Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kretynka jedna

zauroczylam sie...

Polecane posty

Gość kretynka jedna

Banalna historia...zauroczyl mnie kolega z pracy siedzcy 2 biurka dalej...Ja mezatka, lat 28, on lat 27 w stalym zwiazku...zartujemy, smiejemy sie, swietnie sie dogadujemy, w pracy smieja sie, ze zachowujemy sie jak stare malzenstwo, po prostu przyjaznimy sie, az mnie w koncu zauroczyl. Nie wiem po co to pisze. Glupia jestem. Co zrobic zeby tak patrzec na mojego meza jak teraz patrze na tego kolege...qrde, chyba na starosc mi odbilo :-S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość . URZEKŁA MNIE TWOJA HISTERIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może Twój mąż też ma to w sobie, tylko już tego nie dostrzegasz? nie wiem... ale nic się nie martw będzie ok, musi być;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm nie wiem co Ci poradzić, bo nie mam doświadczenia heh :P ale nie wiem może spędzaj z mężem wiecej czasu, wspólne wyjścia, jakiś wypad za miasto? i może wtedy uda Ci się dostrzec, że ten mąz to nienajgorszy:) poza tym w końcu to mąż, więc przecież się kochacie nie? a fascynacja kolegą z pracy pewnie minie i wszystko wróci do normalności :D trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, że minie ;) ale nie umiem niestety za bardzo nic sensownego Ci doradzic...,ale trzymam kciuki za Ciebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym była na twoim miejscu
i zależało mi na małżeństwie, to ograniczyłabym kontakty z "kolegą" - a jak mogłabym to w ogóle zmieniłabym prace... ps. miłość chyba ciągle się zmienia. Na początku jest pożądanie i namiętność. Potem budzi się prawdziwa przyjacielska miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mistrz zen
"Ostatnio nawet sni mi sie po nocach... mnie, osobie, ktora zawsze swietnie potrafi kontrolowac emocje itd. Normalnie to jakas chora sytuacja " snow nie da w zaden sposob kontrolowac...Freud mowił ze w sny ujawniają to co ukryte w podświadomości, pokazują świat przeżyć psychicznych.......to co łaczy rzeczywistosc ze snami to pojecie represji...czyli spychanie w podświadomość tych problemów, których nie można rozwiązać. Z nimi właśnie powiązane są sny.....takze juz wiesz czemu ci sie snił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i takie coś wystarczy żeby narobić sobie problemów. Wybij sobie go z głowy bo szkoda Ciebie Twojego męża chłopaka i jego dziewczyny. To jest coś innego coś świeżego a w Twoim małżeństwie i jego związku już dawno minął czas euforii i motyli w brzuchu... Tyle ludzi na to leci... głupota....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×