czy to możliwe zostawić 2 miesięczne dziecko pod opieką babci?

czyli zostawicie swoje 2 miesieczne dzieci wszyscy i pobiegniecie do pracy???

i co z tego ze zostaje z babcia ;epiej z babcia niz opiekunka zresztą zajmi sie swoim dupskiem a nie czyims

skoro to jest dla ciebie szok, to co ja mam powiedzieć - całe dzieciństwo spędzałam w jednostce wojskowej, a pilnowali mnie znajomi taty z wojska i nie narzekam. to jest dopiero szok! :D przeżywasz jak żaba okupację.

już to widze, jak wszystkie idziecie po 2 miesiącach od porodu do pracy...

bo nie moglam znalezc pracy wtedy :( Ale moja mama mnie zostawila pod opieka prababci i poszla do pracy. Czasem nie ma wyjscia :O

zgadza się, ze czasem nie ma wyjścia, ale tylko czasem...

Jakbym nie miala wyjscia to bym zostawila, bo ja osobiscie wiem, ze nikt oprocz mnie tak dobrze nie zajmie sie moim dzieckiem jak wlasnie babcia:)

no ludzie jest różnica jeśli zostaje pół roczne dziecko z babcią 5 dni w tygodniu na wiele godzin, niż niespełna 2 miesięczne...

tylko czasem to się babcie przymusza, głupio to brzmi, ale nie zawsze się do tego palą, ale jak zacznie im syn czy córka jęczeć, to się dla świętego spokoju zgodzi...

Nie ma zadnej roznicy:) tylko taka, ze 2 miesiecznemu wisi kto z nim jest;) wazne zeby bylo nakarmione, przewiniete i przytulane..

niejako zmusza sie do opieki nad wnukiem i to jest nie fair ale też nic nie widzę złego w pozostawianiu kilkumiesiecznego dziecka pod opieką innych.

dla mnie jest duża różnica :). W sumie jeśli by mieli ciągle pożyczać kase od rodziny, znajmych, to może i lepiej że poszła do tej pracy, choć złej sytuacji finansowej nie mają, taka przeciętną...

a może ty jesteś babcia i ci zostawili dziecko. dlatego jestes w szoku buhaha

ja ich nie osądzam, im życie ich wybory, tylko spotkałam się z czymś takim po raz pierwszy stąd moje zdziwienie. moja bratowa poszła do pracy jak mały miał pół roku i wydawało mi się, że to wcześnie.

hahhahhaha

A masz dzieci, dziecko? czy tylko tak latwo Ci oceniac, bo nie jestes w takiej sytuacji?

nie wiem dlaczego mnie atakujecie, mam prawo do swojej opinii, nawet jak cały świat mysli inaczej...

jakoś to się kupy nie trzyma, po raz pierwszy znam przypadek że ktoś zostawił tak małe dziecko i poszedł do pracy, a tu nagle wszyscy są za...a tak na prawdę bardzo rzadko kto tak robi...tak tylko gadacie sobie ludzie...

nie odpisalas mi na pytanie!

nie mam dzieci, no i według was pewnie nic nie mogę powiedzieć, za to te co siedziały ze swoimi dziećmi do 3 roku życia, albo dłużej teraz mogą zachwalać, jak to wspaniale zostawić 2 miesięczne dziecko...

Jezu co za ludzie... Co tak naskakujecie? Ja przyznaje racje autorce tematu. Głupota jest zostawić dwumiesięczne dziecko pod opieka nawet babci bo uważam ze takie maleństwo potrzebuje najbardziej mamy. I matka powinna być przy nim. Głupie wytłumaczenie ,, musiała iść do pracy'' Jeżeli miała prace przed urodzeniem to należy się urlop i nie trwa on 2 miesiace. A wiec poszła do pracy bo chciała. To jest moim zdaniem ucieczka przed obowiązkami na dodatek dziecko jest większość czasu z babcia. No a jak nie miala pracy i nie przysługiwał jej urlop to proste mogła się nie pieprzyc skoro wiedziała ze nie ma pieniędzy na utrzymanie. Ale mi to sztuka zrobić dziecko i niech się inni martwią o nie. Ja mam dwoje dzieci i w drugim miesiącu dałam je swojej mamie tylko i wyłącznie na dwie godziny na spacer.

Ja majac nascie lat opiekowalem sie dziecmi rodzenstwa i nikt w tym nie widzial nic zlego. Opieka jest po to by dziecku zapewnic bezpieczenstwo.

a co w tym strasznego? Jest na butli to zero problemu - albo pół na pół, trochę dojarki trochę MM.

A jak na czano kobieta musi pracować to co? Dziecko jet z babcią i nic mu się nie stanie - jak musiała to poszła do pracy - mało kto tak robi ale widczonie musiała i kropka. Ne ma się nad czym rozwodzić przecież nie zostawia dziecka na dworcu.

Bo to jest głupota. Dziecko w tym okresie potrzebuje MATKI, a nie babci czy opiekunki. Matki idące do pracy mając niemowlaka są jak dla mnie dziwne. No chyba, że jakąś wielką biedę klepią i nie mają co do gara włożyć - wtedy może bym zrozumiała.