Kochacie swoich mężów???

Ja mojego chyba nie. Wiadomo, najpierw zauroczenie, piękne słowa, cudowne chwile....ślub. A potem wszystko mija, rutyna...brak czułych slow, pięknych chwil, miłość przelana na dziecko. Ble, ble...jak tak żyć?

Ja kocham. A żyć należy normalnie. :-)

z roku na rok coraz bardziej kocham

jakbym go nie kochała to bym za niego nie wychodziła i tyle lat z nim żyła :)

no ja tez zauroczenie, zakochanie slub itd i kocham coraz BARDZIEJ I BARDZIEJ I BARDZIEJ

ja juz nikogo nie kocham i dobrze mi z tym

widocznie miałas pecha i za szybko wyszłaś za mąż. \"A potem wszystko mija, rutyna...brak czułych slow, pięknych chwil, miłość przelana na dziecko\" wcale tak nie musi byc - przecież sama możesz wiele zmienić. jezeli mąż nie mówi ci czułych słów ty zacznij mu mówić, zorganizuj piękne chwile - zawieź dzieciaki do rodziców, zrób nastrój kolacje, piszesz że rutyna - to rób coś żeby jej ni ebyło, zorganizuj dni tak żeby nie siedzieć ciągle w domu....wszystko zależy od ciebie

zalezy od dwoch stron a nie od jednej

ale jedna może zrobić pierwszy krok do zmian, jak 2 nic nie robią to nic sie nie zmieni. ktoś musi podjąc inicjatywe

nieszczescie "Kochaj siebie, a nieważne z kim się zwiążesz" - poczytaj...:-)

Ja Kocham z kazdym dniem bardziej :):):):)

Kocham i tęsknie :)

no cóż...zazdroszczę.

Tak :)

fgnf

upp