobrego niestety nie przynosza. Po co kontynuowac? po co cierpiec? to ty zawsze bedziesz ta porzucona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×