Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aril 200 10

Tęsknię za swoim byłym/ byłą

Polecane posty

Gość
Z czasem złe wspomnienia się zamazują i zostają te dobre (nie mówimy o przypadkach skrajnych :P ), tak więc pamięci ufać nie można :P. Nie ma co wspominać, tylko trza iść naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z toba w pelni brat niedzwiedz;) ja mam takie okresy ze bardzo czesto o nim mysle wlasnie np jak mi sie przysni albo jak go zobacze, albo jak napisze smsa czy cos to wtedy znowu zaczynam o nim myslec. a tak na codzien nie jest tak zle.. zdarzaja sie okresy ze w ogole o nim nie mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie ne zgadzam z
niedzwiedziem wcale nie chce sie dolowac i wcale nie chce o nim myslec!!! to boli, czasem w swej naiwnosci sobie mysle, ze to on o mnie mysli i tymi myslami przyciaga moje myslenie onim!!!!ale duzo tego myslenia:D kocham cie brzydalu, mimo, ze minely juz dwa lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goddamnnnn
też tak miałam... queen, Twoja historia bardzo przypomina mi moją. A na co dzień dzieli Was duża odległość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goddamnnnn na codzien dzieli nas ponad 100 km. ja mieszkam w miescie on na wsi.. przez jakis czas studiowal w moim miescie ale zmienil studia. widuje go tylko czasamii jak pojade nad jezioro w wakacje, zreszta jezdze tam z moim obecnym facetem.. nie jestesmy juz ze soba ze dwa lata albo i dluzej, kilka razy probowalismy (konkretnie 3 razy) ale nic z teego nie wychodzilo, w wakacje fajnie a potem co..? widywanie sie raz na dwa czy trzy tygodnie? to bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko on potrafil wywolac u mnie uczucie 'motylkow w brzuchu'... pamietam jak kiedys nie bylismy razem juz z rok i przyjechalam tam na wakacje, nie mialam wtedy nikogo, on tez nie. siedzielismy ze znajomymi i wszyscy zaczeli sie rozchodzic, my z jeszcze 2 znajomych poszlismy na spacer do lasu. oni szli przodem a my z tylu, nie dotykalismy sie ale bylismy na tyle blisko ze non stop przechodzily mnie ciarki, dzialal na mnie niesamowicie. wiedzialam juz wtedy jak to sie skonczy... no i po kilku krokach oboje sie zatrzymalismy i zaczelismy sie calowac, wtdy poczulam cos czego nie czulam nigdy wczesniej i nigdy pozniej, to bylo tak niesamowite jakby ten pocalunek byl jedyna rzecza ktorej w zyciu pragne i wlasnie sie spelnialo... nic wiecej juz wtedy nie chcialam tylko tam stac i sie z nim calowac... do tej pory czuje ta ogromna chemie ktora jest miedzy nami... wiem ze brzmi to naciaganie i bajkowo ale tak sie czulam. nigdy tego nie zapomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj mielibyśmy nasza "rocznice" i dzisiejszy dzień jest wyjątkowo trudny dla mnie. Nie jesteśmy ze sobą już dwa miesiące, ale nie umiem opanować tęsknoty za nim. To też był związek na odległość.. tylko że czułam się w nim doskonale i do dzisiaj nie wiem dlaczego to się skończyło, bo prawie do ostatniego dnia wyznawał mi miłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie dopisze
Dzis takze u mnie byla by rocznica bo jest 18- sty i to szósta. Zerwalam prawie rok temu na poczatku wrzesnia z różnych powodow i dalej mi sie sni po nocach mimo ze juz tyle czasu minelo, niestety czesto o nim mysle choc nie jest wart moich mysli Mam innego faceta, jestem szczesliwa ale moze przez to ze teraz obecny jest daleko stad a byly w tym samym miescie to czesto mi sie przypomina Dopiero pare tyg temu zerwalam definitywnie kontakt bo przez rok sie kontaktowalismy non stop...moze to mialo wplyw na to ze tesknilam teraz wreszcie zamierzam byc szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam kontaktu z byłym, znaczy on się do mnie nie odzywa, a ja się powstrzymuję by nie dzwonić, choć czasem się nie udaje. Nie wyobrażam sobie na ten moment innego związku. Dalej tęsknie i chciałabym jego powrotu, ale to nie możliwe jest niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie dopisze
ja chcialam powrotu bardzo dlugo, mimo ze teoretycznie bylam w innym zwiazku wtedy to on nie chcial choc nie przeszkadzaly mu kontakty ze mna bo mial to za czym tesknil czasem bez zobowiazan i poswiecej czyli rozmowy ze mna od czasu do czasu, pomoc jak potrzebowal itp a przy okazji mogl bzykac inna i sie umawiac na prawo i lewo a teraz zerwalam definitywnie kontakt, nie odebralam dzis telefonu, wykasowalam numer itp nie ma sensu sie z nim widywac bo tylko bede rozpamietywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyimaginowany tok myslowy
Co to do cholery za bełkot ? Są jakieś inne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, lepiej zakończyć coś co sprawia tylko ból. Tylko, że ja jeszcze nie jestem na to gotowa :( Nie umiem jeszcze wykasować jego numeru, nie umiem jeszcze zerwać definitywnie ze swoimi uczuciami do niego. Powiedziałam mu w lipcu jak rozmawialiśmy, że nie możemy utrzymywać kontaktu bo za bardzo to boli. On się zgodził i dotrzymuje słowa, tylko ja czasami przy większej fali tęsknoty do niego się odzywam. I strasznie boli mnie to, jak on szybko wymazał mnie ze swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie dopisze
oj mnie to tez bardzo boli, ja duzo zainwestowalam w ten zwiazek: uczuc, przywiazania, bylam szczera i oddana i tez mnie boli ze on bardziej rozpacza po rozstaniu z dziewczyna z ktora byl 2 miesiace (to ona go rzucila) a 5 lat ze mna ma gdzies.... dlatego postanowilam wyrzucic go ze swojego rzucia raz na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beznadziejni są niektórzy ludzie, jak potrafią ranić innych.. a my jeszcze za takimi tęsknimy. Dobrze, że Tobie już przeszło. Ja staram się cały czas czymś zajmować by nie mieć czasu na myślenie, ale nie zawsze wychodzi. W ten związek bowiem także dużo zainwestowałam. Zaufałam bezgranicznie, wierzyłam jego słowom, starałam się dla niego zrobić wszystko. I może to był ten błąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGFHGFJMFHM
ja zerwalam 2,5 roku temu i do teraz o nim mysle i sni mi sie po nocach!!!! bylam juz w dwoch nowych zwiazkach i nic, tylko sie mecze bo wtedy jeszcze bardziej mysle o bylym :O nie chcialabym do niego wrocic, ale wspomnienia mnie zzeraja i mysle ze zaden facet mu nie dorowna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FGFHGFJMFHM : a Twoje związki jak się układały? Czy zakończyły się z "powodu" wspomnień? czy to całkiem coś innego wpłynęło na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGFHGFJMFHM
z pierwszym nowym wydawalo mi sie ze znalazlam milosc swojego zycia, idealnego mezczyzne i bylo pieknie przez 2 miesiace. on kochal na zaboj a do mnie wrocily wspomnienia, najpierw niegroznie a potem coraz mocniej, wkurzalam sie na nowego bez powodu, odpychalo mnie do niego, az zerwalam po pol roku. drugi zwiazek od poczatku byl letni, od poczatku myslalam o bylym ale chcialam sprobowac zapomniec. nie udalo sie i zerwalam. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no to rzeczywiście nie za bardzo Ci się ułożyło. Ale tak to jest, jak się nie zapomni o jednym to nie ma sensu budować czegoś z drugim. Co prawda następny związek może dać też wybawienie. Ja w tym momencie nie mogłabym z nikim się związać, za bardzo tamten siedzi jeszcze we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aril 200 10
Ja już nie wytrzymuję :/ przemyślałam jeszcze raz wszystko na spokojnie i wiem, że zrobię wszystko żeby go odzyskać.. Wydaje mi się, że też nie jestem mu obojętna. Jednak mam problem, właściwie 2 : 1. odległość 2. boję się, że on tylko się mną bawi :| Jeżeli tak jest to ja się załamię ech ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aril: mówiłaś, że masz dobry kontakt ze swoim byłym. Porozmawiaj z nim więc na temat powrotu. Jeśli nie jesteś mu obojętna to powinniście dojść do jakiegoś porozumienia.. A jeśli nie to zastanów się czy warto robić wszystko by go odzyskać, czy jest on tego wart. Co było powodem waszego rozstania i czy umielibyście sobie z nimi poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość like a broken rose
Dziewczyny u mnie to samo :o Kilka dni temu minely 3 lata odkad nie jestesmy razem (rozstanie z mojej inicjatywy). Sprawa sie komplikuje, bo od ponad roku jestem w zwiazku z moim "next". Sama sie sobie dziwie, przeciez to 3 lata a rozstanie bylo z mojej inicjatywy, wiec powinnam zapomniec !!!! Wytlumaczenie jest jedno: albo go kocham (byl moim pierwszym chlopakiem, ale nigdy nie bylo sexu) albo przy nim trzymaja mnie wspomnienia :( W ciagu tych 3 lat byly "gorki" i "doly" tzn. kontaktowalismy sie online ( 4 miesiace po naszym rozstaniu wyjechal za granice), on mial dziewczyne (to bylo najgorsze do przelkniecia), ale potrafil pisac mile rzeczy tak,ze gdyby nie jego dziewczyna moglabym pomyslec, ze cos do mnie czuje... (to dawalo nadzieje,a pozniej jak nic z tych slow nie wychodzilo potrafilo 'zabijac serce'). Pozniej kolejne wydarzenie, rozstal sie ze swoja dziewczyna ale co z tego kiedy ja bylam w zwiazku...Kilka miesiecy temu poklacilismy sie online (niby jako przyjaciele) i zadne z nas juz sie nie dozywa do drugiego (czasem mam ochote do niego zagadac, ale nie powinnam). Jedyne co o nim teraz wiem to, ze ma "zagraniczna" dziewczyne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już nie tęsknie :) za swoim eks minęło 8 miechów od rozstania. trzymały mnie przy nim tylko wspomnienia oczywiście te miłe ale złych było więcej .Wydawało mi sie ze go kochałam i przeżyłam to strasznie. Ale kiedy już poznałam nowego faceta całkowicie mi przeszło :) Moj eks jest tez ojcem mojego dziecka wiec widuje go regularnie... i gdy na niego patrze z uśmiechem nie mogę sie sobie nadziwić jaka byłam głupia... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahh no i znowu wszystko wrócilo, tylko ze tym razem z taką sila ze nie wiem co mam zrobic. bylam tam nad jeziorkiem przez tydzien gdzie on mieszka. tylko ze z przyjaciolka, bez obecnego faceta. oczywiscie z bylym widywalam sie dzien w dzien na imprezach czy na plazy. tak sie zlozylo ze on akurat przechodzil kryzys w swoim zwiazku, okazalo sie ze jego dziewczyna go zdradza, byl zalamany, duzo przez ten czas ze soba rozmawialismy, ja go pocieszalam i przytulalam bo naprawde zalezy mi na nim ale jako na przyjacielu, tzn tak mi sie wydawalo. on sam przyznal ze jak mnie zobaczyl jak przyjechalam to do niego wrocily wszystkie te uczucia. do mnie tez. bylo tak blisko zdrady ale powstrzymalam sie bo nigdy nie bylabym w stanie sobie tego wybaczyc. spedzalismy ze soba mnostwo czasu... teraz gdy wrocilam do domu jestem rozgoryczona, caly czas kloce sie ze swoim facetem, czuje ze przestalo mi tak zalezec... nie wiem co zrobic.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odkochalam... no na to wychodzi. tylko nie za bardzo wiem co moglabym teraz zrobic....... chyba nie moge byc juz z obecnym facetem, nie moge zyc w zwiazku opartym na zludzeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×