Nowa Praca!!

czesc ludzie! mam pytanie od niedawna zaczelam prace w nowym miejscu... zespol jest bardzo zgrany ze soba, sa dla siebie jak rodzina.. jednak przy wspolnym piciu kawy nie mam z nimi zadnego tematu ludzie ci gadaja ze soba o sprawach i ludziach o ktorych nie mamm zielonego pojecia. codzinnie z rana zagaduje jedna babke na rozne tematy (pogoda, wyjazdy) i gdyby nie moje ,,zaczepki\" z jej strony nie byloby zadnej inicjatywy do rozmowy, a do innych jest wyjatkowow rozgadana i wesola! czuje, ze jestem troche gorzej przez nia traktowana! czy ktos z was tez przez cos podobnego przechodzil? jak wrecic sie w ten zgrany ze soba zespol? jakies rady?

Daj im czasu by sie do ciebie przyzwyczaili. Potem na pewno bedzie lepiej.

czysta wyborowa dzieki za odpowiedz. tylko wiesz ja sama sie zle czuje kiedy siedze w takiej grobowej ciszy! juz nie wiem o czym z nimi rozmawiac....

chcialabym sie jakos wkrecic do ich towarzystwa ale nie wiem jak..

hmm nie zastanawiaj sie i nie szukaj tematów do rozmowy, bo to jest najgorsze. jak długo tak już jesteś? wiesz zarówno Ty jak i oni potrzebuja czasu na oswojenie i zaufanie. to normalne że tak jest na początku, ja zresztą sama na początku nie traktuje tak starych, gdyż ich nie znam, niewiem na ile i na jakie żarty pogadanki mogę sobie pozwolić.

więc trzymam dystans, podobnie jest z reguły jest z tymi nowymi co przychodzą.

deko dziekuje! mam nadzieje, ze masz racje i ze ludzie ci przekonaja sie do mnie! choc juz prawie wcale z nimi nie rozmawiam! pracuje dopiero 2 tygodnie!

ja tam w pracy robię swoje i się wyłączam jak mnie wypeprzą za nieintegrowania to trudno :D i tak jestem nieintegrowalny z ludźmi więc niech się odwalą

eh, cos tam gadać to musisz, wkońcu czasem są podobne problemy czy śmieszne rzeczy którymi można sie podzielić.. dlatego coś mówic trzeba, bo inaczej na własne zyczenie zostaniesz odsunieta od grupy.

a ja wygrałem życie... tez robie swoje i sie wyłączam! ale ile tak mozna?? chcialabym miec z nimi lepszy kontakt ale oni zyja we wlasnym swiecie, we wlasnych tematach! w ogole nie wiem o kim i o czym gadaja wiec sie ie odzywam! i tak 8 godzin. jedynie z rana zagadam o pierdoly i na tym koniec rozmowy!! niestety! ale juz sama nie wiem o co moglabym ich zagadac, zapytac...;/

ej.. a jak przeżyłaś lata szkoły? nie chodzi o zagadywanie o głupoty bo tym nic nie zdziałasz, musisz sie wkręcić w rozmowe w grupie..