Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcinnnk

bardzo chce odzyskac zaufanie dziewczyny...

Polecane posty

Gość marcinnnk

Witam. Zdecydowałem się napisać na forum poniewaz mam duzy problem i nie wiem co mam zrobic. Zaczne od poczatku. Nieco ponad dwa lata temu poznalem dziewczynę. Jest to kolezanka mojego dobrego kumpla. Kilka miesiecy przed naszym pierwszym spotkaniem zagadala do mnie na gg. Od tamtej pory nasza znajomosc raczej sprowadzala sie do tego ze jak ona cos napisala to ja wtedy sie odezwalem. Generalnie ona dosc mocno zabiegala o to zeby sie ze mna umowic, zebysmy sie spotkali itd. Pewnego dnia akurat spotkalem sie z tym kumplem i przechodzilismy obok jej domu. stwierdzilem ze wtedy sie pierwszy raz zobaczymy. od tamtej pory umowilismy sie juz sami kilka razy. Bylo cudownie, rozumielismy sie we wszystkim przy czy to caly czas ona sie bardziej starala zabiegala o spotkania i walczyla o mnie. Z biegiem czasu jednak mi tez zaczelo zależeć i to bardzo. doszlo do tego ze zakochalem sie tak ze obecnie po ponad 2 latach zwiazku nie wyobrazam sobie bez niej nic. podczas tych dwoch latach bylo roznie..bylo zarowno cudownie i wspaniale nie do opisania ale zdarzaly sie tez klotnie. Szczególne nasilenie naszych nieporozumien nastapilo w przeciagu ostatniego roku. ale jakos tam bylo miedzy nami raz lepiej raz gorzej. bylismy ze soba z milosci. W grudniu ubieglego roku poszlismy na impreze. dalem plame...zachowywalem sie jak idiota. zrobilem jej awanture o jakas bzdure i efekt byl taki ze mnie zostawila. nie trwalo to jednak zbyt dlugo. staralem sie bardzo zeby do mnie wrocila. walczylem o nia...mowila ze nie mam juz szans itd..ale nie poddawalem sie...kupilem jej na gwiazdke pierscionek i wyslalem 500roz. nie dalem jej znac ze to ode mnie bo prezent podrzucilem za posrednictwem jej brata. ona jednak oczywiscie sie domyslila. gdzies w polowie stycznia do mnie wrocila. wiem ze zrobila to dlatego bo bardzo jej na mnie zalezy zreszta rozmawialismy o tym i jestem pewien ze wrocila z milosci. potem jako tako nam sie ukladalo..znow raz lepiej raz gorzej ale bylismy ze soba i na dobre i na zle.wyjechalismy razem ze znajomymi w gory i bylo swietnie. zawsze sie razem wspieralismy i generalnie bylo bardzo dobrze. nadal jednak zdarzaly sie nieporozumienia i klotnie. glownie z mojej winy. bylem przesadnie zazdrosny czepialem sie o wszystko..wszystko robilem nie tak...3 tygodnie temu ona pojechala z matka na wakacje. bardzo czule sie pozegnalismy, mielismy plany na czas jak wroci, mielismy razem pojechac na wakacje pod koniec sierpnia. ona plakala ze bedzie tesknic itd. bardzo mnie kochala. Po powrocie stalo sie jednak cos strasznego. wrocila i powiedziala ze podczas wyjazdu duzo rzeczy sobie przemyslala..ze chyba nadal mnie kocha ale ze najlepiej dla nas obojga byloby gdybysmy sie rozstali..nie moglem sie z tym pogodzic. po kilku dniach spotkalismy sie i bylo wspaniale..ale nie bylismy razem. kiedy chcialem ja pocalowac odsunela sie. po tym spotkaniu nie odzywalem sie przez 2 dni i najpierw zadzwonila pod pretekstem zebym dal jej jakis numer do kolezanki a potem wieczorem zadzwonila ze bardzo by chciala sie spotkac ze sie stesknila. Spotkalismy sie..znow bylo niemal dokladnie tak jak podczas poprzedniego spotkania. cudownie ale jednak na dystans. swietnie sie dogadywalismy, zero klotni...ale bylismy na dystans. Kiedy zapytalem co dalej i kiedy powiedzialem ze nie wyobrazam sobie byc tylko jej kolega czy przyjacielem napisala ze nie wie jak bedzie..ze czas pokaze..ze potrzebuje czasu. Doskonale wiem ze jej na mnie nadal bardzo zalezy ze chcialaby zeby bylo znow wszystko dobrze tylko sie boi ze znow dam plame i ze znow bedziemy sie klocic...tylko ze ja czuje ze dojrzalem do tego zwiazku i zrozumialem ze zle ja traktowalem i wiem ze potrafie sie zmienic. podczas trwania naszego zwiazku w zasadzie robilem dla niej wszystko, bylem zawsze kiedy mnie potrzebowala, bylem w stanie odwolac wszystkie swoje zajecia czy plany kiedy mnie potrzebowala. bardzo mi na niej zalezy i wiem ze w glebi serca ona mnie tez bardzo kocha. zreszta ona nadal chce utrzymywac kontakt zalezy jej na tym. ( kiedy zaproponowalem ze w takim razie zebysmy sie lepiej w ogole nie spotykali i nie kontaktowali to bardzo zaprotestowala i powiedziala ze nie chce zeby tak bylo...ze chce zebysmy mieli kontakt ) bardzo bym chcial doprowadzic jakos do tego zebysmy znow byli razem. ona jest najwazniejsza osoba w moim zyciu i zrozumialem co robilem zle. powiedzialem jej o tym a ona ze nie wierzy ze sie zmienilem, i ze wie ze znow bedzie tak samo jak wczesniej jak do mnie wroci. a ja wiem ze bedize inaczej ze sie zmienilem ze dojrzalem i ze zrozumialem. nie wiem co robic zeby odzyskac jej zaufanie i co zrobic zebysmy znow byli razem. prosze o pomoc. ( tylko nie piszcie zebym znalazl sobie nowa albo zapomnial i takich podobnych rzeczy. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) wiesz... mam calkiem podobna sytuacjie... zerwalam z chlopakiem dlatego poniewaz byl o mnie zazdrosny. wiem ze to dobrze ze byl ale bez przesady. on tez mowil ze sie zmienil ale jakos w to nie wierze. i co prawda bardzo ale to naprawde bardzo go kocham ale jego zachowanie... nawet nie wiem jak je opisac . ostatnio caly czas sie klocilismy. calkowicie rozumiem twoja dziewczyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomektomektomek
pokarz jej ten post na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
n o tak tylko skad ktos nagle mial do niej maila?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
a co Ty bys chciala zeby zrobil Twoj chlopak? co musialby zrobic zebys do niego wrocila? :( nie wiem...na tyle mi na niej zalezy ze mogldbym chyba zrobic wszystko. narazie przy tym wszystkim i tak staram sie zachowac wzgledny spokoj ale wiadomo ze jest ciezko...nie wiem jak mam sprawic zeby znow mi zaufala...i uwierzyla ze naprawde bedzie dobrze..tego ze ona tak naprawde mnie kocha i ze jej zalezy to akurat jestem pewien tylko jak do niej teraz przemowic zeby znow chciala ze mna byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku chyba by wystarczylo zeby wydoroslal. i zeby tak pieknie powiedzial mi o swoich uczuciach tak jak Ty opisujesz to co czujesz do tej szczesciary :) naprawde nie wiem ja Ci pomoc. moze daj jej po prostu czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
zeby to bylo tylko takie proste...jak chcialem jej dac czas to wytrzymalem 2 dni...niby po tych dwoch dniach nie dzwonienia nie pisania nie utrzymywania kontaktu od razu najpierw zadzwonila z niby jakas tam sprawa a wieczorem od razu chciala sie umowic tylko nie wiem...te dwa dni byly dla mnie jak jakas droga przez meke...myslalem ze zwariuje ciagle tylko patrzylem na telefon czekajac az sie odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
poza tym po tym czasie sie spotkalismy i co? wszystko bylo fajnie cudownie. naprawde...to bylo jedno z cudowniejszych spotkan w ostatnim czasie. tylko ze bylo tak na dystans...nie chce tak...chce zeby bylo tak samo cudownie ale zebysmy byli razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w podobnej sytuacji.. dzis pozegnalam sie z kims kogo bardzo kocham,ale nie potfie z nim byc, ciägle klötnie zabijaly naszä milsc, tak w zwiäzku nie moze byc. dzis oddalam mu wszystkie jego rzeczy, ktöre mial u mnie razem ryczelismy jak bobry,ale wiem, ze tak bedzie dla nas obojga najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ten bol ! :P jak chodzilam z moim ex i np poklocilismy sie i pisalam mu ze szkoda slow to sie kompletnie przestwal odzywac i myslalam ze zwariuje . najdluzej wytrzymalam okolo 20 godzin i napisalam ;p napewno bedzie dobrze zobaczysz :) musiala by byc naprawde glupia zeby zostawic faceta ktoremu tak bardzo zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
tylko ze ja dalbym sobie reke uciac nie wiem wszystko zrobic ze to zrozumialem ze zle robilem i ze naprawde zmienilem swoje podejscie i dojrzalem...problem w tym co zrobic zeby ona w to uwierzyla i chciala wrocic...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurwa, jaki cholerny ten swiat, spotyka sie dwoje ludzi, ktörzy darzä sie na wzajem uczuciem glebokim i silnym,ale co z tego skoro jedno, bädz oboje, nie sä dojrzali na tyle, abe stworzyc szczesliwy zwiäzek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
ja mam 21 a ona 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
juz ja wyciagnalem na starowke na romantyczny spacer...nie wiem...bylo swietnie..cudownie...jak dawniej. nawet wykazalem sie glupota...tzn..no chcialem zeby bylo smiesznie...i postanowilem sie osmieszyc na starym miescie..:P kupilem takiego fruwajacego balonika czy cos w ksztalcie serca...nawdychalem sie tego helu czy azotu czy innego dziadostwa i gadalem tym smiesznym glosikiem ze mi na niej zalezy i w ogole...to moze glupie ale bylo smiesznie... ale na tym ze bylo smiesznie milo cudownie sie skonczylo...potem nadal trzymala mnie na dystans..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
heh...no ale co napiszesz? nie wem czy to dobry pomysl...z tym mailem to moze za jakis czas...jeszcze chyba za wczesnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
oj no ale powiedz co...:) poza tym jak wytlumaczysz skad masz jej maila? potem sie okaze ze bedzie sie wsciekac ze rozdaje jej maila na lewo i prawo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
heh a skad taka pewnosc ze do mnie wroci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinnnk
heh...no dobra to zrobmy tak ze wezme to pod uwage i w razie co to napisze Ci tego maila. a skad u Ciebie taka pewnosc ze wroci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz ze nie wiem :) jak zawsze jestem za bardzo pewna siebie :) ale cos czuje ze wroci bo jej zalezy ;] gdyby jej nie zalezalo to wogole juz nie chciala by sie spotykac a ja tez tak kiedys mialam ze szukalam byle pretekstu zeby zadzwonic do tego kogos kochanego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×