Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia__24

Związek bez miłości?

Polecane posty

Gość Kasia__24

Spotykam się z facetem " po przejściach". On już na samym początku naszej znajomości uświadomił mnie, że nie potrafi kochać, nie zakochuje się bo wiele razy został zraniony. Podejrzewam,że on się boi, do czego naturalnie się nie przyzna. Myślę,że naprawdę do siebie pasujemy,rozumiemy się,lubimy ze sobą przebywać, Jest mi z nim bardzo dobrze i wiem, że jemu rownież. Tylko że ja jednak kieruję się sercem i on staje mi się coraz bliższy. Zastanawiam się czy to ma sens...czy związek w którym nie ma obustronnej miłości ma szanse? Czy istnieje możliwość, że i on mimo wszystko z czasem mnie pokocha?? Prawdę mówiąc łudzę się że tak właśnie będzie....co o tym wszystkim myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znasz takie powiedzenie \"Serce nie sługa\" :) Generalnie ciężko komuś stwierdzić, że nigdy się nie zakocha...takie sobie tam gadanie...inna kwestia to taka, jak on podchodzi do Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitna Dziewczyna
Jestem w bardzo podobnej sytuacji i też nie wiem co robić bo mi zależy nawet bardzo ale też dochodzi do mnie głos rozsądku czy w ten sposób \"nie zapędzę się w kozi róg\", ja jeszcze trochę poczekam, poobserwuję i jśli nie będę widzieć i odczuwać istotnych zmian to zrezygnuję bo jednak starać się za dwoje nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
No tak kurczaczku masz rację. Mnie też stwierdzenie " nigdy się nie zakocham" wydaje się trochę na wyrost bo rozum swoje a serce swoje. Ale wiem, że to wszystko co działo się w jego życiu sprawiło, że cos w nim umarło...Jak do mnie podchodzi?? W zasadzie, gdyby nie zaręczał, że nie jest zdolny do miłości pewnie bym tego nie odkryła....okazuje mi uczucia, mówi, że jestem dla niego wyjątkowa i ja to czuję.Wiem, że nikt mi nie odpowie, czy on pokocha mnie....chodziło mi o to czy facet, który dużo przeszedł, boi się miłości i broni się przed nią może mimo wszystko poczuć coś wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejne złapane na numer ze zranionym misiem. Jeśli facet na początku mówi, że został zraniony i tym podobne pierdoły i że nie chce się angażować, to chodzi mu tylko o seks. Stary sposób, a ciągle się na niego nabierają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Widzę Błękitna,że mnie rozumiesz...właśnie ja się poprostu boję, że pokocham go zbyt mocno, zatracę się w tym wszystkim a on nie będzie czuł tego samego....boję się, że może zaboleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klitka
ja też jestem z facetem po przejsciach. na początku był bardzo zimny i dziwnie się zachowywał. w końcu oswoił się i po pół roku otworzył. wtedy mocno mnie pokochał. jesteśmy 2 lata ze sobą i jestem bardzo szcześliwa a on jeszcze bardziej. po prostu daj mu czas,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do KASI
wszystko zależy od tego jaką traumę przeżył po wcześniejszych związkach. Blokada może być tak silna , że ten mur może stać się nie do przebicia. Znasz jego poprzednie związki? Co mu te kobity zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
skoro facet mówi, że nie chce się zakochać, to czemu uważasz, że kłamie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Naturalnie takie podejrzenia są uzasadnione ale ja wiem, że nie chodzi mu tylko o seks. Spotykamy się dość długo i on wie,że na to musi poczekać. Poprostu jest nam ze sobą dobrze...naturalnie są czułe gesty, pocałunki, pieszczoty ale to nie wszystko....gdyby chodziło mu o seks pewnie czułabym, że wywiera na mnie jakąś presję,nie spotykałby się ze mną tak dlugo bez tego gdyby tylko o to chodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo całe życie z samymi chłopami przebywam, to wiem. Jak facet czuje, że spotkał tę jedyną (albo chociaż, że spotkał fantastyczną kobietę) to stanie na głowie, a nie da jej uciec. Wszelkie "blokady" znikają momentalnie. Niestety, ale facet to naprawdę prosta konstrukcja. Jak wymyśla jakieś blokady, traumy i itp. to zwyczajnie się asekuruje, jak mu się odwidzi związek, zawsze może powiedzieć, że nic nie obiecywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Jego poprzednie związki to pasmo niepowodzeń. Rozmawialiśmy na ten temat i wogóle mu się nie dziwię. On angażował się bardzo...pewnie za bardzo, co jego poprzednie kobiety potrafiły wykorzystać. Zdrady, zostawianie bez słowa wyjaśnienia i temu podobne...nie twierdzę, że on był wyłącznie ofiarą bo zapewne tak nie było...ale wiem,że już kilkakrotnie był bardzo zakochany i po kazdym ze związków zostały mu tylko niezbyt miłe wspomnienia. Ja nie twierdze że on kłamie, własnie o to chodzi, ze doskonale wiem, że mówi to co czuje....tylko, że chciałabym przełamać tą barierę. Klitka mam nadzieję, że jest to możliwe i w tym przypadku....nie chcę go stracić...już nie teraz...nie wiem tylko czy nie będę musiała pogodzić się z tą sytuacją i czy czas ma szanse coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jest kąpielowa pani, związek bez uczucia to może być na na jedna noc, powiedzmy tydzień, a potem zaczynają się schody. Jeśli nie ma tego co nazywamy iskrą Bożą, pozostają środki zastępcze, jak narkomania , alkoholizm, dewocją, żebractwo uczucia u innych. Takie jest życie jak mawiają Fracuzi po francusku, sela wi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no facet jak mowi ze sie nie umiei zaangazowac albo jest po ciezkim zwiazku to sie nie zaangazuje bo mu sie nie chce bo woli sex:) tylko my takie naiwne wierzymy ze jednak jestesmy tak wyjatkowe ze w nas sie zakocha :D:D:D:D Ja mialam dwa lata faceta ktorego probowala jedna laska zdobyc to jej powiedzial ze 3 miesiace temu zakoncyzl powazny zwizek i nie chce sie teraz angazowac:d zeby ja zbyc:D A jak Cie nie zbywa tzn ze mu wygodnie i sex ma do tego:) a wiadomo babka jak chce zdobyc faceta i wydajej jej sie ze on cos do niej czuje to pojdzie z nim do lozka predzej czy pozniej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
On wie co ja czuje, to na czym budujemy nasze relacje to szczerość. Ja nie spotykam się z nim tydzień, bo naturalnie po tygodniu nie obawiałabym się własnych uczuć....sama po części podzielam zdanie, że nie ma pełnego związku jeśli nie ma w nim miłości i chyba dlatego zastanawiam się czy to wogóle ma sens...nie wiem czy tak da się na dłuższą metę...chyba jestem trochę zbyt naiwna i wierzę w " cudowne przemiany"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Nie ma seksu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja ci powiem tak
Mailam takiego faceta, od poczatku mowil JA SIE NIE ZAKOCHUJE, meiszkal ze mna dwa lata, wszystko było niby cudownie ach och no niemal idealna para tyle ze ja gdzies tam w srodku czulam ze cos tu nie gra. I slusznie czulam. Powierdzialam mu o tym, ze czuje ze mnie nie kocha na co on pwoiedzial masz racje szkoda twojego czasdu, wyprowadzil sie a za meisiac oznajmil ze sie zeni, moie mu kurwa mac przeciez mowiles mi ponad dwa lata ze ty nigdy sie nie chcesz zenic, ze nie chodzi o mnie, ze nigdy!!!!! nna co on, ze teraz wie ze to to. Decyzja o slubie zajela mu miesiac. Zeni sie z panna identyczna jak jego matka, ktora notabene mnie nienawidzila, a przyszla zona jest jak skora zdjeta z matki, z ktora on byl starsznie zzyty, mowil do niej gwizdeczko i kochanie. Niby wszystko było ok, przez te dwa lata....ale nie do konca. Wiec powiem tylko tyle uwazaj.....dzis ma wpis na naszej klasie ze szczescie ma jedno imie :-) i tu imie tej panny. A mnie mowil jak to jest ze mna szcesliwy, jak to wczesniej mial zle i jakie to traumatyczne przezycia....ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
odpowiedz na pytanie skoro Ci powiedział, że nie chce się wiązać... to - jaki miał w tym cel. Może lojalnie uprzedził, że istotnie nie chce związku? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaśka, coś ty, nie ma seksu, to eunuch czy zboczeniem a może ztobą coś nie teges??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - jestes naiwna. Tyle Ci powiem. On oczywiście potrafi kochać i pokocha, ale nie Ciebie. Ty niestety, pokochasz jego, serce złamane, łzy wylane, dupa zbita. Ale sama się musisz przekonać, bo niczyje słowa Twej naiwnej wiary nie zmienią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórym dziewczynom to nawet jak by facet wprost powiedział, że mu nie zależy, to i tak by wiedziały lepiej od niego :P Już taka nasza babska natura. Ja też się kiedyś potknęłam o takiego, to wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja ci powiem tak
Mailam takiego faceta, od poczatku mowil JA SIE NIE ZAKOCHUJE, meiszkal ze mna dwa lata, wszystko było niby cudownie ach och no niemal idealna para tyle ze ja gdzies tam w srodku czulam ze cos tu nie gra. I slusznie czulam. Powierdzialam mu o tym, ze czuje ze mnie nie kocha na co on pwoiedzial masz racje szkoda twojego czasdu, wyprowadzil sie a za meisiac oznajmil ze sie zeni, moie mu kurwa mac przeciez mowiles mi ponad dwa lata ze ty nigdy sie nie chcesz zenic, ze nie chodzi o mnie, ze nigdy!!!!! nna co on, ze teraz wie ze to to. Decyzja o slubie zajela mu miesiac. Zeni sie z panna identyczna jak jego matka, ktora notabene mnie nienawidzila, a przyszla zona jest jak skora zdjeta z matki, z ktora on byl starsznie zzyty, mowil do niej gwizdeczko i kochanie. Niby wszystko było ok, przez te dwa lata....ale nie do konca. Wiec powiem tylko tyle uwazaj.....dzis ma wpis na naszej klasie ze szczescie ma jedno imie :-) i tu imie tej panny. A mnie mowil jak to jest ze mna szcesliwy, jak to wczesniej mial zle i jakie to traumatyczne przezycia....ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Ja zdaję sobie sprawę z własnej naiwności, robię sobię nadzieje taka jest prawda....mimo wszystkiego tego, co mówił. Lojalnie mnie o wszystkim uprzedził. On chce być ze mną ale ja muszę godzić się z myślą, że nie pokocha...Może rzeczywiscie ja nie jestem " tą właściwą" ? Bo zwykle już od początku czuje siś czy to coś niezwykłego....Seksu nie ma bo ja potrzebuję na to czasu, nie potrafię iść z kimś od razu do łożka....znamy się 3 miesiące, może ja wlaśnie do tego potrzebuję zaangażowania, może dlatego, że mowi, że nie pokocha nie chcę zbyt szybko,żeby przekonać się, że nie o to w tym chodzi....chyba jestem strasznie nawina i głupia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On chce być ze mną ale ja muszę godzić się z myślą, że nie pokocha... Nie Kochana. Na nic nie musisz się godzić. On chce być z Toba z wygody. Zawsze to lepiej mieć się do kogo przytulić. A jak sie trafi inna - pójdzie bez oglądania się na Ciebie. Przecież uprzedzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczkowa ma racje - z braku laku tak mu wygodnie. Spotykacie sie jest milo ale jak zjawi sie TA JEDNA JEDYNA to zostaniesz sama i bedzie aua:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia__24
Zapewne macie racje albo też dużo racji...niepototrzebnie się wogóle pozwoliłam wciagnąć w taki układ...teraz gdy już się zaangażowałam i w jakimś tam stopniu do niego przywiązałam wiem że może zaboleć. Nie wiem czy potrafię uwierzyć w to, że on w jakiś tam sposób mnie wykorzystuje...że jestem tylko elementem wypełniajacym to, czego mu brak...że tak mu dobrze bo w razie czego zawsze jestem obok a jak zjawi się inna to powie " żegnaj" ale zapewne tak to własnie wyglada obiektywnie....nie wiem czy powinnam to ciągnąć ale nie wiem też czy potrafię tak poprostu to skończyć i tym samym udowodnić mu, że wszystkie są takie same...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iskra23
Ja mam taką sytuację, że kochałam bez ograniczeń mojego chłopaka a on mnie... Przynajmniej tak myślałam. Nasza droga była wyboista i przetrwaliśmy razem pasmo niepowodzeń. Choć wielokrotnie się rozstawaliśmy zawsze do siebie wracaliśmy z pogłębioną tęsknotą. Jesteśmy już 5 lat razem. Ostatnio razem zamieszkaliśmy, ale o miłości nie mówimy nic... Nie wiem czy to nie jest tylko przyzwyczajenie... nasz związek jest burzliwy, często się kłócimy, nasze światy się różnią... mam 23 lata i nie wiem czy jest sens ciągnać to wszystko... Nie ma zapewnień, a jednak czuję się bezpiecznie, boję się zmian... Nie potrafię powiedzieć czy "kocham"... za dużo cierpienia... Tkwię w czymś, ale bardzo brakuje mi miłości... słowa "kocham"... Miłość przychodzi z czasem, ale nie można pozwolić by wypaliła się tak jak w moim przypadku. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pigwa................
Ja byłam po przejściach i ex po przejściach, też mówił że się nie zakocha, ja mówiłam, że będzie to trudne, ale wierzę jeszcze w miłość. Kochał dziewczyne podobno kochał, ale ona znalazła innego bardziej zdecydowanego z któym jest bardzo szczęśliwa do dziś, mojego exa olała... Była przyjaźń miedzy nami... do czasu, poczułam coś więcej, zakochałam się... on po jakimś czasie też podobno... po jakimś pół roku nakryłam że podrywa panienki na necie, pisze na seks czatach, niby nie ma jak do mnie przyjechać na weekend bo daleko, ale w tym czasie pije z kumplami, powiedziałam dość, nawet o mnie nie walczył, powiedział, że specjalnie mnie prowokował bym to ja odeszła, bym to ja była ta raniąca... minęło jakieś pół roku, poznał panne na necie, ale tamta sie nie dała, wprost wykorzystywała na kase - kwiaty, kolacje... któregoś wieczoru zaczął mi skomleć na gg jaki to on nieszczęśliwy... olałam... potem pisał jaki to jest samotny w sylwestra - nie odpisałam nic... mam go w du... Któregoś dnia po imprezie włożyłam starter z innej komórki i napisałam do niego... znów udaje poszkodoawanego... wali takie same teksty jak mi kiedyś... że więcej sie nie zakocha... tej pierwszej tez tak pisał, chcial ja wziąśc na litośc, potem mi... potem pewnie tej co sie nie dała i dupka wykorzystała... teraz kolejnej - bo nie wie że to ja pisałam... facet żenada...uważajcie na takich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia92
Ja mieszkam z chlopakiem 9 miesiecy i juz dwa razy powiedzial mi ze jesli chce to moge odejsc bo moze sie juz we mnie nie zakocha i wtedy nie da mi tego na co tak bardzo czekam. Jest mi bardzo ciezko go zostawic bo ja niestety sie zakochalam. Mam 29 lat i boje sie odejsc ,boje sie samotnosci. Ne wiem co mam robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×