Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem Przegrana

Jestem Debilem Przegrałam,zycie na starcie...

Polecane posty

Gość Jestem Przegrana

Witam! Jestem już przegrana, do końca swoich dni zostane debilem:( Jestem młoda, musze radzic sobie sama, zawaliłam szkołe:(( Z upływem czasu chciałabym ,żeby moje życie potoczyło sie inaczej.Niestety już nie zmienie nic!Jestem nikim!!!Jest mi z tym źle, czuje sie gorsza!Nie takie,życie sobie wyobrażałam. Mam 20 lat, dlaczego musiało sie tak stac?:( Odkad skonczylam 8 lat moje zycie sie zaczelo pogarszac.Rodzice coraz bardziej stawali sie dla siebie obcy.Zaczeło brakować pieniedzy.Mama odkąd pamietam zajmowała sie domem i dziecmi(mam 3 starszego rodzenstwa).Tata pracował , prowadził własny interes (mielismy 2 sklepy).Po włamaniu do jednego, bylo coraz gorzej, ciagle straty,pożyczki az w końcu splajował.Moja rodzina została z długami, a mama ciagle obwiniała ojca.Z biegiem lat jak dorastałam, ciągle słyszałam,ze nie ma pieniedzy.Byłam dobrą uczennica,świadectwo z paskiem,wzorowe zachowanie.Tata był,ze mnie dumny mial nadzieje,ze pojde na studia.Niestety zaczełam wagarować, rodzice byli zajeci soba i ciągłymi kłotniami, pretensjami!O wagarach dowiedzili sie dopiero kiedy moja wychowawczyni zadzowniła do nich,niepokojac sie o mnie.Były awantury w domu z tego powodu, niestety to juz nic nie dało.Pomimo duzej ilosci opuszczonych dni, zdałam szkołe z nie najgorszymi wynikami.Dostałam sie do dobrego liceum.Jednak nie zagrzałam tam dlugo miejsca, nie umialam chodzic do szkoły.Sama nie wiem dlaczego, czułam,ze sie dusze na zajeciach, wolałam,sie błąkać po mieście niz isc do szkoły.Znowu zaczely sie telefony od wychwowawczyni.Do mnie niestety nic nie docierało:( Wyniki w nauce mialam dobre, lecz za duzo opuszonych dni.Ciagle słyszałam od nauczycieli i rodziców,ze jestem zdolna, jedyne co to musze zaczać chodzic do szkoły, nie potrafiłam:( Miałam dość!Nie liczylo sie to dla mnie.Nienawidzialam sojej rodziny.Nie umielam sie dogadac z rodzicami,ani rodzenstwem.Zwłaszcza z bratem, ciagle kłotnie,awantury dochodzilo do rekoczynów pomimo,ze on był juz dorosły.Rodzice nie umieli an niego wpłynać, na mnie zreszta tez. W liceum nawet nie mialam podrecznikow, z waznych przedmiotów, ciagle slyszlaam,ze nie ma pieniedzy.Tym bardziej nie mialam po co do niej isc?Nauczyciele juz grozili "1" za brak książek.Wolałam, nie isc niz dostac 1.Z poczatkiem nowego roku szkolnego zmienilam szkole, niestety moja postawa nie uległa zmianie.W domu nie mogłam wysiedziec,mialam dosc awantur,nie bylo mnie całymi dniami, w domu tylko spałam.szukałam ucieczki....Poznałam mojego natrzeczonego, niestety nawet jemu nie udało sie mi pomoc.Zaprowadzał mnie do szkoly, a ja uciekałam.Potem zachorowała moja jedyna babcia, mam sie do niej wyprowadziła , zeby opiekowac sie nia w ostatnich jej dniach.Ja zostałam z ojcem i bratem.Musiałam, prac ,sprzatac gotowac i sie uczyć.Nie dawałam rady.Myslałam, tylko jak sie wyrwac z tego bagna.Po smierci babci, wyprowadziłam sie do mamy.Niestety wcale nie bylo mi tam lepiej, mam wszytko mi wypominała,liczyla wszytko,tego za duzo zuzywasz, tego Ci nie wolno itp Ja szukałam pracy a ona mnie ciagle dobijała i wyliczała,jaka jestem droga.Po ukonczeniu 18 lat, wyprowadzilam sie z domu.zamieszkałam z narzeczonym.Chciałam rozpoczac nowe ,lepsze zycie.Poszłam do szkoły zaocznie.Na poczatku wszytko było dobrze.Az ze wzgledu na wyjazd do pracy za granice,zawaliłam wazny egzanim w szkole.Po powrocie, dalej chodzilam do szkoly,wpadłam w jakas odchlan i nie chcialam wrocic, znowu zawalilam egramin.Poszłam do pracy, i probowałam konczyc szkole.Niestety szlo mi coraz gorzej.Szkoła sie skonczyla a ja 1/3 mam nie zaliczona:((Ciagle pracuje, i załuje ze nie potrafiłam skonczyc liceum, czasami marza mi sie nawet studia zaoczne!Ale jest juz za pozno:( Jestem przegrana.Nic juz ze mnie nie bedzie, pozostaje mi dalej harować, i żyć dalej.....Niestety czesto dostaje doła z tego powodu,chaiałabym,zeby zycie ulozylo sie inaczej.Ale jest juz za poźno.... Wiem,.ze pewnie nikt tego nie przeczyta, ale dzieki napisaniu tego posta czuje sie troche lepiej.Przynajmiej "wygadałam" sie komus.:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeczytałem.. zobaczysz że jeszcze przeżyjesz jakąs piękną chwilę.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchacz podhalanski
bedziesz,jeszcze szczesliwa zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim wez sie za siebie, zacznij wreszczcie uczyc sie i cios robisz. zeby do czegos dojsc trzeba pracy i wysilku, lazeniem na wagary niczego nie zdzialasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podłość ludzka nie zna granic
To nie czytajcie, po kiedgo tu włazicie? A Ty Autorko...dorośniesz i zmądrzejesz;):) zobaczysz, że jeszcze skończysz szkołę i będziesz szczęśliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Przegrana
Wiem,że długie.Nie chcesz nie czytaj, ale paru lat życia nie da sie opisac w 2-3 zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim wez sie za siebie, zacznij wreszczcie uczyc sie i cios robisz. zeby do czegos dojsc trzeba pracy i wysilku, lazeniem na wagary niczego nie zdzialasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzeba troche czasu a wszytsko sie ulozy zobaczysz! troche wiary w siebie i pozytywnych mysli:) trzymam kciuki za ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Przegrana
czysta wyborowa Teraz wiem,ze to był moj najwiekszy bład.W tej chwili, zyje mi sie dobrze.Jestem w szczesliwym zwiazku, oboje pracujemy, stac nas na normalne zycie, zadnych kokosów.Ale moj narzeczony ma pretensje do mojej rodziny,ze zaniedbali mnie.I pozwolili zmarnowac zycie:( Boje sie podejmowac kolejnej proby, zdania szkoly, ze znowu mi nie wyjdzie,ze nie bede umiala sie nauczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
ty masz dopiero 20 lat no co ty zwariowalas, jeszcze masz czasu a czasu zabieraj sie za siebie a nie tu siedzisz... niedlugo tez sie taka glupia zobiz jak ci co tu siedza ( tak jak ja)... wiec rekawy do gory i heja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeczytałąm i
20 lat to nie koniec życia. Plan masz miec taki- od wrześńia d liceum dla pracujących zaocznie. Jak tego nie zrobisz ( 3 lata) to jesteś debilem. Moja koleżanka naprawdę tuman, skończyła takie liceum- matury juz nie dala rady ale średnie ma i do tego 40 lat:-) Więc nie płacz kochana tylko startuj a reszta z papierkiem w ręku pozwoli realizować dalsze plany !!! powodzenia i nie zachodz w ciążę bo będzie to kolejny początek końca. Teraz masz jeszcze szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Przegrana
dziekuje za wszttkie posty!Naprawde jestem zaskoczona,ze ktos przeczytal to co napisałam.Dziekuje naprawde za słowa otuchy! Nikt juz we mnie nie wierzy, ze uda mi sie zmienic stan rzeczy.Co najgorsze ja sama nie wierze:(( Jestem tak wstyd i glupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja liceum skończyłam jakimś cudem ale skończyłam...3 klasa gim-poprawka , 1 klasa LO -poprawka , 2 i 3 skończyłam fartem ale na samych 2...KiEDYś wzorowa uczennica później nie wiem co sie ze mna stało.Teraz studiuje zarządzanie i marketing i powoli wychodzę na prostą , rodzice mi nie pomagają.Moim zdaniem wystarcza chęci i odrobina wiary w siebie.Idz do jakiegoś liceum dla dorosłych,uda Ci sie zobaczysz później studia albo chociaż 2 letnie studium i zobaczysz nawet po tym da sie wyjść na prostą!! Uwierz w siebie :) życzę powodzenia,pozdrawiam. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem Przegrana
Macie racje! Musze sprobować!Musze zdać!Moze jeszcze nie wszytko jest stracone!Oby wystarczylo mi samozaparcia i wiary w Siebie!Dziekuje jeszcze raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrząsnij sie
Oglądnij film dokumentalny pt SEKRET jest naprawdę wart obejrzenia Owocnego seansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, rodzice mnie wywiezli za granice jak mialam moze 14 lat. Jak tylko bylo to legalne (od 15) zaczelam pracowac. Pracowalam od 25-30 godzin na tydzien przez cale liceum i cale studia. Oprocz tego mialam czas na przyjaciow, chlopaka i na nauke. Bylo ciezko lecz nie litowalam sie nad soba bo wiedzialam ze rodzicom jest jeszcze gorzej. Nigdy przez mysl mi nie przeszlo ze moge nie isc na studia. Nie bylam wzorowym uczniem ale bylam uparta i mimo tego ze przyjezdzajac tu, nie umialam sie porozumiec z nikim i w szkole nie wiedzialam co do mnie nauczyciele mowia, jakos jednak nie poddalam sie i gnalam do przodu. Skonczylam chemiczna inzynierie. Piec lat zajebiscie ciezkiej pracy ale sie dalo. A dalo sie dlatego ze nigdy nie watpilam w to ze jestem kims gorszym i nigdy nie litowalam sie nad soba i nie myslalam o sobie jak o 0. Dziewczyno, wez sie w garsc. Byc kims w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdziwie przegrany
koleżanko, autorko tematu, również mam 20 lat i chciałbym ci powiedzieć że jeszcze nie bardzo wiesz co to przegranie na starcie :( tyle że ty masz to czego ja nigdy nie miałem i pewnie miał nie bede a ja mam to czego ty niemasz ale pewnie w niedługim czasie bedziesz mieć, ty masz miłość a ja jako takie wykształcenie i pieniądze, naprawde jedno bez drugiego niema sensu bytu :( jest mi smutno, świeczki w oczach pojawiają sie kiedy przejeżdżam obok pary prowadzącej się za ręce, mnie nikt niechce i pewnie niezechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×