Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TakaJednaAśka.

Zagubiłam się trochę, nie wiem co o tym myśleć. Poradzicie?

Polecane posty

Gość TakaJednaAśka.

Długo się zastanawiałam czy napisać o tym na forum, poruszyć ten problem. Ale jednak się zdecydowałam. Nie wiem, czy nie potrzebnie się martwię, bo może wszystko jest ok, bo ilu ludzi tylu rodzajów zwiazków,ale do rzeczy. Jestem z R. 2 od dwóch miesiecy. Wszystko jest takie dziwne. Od naszych znajomych słyszę, jak bardzo mu na mnie zależy. Ale po nim tego nie widzę. No może nie dokońca, ale nie tak jak sobie to wyobrażałam. Własciwie jest to moj pierwszy facet, mimo ze mam 18 lat. Zawsze sobie wyobrazalam zwiazek dwojga ludzi na tym, ze jak najczesciej chca sie ze soba spotykac, sa ze soba zawsze szczerzy, swobodnie sie czuja w swoim towarzystiwe, moga gadac o wszystkim , smiac sie, wyglupiac a oprocz tego pałac do siebie namietnoscia. A u nas wszystko jest takie w formie ,,mini". Czyli, generalnie chodzi mi o to, ze spotykamy sie góra 2 razy w tygodniu, kiedy sie nie widzimy rzadko do siebie dzwonimy, rzadko piszemy. Kiedy sie spotykamy widze po nim ze jest ciut skrępowany, nie zachowuje sie tak jak np w towarzystwie. W zasadzie przyzwyczailam sie do tego, ze tak rzadko sie widujemy, jakos to zaakceptowalam na swoj sposob, ale jak patrze na inne pary to jakos czuje sie taka .... mniej wazna dla swojego faceta. Nie wiem jak to wytlumaczyc, gdyz ciezko mi sie mowi o moich uczuciach i emocjach... Kurcze dziwnie sie z tym wszystkim czuje. Nie moge tu mowic o milosci, bo to za wczesnie na takie wyznania, ale jedno jest pewne, ze bardzo mi sie on podoba, bardzo go lubie i zalezy mi na nim. Ale wlasnie, wszystko jest takie dziwne w tym, ze zaczynam wątpić , że to się kiedyś zmieni.... A moze sie myle? CO o tym wszystkim sądzicie? Za każdą odpowiedź będę niezmiernie wdzięczna 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak było w moim przypadku, niby się psotykaliśmy, niby tego chciałam, podobało mi się, ale nie mogłam powiedzieć - \"tak to ten jedyny, ten i nikt juz inny\". WIesz jak sobie myslałam? że może miłośc przyjdzie z czasem, że może to już jest milość tylko nie taka porywcza i namiętna, tylko raczej taka spokojna... myslałam tez sobie, ze jest jak jest, ale zawsze może być lepiej... teraz już nie jesteśmy razem.... i wiesz co? czasem o nim myśle, ale nie tak szaleńczo... nie tęsknię, ale jestm ciekawa co u niego, jak mija mu czas beze mnie... tylko tyle. Wiec to chyba nie byla milość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menelinda
jeśli sie zachowuje inaczej przy Tobie - jest skrępowany itp to mysle ze niezle sie musiał zakochac ;) i nie wszyscy potrafią okazać ze im zalezy - są tacy faceci albo moze i okazuje ale w taki sposób ze Ty tego nie zauważasz.. a jesli to Twoj pierwszy chłopak to masz wątpliwosci itp- to normalne jest - ja niedawno to przeżywalam ;) ale za szybkie tempo jak dla mnie męczyło mnie to.. a poza tym nie zależało mi juz pozniej.. a tobie widze ze zależy wiec powinno byc wszystko ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaAśka.
Hmmm... Czyli raczej to nie jest ten jedyny, tylko jakas pomylka? Tylko najdziwniejsze jest to, że wciąż o nim myślę. Ale wiem , że nie moge na siłę wyegzekwować od niego , żebyśmy sie czesciej spotykali. Chce zeby to wyszlo od niego, a tymczasem zaakceptowalam to, ze tak rzadko sie widzimy. Martwi mnie tez te jego skrępowanie jak jestesmy sami.... Chcialabym go takiego, jaki jest w towarzystwie: duzo gada, duzo sie smieje -czyli wyluzowany , taki z którym mozna by gadac o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaAśka.
No własnie. Tez na poczatku sobie to skrempowanie tłumaczyłam tym, ze po prostu niezle musial sie mna zauroczyc. Ale to juz 2 miesiace trwa, moze troszke jest lepiej niz na poczatku, ale to jeszcze nie to co bym chciala.... Glupio tak siedziec z facetem i ciagle sie martwic o tematy do rozmowy, bo chyba tylko ja musze o nie dbac.... :( Oczekuje tez od niego jakiejs spontanicznosci, a tak to wszystko przewiduje co powie itp.... Ah.... wiem ze to dziwne, ale jakos zupelnie inaczej sobie to wszystko wyobrazalam. Ale zaakceptowalam, choc najlepiej nie jest mi z tym. Licze tylko na to , że z czasem się rozkręci, tylko jak bym mogla go ośmielić w zachowaniu, w rozmowie, macie jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzcie idealom
,,Licze tylko na to , że z czasem się rozkręci, tylko jak bym mogla go ośmielić w zachowaniu, w rozmowie, macie jakies rady?" Alkohol ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uchacha
No cóż, widać, że Ci zależy, zaangażowałaś się. W takim stanie kobiety często robią błędy lub wmawiają sobie nieprawdę. Z mojego doświadczenia w takich wypadkach wynika, że nasze pierwsze myśli - nasza intuicja dobrze nam podpowiada. Tobie powiedziała, że coś jest nie tak. Później, ponieważ jesteś zaangażowana zaczynasz te myśli odganiać lub szukać wszelkich możliwych wyjaśnień dla faceta. Niestety jesteście razem bardzo krótko i nie znasz go na tyle żeby wiedzieć co za jego zachowaniem stoi. Dlatego Twoje domysły niewiele mogą Ci dać. Moja rada to spokojnie go na razie obserwować. Staraj się podejść do tego jak najbardziej z dystansem bo może tak się dzieje, bo on nie jest pewien czy chce być z Tobą, zastanawia się, albo coś mu nie pasuje. Nie podoba Ci się, że się tak rzadko widujecie. Może tak jest dlatego, że to dopiero początek, ale obserwuj go i jak się to nie zmieni to Ty się wycofaj ze związku. Bo tak naprawdę to nie dasz rady być na dłuższą metę z kimś kto ma tak odmienny pogląd na związek i będzie Ci dawał za mało wsparcia, uczucia i zainteresowania. Chociaż jego zachowanie jest bardzo dziwne jesteście młodzi, są wakacje, czas na pierwsze miłości, hormony buzują... Moim zdaniem powinnaś uważać i postarać się go wybadać i nie wpaść w nieszczęśliwą młodzieńczą miłość. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolosalanana
A mnie się wydaję, że ten facet albo nie jest jeszcze obyty w relacjach damsko-męskich. NIe wie jak dokladnie ma postepowac i mysli,ze jak bedzie robil tak jak teraz to nic nie traci, nic nie zepsuje. Boi sie cos zmieniac, boi sie zaryzykowac, wykazac sie wieksza inicjatywa, bo mysli,ze cos moze schrzanic. Tak to widze. Albo koleś po prostu nie jest pewien. No i tak to jest, ze jak czegos nie jestesmy na 100 pewni to boimy sie w to angazowac, czyz nie? Tobie zalezy, widac. Ale kochana: Dystans, dystans i jeszcz raz dystans. Mozliwe ze cos z tego sie rozwinie, ale moze tez sie skonczyc szybciej niz sie zaczelo. A wtedy przynajmniej bedziesz miala pewnosc, ze to NIE TEN :) Glowa do góry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×