Żarty

Gdzieś się natknełam na myśl że facet najpierw żartuje a później naprawde to stosuje, przykład: facet "dla jaj" rozkazuje kobiecie, ona sie buntuje, gada głupie texty " jesteś tylko kobietą, bedziesz mi sprzatąć" a później " zartowałem , "zartowałem, jeśli czyni cię to nieszcześliwą to nie mógłbym tego ci zrobić" a później znowu np chce kobieta coś przestac robic a on "robić przestaniesz jak powiem że możesz" i takw kółko i w kółko oczywiście nie cały czas tylko raz na dzień, na dwa Czy myślicie że później tak stanie się na poważnie ??

po takich tekstach to ja bym go ZOSTAWIL serio :o

taki facet to chyba nie całkiem po kolei ma w głowie...

teraz tak "zartuje" - co wg mnie nie jest smieszne, tylko bezczelne i chamskie. ale on wlasnie tak mysli ... przykre ale prawdziwe

żałosne jest takie podejście... co to za żarty skoro Ciebie nie śmieszą? Co innego zażartować, a co innego permanentnie poniżać kogoś. Ktoś powiedział, że dobry żart to taki, który potrafi rozbawić adresata. I ja i mój R się tego trzymamy. Chyba czas na rozmowę. A jeśli nie pomoże, to zawsze można zacząć się śmiać z jego męskości. W końcu role też się mogą odwrócić. Bo o ile rozmowa nie pomaga, to metoda druga jasno pokaże jak podle się człowiek czuje, gdy jest tak wyszydzany.

właśnie dla mnie to też nie jest śmieszne, a dla niego jest ostatnio mi zarzucił że jestem obrażalska :o

żartownisia :( On po prostu sonduje na ile może sobie pozwolić. Potem żarty zmienią się w real

dokladnie ... probuje, sprawdza poki sie czyms na maxa nie wkurwisz to bedzie wiedzial ze to mu pozniej wolno ja bym go zostawil jaki sens byc z takim czlowiekiem co Cie nie szanuje ? nie rozumiem :o

bez przesady, facet jest po prostu mega chamski (co wynikać może z głupoty, wzorców rodzinnych bądź koleżeńskich etc.), ale i na to są sposoby. Mam w rodzinie, takiego przyjemniaczka i dałam sobie z nim radę. Wroga najlepiej się bije jego własną bronią. Kilka uszczypliwych uwag, że tym razem się nie spisał w łóżku, że jakbyś chciała sprintera to byś poszła na bieżnię popatrzeć etc. Gwarantuje, że trafi. Potem tylko, krótka wzmianka, że twoje żarty są równie śmieszne co jego.

Jak bym czytała o swoim byłym :o Zrobił awanturę, że chcę iść na zajęcia, a mam zostać u niego. Później mnie wyśmiał, że wzięłam to na poważnie, a to był przecież żart.