Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katheerina

Gdy trafia Cię szlag!

Polecane posty

Po co tu jestem?... Bo trafia mnie szlag! Bo całą noc nie spałam! Bo chcę się wygadać komuś, żeby nie zwariować! Nastąpiło skomasowanie problemów. Czasami zastanawiam się za co Bóg mnie tak ukarał (taka metafora)... bo zawsze trafiam na gniazdo szerszeni! I tak od zawsze szkoły do 24 roku życia wybierali mi rodzice. Dziś jestem posiadaczką świetnego zawodu, którego prawdopodobnie nidgy nie będę chciała wykonywać. Na to co sobie kiedyś marzyłam już za późno, bo tego typu talenty szkoli się w nastolętności, a szlifuje poczas studiów. Na studiach, wbrew pozorom bawiłam sie świetnie. I tak jak w szkole podstawowej nieśmiałabym nauki nazwać przyjemną:), tak na studiach zmieniłam orientację naukową na \\\"TAK\\\". Choć los nie przebierał w niespodziankach. Ludzie dzielą sie na \\\"w czepku urodzonych\\\" i takich ja ja \\\"kłody pod nogi i co nas nie zabija to nas wzmacnia\\\". Potem przyszła pora na prace w tzw. \\\"zawodzie\\\". Była to wątpliwa przyjemność. Praca wykonana dobrze i rzemieślniczo nie dawała mi prawdziwej satyfakcji. Jestem chyba tym typem, który odczówa ciśnienie w okolicach \\\" muszę się realizować\\\" w pracy. Potem w okresie 30% bezrobocia zmiana pracy z \\\"w zawodzie\\\" na \\\"daje mi chleb\\\" w oczekiwaniu na \\\"w zawodzie\\\":) I.... proszę, odkrycie ruku 2006! spodobało mi się. Okazało się że wskoczyłam na pokrewny mi ton. Teraz odważnie i ryzykownie postawiłam na nową pracę w HR. Towarzyszy mi brak: doświadczenia, edukacji, znajomości i atmosfera poszukiwania pracy. Mieszanka wybuchowa. Aplikuję, czekam, ktoś dzwoni, praca- znów nie taka. Informują mnie, że fajnie , fajnie ale na razie nie ma, jak będzie to się odezwą. I znów telefon... i znów nie ta. Dla aktywnej osoby to porażka. Ja już nie wiem czy źle oszacowałam siebie czy znów te kłody mnie prześladują. Właściciel mieszkania, które wynajmuję wyczuł, chyba atmosferę bo wczoraj dołożył do pieca i wypowiedział nam umowę z dwóch lat na miesiąc... podobno się przeprowadza, wiedział o tym juz kilka miesięcy temu, ale nie wpadła na pomysł, że nam ta wiedze będzie przydatna bardziej niż jemu. No i masz ci babo placek. Całą noc rozwiązywałam problemy w głowie. Począwszy od tego że to deadline dla poszukiwań pracy, od października idę do szkoły na którą muszę wygenerować dochód. W tym okresie (miasto studenckie) oferty mieszkań są przebrane i drogie, a tu nowy najem się szykuje. Wiem, że wpływ na te sytuacje mam ograniczony i pewnie dlatego szlag mnie trafia. Gdyby czasem ta karta inaczej się układała... w totak jakąś kumulację, pracę dobrą, spadeczek jakiś, los na loterii..... przecież ja nigdy nic nie wygrałam, wszystko musiałam sobie wypracowywać. I ostatnimi czasy odnoszę takie wrażenie, że stoję w miejscu tylko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, niektórzy ludzię lubią zwalać wszystko na jakiś los, fatum i inne przeznaczenie. Weź życie we własne łapy! A po drugie, to co Tobie się wydaje kłodami pod nogi dla niektórych jest szczęściem - na przykład to, że nie jesteś śmiertelnie chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki tego mi trzeba:P Właśnie postanowiłam wziąć los we włąsne ręce.. hallo! Właśnie o tym piszę:) I.... tak ! cieszę się, że jestem zdrowa, mam dwie ręce, dwie nogi, korpus sprawny... tylk akumulatory mi się wyczerpują, więc ...dzieki za komentarz, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze :D Widać, że kumata z Ciebie dziewczyna, to sobie poradzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×