Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuckingmoney

Jak odzyskac kobietę, która zdradziła...?

Polecane posty

Witam wszystkich serdecznie. Wiem że moje pytanie dla wielu wyda się głupie, bo większość by taką pogrzebała w ziemi i zapomniała o niej na zawsze. Ale byłem z kobietą dwa lata i było to coś najwspanialszego na świecie, może i jest mnie nie warta, ale właśnie po tym co było, i co Nas łączyło co jest nie do opisania, chciałbym to odzyskać, wybaczyć jej i pokazać że to czego naprawdę chciała jednak istnieje, bo póki co mam wrażenie że się w życiu pogubiła i chciałbym jej pokazać właściwą drogę, i być przy tym jeszcze szczęśliwy i ona też, bo wiem że teraz nie jest ale w to brnie. Muszę jakoś po krótce opisać o co dokładnie chodzi, bo to długa historia ale postaram sie ją skrócić. Poznałem ją dwa lata temu, tak jakoś nikogo nie szukając, okazało się że mamy te same pasje, marzenia, spojrzenie na świat, nawet te same myśli, upodobania nawet w tych drobnych sprawach domowych, mówiła mi że pierwszy raz widzi takiego faceta i to wręcz nie możliwe i za bardzo nie może we mnie uwierzyć, a ja czułem to samo. Pojawiło się w międzyczasie trochę problemów, które jednak przetrwaliśmy stając się coraz silniejsi, zaczęliśmy razem realizować i spełniać te Nasze marzenia, co było wręcz nie do opisania, widziałem w niej radość i że była szczęśliwa. Trochę ostatnio przez te problemy, chodzi tu niestety o problemy finansowe przez które nieco się zaniedbałem, tzn przytyłem 10 kg i taki trochę zaniedbany chodziłem, nieogolony itd, ale trwało to może z 3-4 miesiące, w końcu z tych problemów zacząłem a właściwie razem zaczęliśmy wychodzić a w międzyczasie się za siebie wziąłem z powrotem, żeby dla niej ładniej wyglądać, żeby się jej podobać, włożyłem ostatnio w ten związek całego siebie, żeby zbudować, coś pięknego i żeby było Nam tak jak nigdy wcześniej, no i za miesiąc mieliśmy zamieszkać razem już wszystko było obgadane, już planowaliśmy co będziemy robić na urlopie, niestety przez te problemy finansowe mieliśmy go spędzić na miejscu, ale sama mi mówiła że i tak będzie pięknie będziemy robić to co lubimy, czyli, sport, pływanie, rower, opalanie i inne sprawy, no i już tym żyłem i nie mogłem się doczekać i ona też codziennie mi o tym wspominała. I nagle jednego dnia wieczorem, dzwonie a ona mi mówi, że to koniec, że ona chce być sama, że nie daje rady i oddaje się samotności i sportowi. Wgniotło mnie w podłogę, mówię sobie to przecież nie możliwe, postanawiam to sprawdzić i się okazuje, że mnie okłamała bo po 3 dniach już ją widzę jak idzie z kolegą z pracy za rękę, kolejny wgniot w podłogę, odechciało mi się żyć, ale mniejsza z tym. Tydzień potem jedzie już z tym panem na wakacje, wraca z tych wakacji po tygodniu, i przekonałem ja do spotkania pożegnalnego, na którym kolejny wgniot pierścionek zaręczynowy :/, myślałem że mnie szlak trafi. Kobieta ma 37 lat, czy to w ogóle jest ludzkie zachowanie ? czy ona jest chora, czy się pogubiła, czy urządziła sobie z życia zabawę ? W momencie kiedy kończą się Nasze problemy ona się przesiada na innego faceta, a już miesiąc dzielił Nas od pięknego życia. Ale teraz nie o to mi tutaj chodzi, tylko o co innego. Bo nie wiem czy ona się mną bawi czy nie, dlatego chciałbym, żebyście Wy to ocenili, bo jest niby z tamtym, a potrafi napisać do mnie smsa, w którym przyznaje mi racje że się pogubiła w życiu, bo już jest po 3 rozwodach, może to już taka jej natura, ma dwoje dzieci, których mi też bardzo szkoda, bo one w przyszłości na tym ucierpią strasznie :(. Ale potrafi napisać smsa w którym mi pisze że przeprasza, że ona nie wie jak to się stało, i że nikt się tak do niej nie przytulał jak ja, nikt tak o nią nie dbał, nikt nie znał tak jej myśli, pragnień, marzeń, nikt nie reagował tak na jej dotyk i ona mnie jeszcze kocha ale nie wie jak to się dzieje, że się pogubiła i przeprasza. Cholera przecież ten facet też na tym cierpi, zbudowała z nim związek na fałszywych uczuciach i oparty na kłamstwie, krzywdząc go, mnie i siebie w dodatku, bo sama mi mówi że teraz nie ma tego co miała ale pisze też, że zrobiło jej się go żal, bo to jakiś obcokrajowiec i gdyby z nim nie została to by musiał stracić pracę i wrócić do swojego kraju, to jakaś paranoja i nawet zaczynam podejrzewać że to on ją wykorzysta, już ja przekupił po dwóch tygodniach pierścionkiem, wakacjami i jeszcze głupią plotką, że dzięki niej on tutaj zostanie dla niej i nie wyjedzie. Sam już nie wiem kto tu kogo oszukuje, ona jeszcze mi pisze że ona nie wie jak to możliwe ale kocha Nas oboje, ale wiem że myśli o mnie co chwile bedąc z nim, przecież to chore :/. I teraz jak Wy to widzicie, gdzie tu jest naprawde, uczucie, gdzie fantazja, gdzie zagubienie i o co w tym chodzi bo ja nie wiem. Ze względu na to że kocham ją ogromnie, myślę że sie pogubiła, bo pytam ją jak ona widzi teraz swoją przyszłość? to odpowiada, że ona się boi nawet w przyszłość teraz spojrzeć :/, a ze mną codziennie w nią spojrzeć potrafiła, planowaliśmy dom budować, ślub wziąć w przyszłym roku, a tu takie coś:/. W ogóle to podejrzewam, że ona teraz chciała by się wycofać, ale się boi i jest jej go żal nie chce go skrzywdzić, bo to za krótki czas żeby skrzywdzić mnie i jeszcze go, ale nie bierze pod uwagę że i tak go krzywdzi i siebie budując związek od końca, bo najpierw sie przywiązali tymi pierścionkami a teraz próbują dopiero coś budować i mam wrażenie że na tym cholernie ucierpi. Najgorsze, że ten facet nawet nie wie, że ona ze mną była w momencie gdy to się stało i też mi go trochę żal, bo nie znam gościa, a kiedys na tym ucierpi i już jest oszukiwany na samym początku, a być może to też jakiś kretyn, który ją wykorzysta. Wiem też że parę razy ona próbowała się wycofać z tego, a on to zauważył i stąd ten pierścionek bo pisała mi że kupił jej go bo bał się że ona mu ucieknie. Wiem że cała ta historia jest chora i każdy by mi powiedział, żebym sobie to darował, ale jakoś nie potrafie bo wiem czego ona w zyciu chciała a w co się wpakowała i ona sama to wie po tym co pisze ale się boi, mam też wrażenie że boi sie opini w pracy, bo to kolega z pracy, wszyscy już o nich wiedzą, a pewnie chce mieć nienaganną opinię, a jak się wypali to ich zauroczenie, to będzie cierpieć jeszcze bardziej, bo nie odejdzie od niego, bo przecież co ludzie powiedzą. A znam jej życie jak nikt inny, zrozumiałem ją i dlatego sądzę że przez to co przeszła się pogubiła i nie wiem co mam robić. Teraz na dniach mam się z nią spotkać bo powiedziałem jej że chce żeby o czymś wiedziała, czego ona nie wie, bo miałem czas nad tym wszystkim myślałem i chcę jej uświadomić to wszystko i żeby po tym podjęła decyzję, ale sam już nie wiem co mam zrobić, kocham ją tak cholernie że żyć bez niej nie mogę, chciałbym ją odzyskać, wiem już że nie mogę się użalać nad sobą bo to nie pomoże a już to niestety robiłem no i nie pomogło, teraz chce tylko żeby się zmierzyła oko w oko z prawdą i krzywdą jaką wyrządziła wszystkim do o okoła, może to pomoże, jak myślicie ? bo ona się nad tym nie zastanawia bo nie ma kiedy nawet, bo ten gość cały czas jest przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioIetowa magnolia
reagujesz jak typowa żona alkoholika. Posprzątać po libacji i umyć zaholować zarzyganego małżonka do łóżka. Bo on jest taki kochany jak nie wypije czasami... TO JEST DOROSŁA KOBIETA i jest odpowiedzialna za swoje decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioIetowa magnolia
A znam jej życie jak nikt inny, zrozumiałem ją i dlatego sądzę że przez to co przeszła się pogubiła i nie wiem co mam robić. Dopóki ona sama nie uzna że się pgubiła i nie zechce się odnaleźć ty możesz co najwyżej służyć za sprzątaczkę w jej życiu. Brutalne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×