oszaleję - szukam rpacy, nie mam z kim porozmawiać, nie mam faceta

i nie mam nawet chęci poznania nikogo, mam uraz. Poza tym najpierw muszę mieć prace a potem wszytsko inne. Czy dobrze wg was myślę? Może ktoś ma inny sposób /metodę na życie? Kurcze, ja bez pracy nic nie jestem w stanie :( Tylko zastanawiam sie, jak taka laska jak ja wieloletnio niedopchnięta potem się będzei potrafiłą odnalezc w związku? :(Ech...

Tylko zastanawiam sie, jak taka laska jak ja wieloletnio niedopchnięta potem się będzei potrafiłą odnalezc w związku? -- napewno nie jesteś dla takiego chama, co cie tak nazywa.

a najgorsze to jest to, że ja nie wyobrażam sobie siebie w związku z drugim człowiekiem...:(

no i temat zdechl...:o ale moze to i dobrze, bede miec mniej okazji do rozklejania sie

a w jakiej branzy szukasz pracy? i ile masz lat?

juz sama nie wiem w jakiej branzy ma byc ta praca:( szczerze mowiac to nie wiem czy mam na to wplyw :o szukam gdzie moge

chce po prostu pracować, nieważne w jakiej branży -i tak zależy wszystko od teog kto da mi szansę. Chce samodzielnie fukcjonowac, bo cale zycie najpierw ojciec a potem matka robili jazdy w moim zyciu, i nigdy sie nie usamodzielnilam.

tzn jakie jazdy ? no ale jakie masz wykształcenie?

ekonomiczne wyksztalcenie mam Jazdy takie, ze np. moj tata gdy mialam jakies klopoty w szkole szed l i ublizal nauczycielce.Zachowywal sie jak czlowiek nie poczytalny. Tym sposobem naublizal tak mniej wiecej 7miu moim nauczycielom. Na matke potrafil sie wydrzec publicznie a matka stala sie taka jak on. Potrafi mi powiedziec jak jej nerwy puszcza"wykurwiaj stad" albo inne w tym stylu.

zawdzieczam mu m.in. 2 mierne oceny na swiadectwie maturalnym.

chryste, nawet nie ma sie komu przyznac do tego wszystkiego Moze psycholog by cos pomogl, ale w spychologów juz zwatpilam....