Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Soda-

Oficjalne zaręczyny i zapoznanie rodziców, a żona mojego ojca czyli galimatias..

Polecane posty

Mój ojciec odszedł jak miałem kilka miesięcy. Rodzice nie mieli ślubu. Po odejściu od nas ożenił się i jest w tym związku do dziś. Planujemy oficjalne zaręczyny i spotkanie naszych rodziców. Problem w tym że mój ojciec uważa, że skoro ma żonę to powinniśmy zorganizować oddzielne spotkania rodziców mojej narzeczonej z nim i jego żoną, oraz mojej mamy z jej rodzicami. Od dziecka wychowywała mnie mama, ostatnio nie dogaduje się z nią za bardzo, ale mama to mama ma sie ją tylko jedną. Żona mojego ojca czuje się wielce urażona, mój ojciec też myśli że źle to rozegraliśmy...Z ojcem utrzymuje kontakt do dziś, ale ta kobieta jest nikim dla mnie niby od dziecka mówiłem do niej \\\\\\\"ciociu\\\\\\\" była dla mnie zawsze w porządku (miala swoje odchyłki). Jednak to jest spotkanie rodziców więc powinna to chyba zrozumieć?? Nie chcemy jej bo nie mam zamiaru stawiać jej na równi z moja mamą to byłby dla nij policzek i nie mógłbym później spojrzeć jej w oczy. Poradźcie coś co zrobić w tej sytuacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spróbuj sam na osobności porozmawiać z jego żoną. Powinna zrozumieć że nie jest ona ani twoją matką ani ojcem i to spotkanie tylko i wyłącznie dla prawdziwych rodziców. Powinna to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudaczekkkkkk
masz 100 % racji matka to matka więc zona Twojego ojca powinna to zrozumieć i tak samo jak Ty uważam że byłby to policzek dla Twojej mamy stawianie tej kobiety na równi z nią ! A poza tym ona Ciebie nie wychowywała więc jaki ma mieć w tym udział dobra ciocia hmmmmm dziwne !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola76-
a jaki jest stosunek twojej matki do ojca??przyjacielski czy nienawidza sie??Jezeli sa na stopie przyjacielskiej to ja nie przejmowalabym sie macocha, tylko zaprosila rodzicow..a jezeli nie lubia sie wzajemnie to wtedy musisz to inaczej rozegrac..i pewnie zrobic tak jak mowi ojciec, aby spotkanie przebieglo w dobre atmosferze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama za ojcem nie przepada i się jej nie dziwie. Mialem kilka miesięcy jak nas zostawił. Sęk w tym że żona mojego ojca odebrała to jako jakiś wielki afront i potwarz...Czy tak trudno to zrozumieć...Zwłaszcza że to ona była powodem tego, że ojciec odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama za ojcem nie przepada i się jej nie dziwie. Mialem kilka miesięcy jak nas zostawił. Sęk w tym że żona mojego ojca odebrała to jako jakiś wielki afront i potwarz...Czy tak trudno to zrozumieć...Zwłaszcza że to ona była powodem tego, że ojciec odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tym bardziej jej nie zapraszaj. a jak ją przedstawisz. "kochani teście to jest kobieta która zburzyła związek mojej mamy i mi odebrała życie z prawdziwą rodziną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero przy zaręczynach zapoznacie sie z rodzicami?:O To ile Wy czasu jesteście razem, miesiąc?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudaczekkkkkk
a co w tym dziwnego że rodzice poznają sie na zaręczynach !!!!!! my jesteśmy już 8 miechów po i nadal sie rodzice nie poznali bo ciągle coś wypada. najważniejsze aby młodzi sie poznali a co do tego mają rodzice to chyba już nie te czasy !!!! znam parę ze rodziny sie poznały dopiero na weselu bo mieli od siebie kilkaset km !!!! i spoko wszyscy żyją ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudaczekkkkkk
;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moją wypowiedź źle zrozumiałyśicie.. Ja początkowo odczytałam to w ten sposób, że Oni (zaręczający się) poznają swoich rodziców dopiero, rozumiecie? A po chwili zakapowałam, że to rodzice mają się zapoznać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola76-
zapytaj mamy, czy nie ma nic przeciwko temu, aby spotkali sie razem z ojcem i rodzicami twojej narzeczonej...jezeli nie, to nie przejmuj sie macocha, moim zdaniem jest beszczelna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mamy zamiaru jej zapraszać bo niby za kogo miałaby robić?? Tylko mój ojciec uważa że byłoby to na miejscu...Ojciec jakby nie rozumiał tego że na takim spotkaniu maja być rodzice obojga młodych (czyli on z moją mamą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudaczekkkkkk
La Pantera nikt nie jest nieomylny :) :) każdemu sie zdarza czasem coś takiego :) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isisss
Soda- ----też mam podobną sytuację :) zapraszam tylko ojca, na ślub też , jego żona to dla mnie obca baba i tyle pomyśl przede wszystkim o mamie , taka moja rada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
a moim zdaniem twój tata ma rację. uważam ze osobno powinniście rodziców narzeczonego przedstawić mamie a osobno tacie i jego żonie. to są dwie osobne rodziny i tak należy je traktować. albo zrobić jedno spotkanie i zaprosić wszystkie 3 rodziny w całości czyli rodziców narzeczonego, twoją mamę i twojego tatę z żoną. lub jeśli wiesz że twoja mama nie dogaduje się z rodziną taty zrobić dwa osobne spotkania. czy ci się to podoba czy nie nowa małżonka Twojego ojca jest jego rodziną i on będzie oczekiwał że jeśli go gdzieś zapraszasz z powodów rodzinnych to że zaproszenie będzie obejmowało nie jego samego ale jego rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isisss
** ** * *** ** *** *** *** *** ---- ale po co poznawać przyszłych teściów z żoną ojca ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
po nic...nie ma po co...ale trzeba przedstawić ojca rodzicom narzeczonego to jest dość oficjalne spotkanie rodzinne i każdy oczekuje na takie spotkania zaproszenia z partnerem/mężem/żoną. uważam że obraza ojca jest tu zupełnie zrozumiała i nie ma się co tą obrazą obruszać. ja nie mam męża tylko na razie nie męża i nie pojawiła bym się na żadnym spotkaniu rodzinnym na które została bym zaproszona bez niego (np dlatego ze zapraszający to akurat mojego byłego męża lubił) i na pewno bym wyraziła niezadowolenie z tego typu zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym tej kobiecie prosto z mostu powiedziała, że nie jest moja matką, ciotką, ani nawet sasiadką więc nie poczuwam się do obowiązku przedstawienia jej rodzicom mojego przyszłego męża. podziękowałabym przy tym za wszystko co dla mnie zrobiła itp ale wolałabym żeby jej na tym spotkaniu nie było (tak samo jak nowego faceta mamy) chce żeby byli biologiczni rodzice, osoby które miały wpływ na moje wychowanie. a jesli tatus nie zrozumie i nie przyjdzie... będziesz widziała co jest dla niego wazniejsze- ślub córki czy (nomen omen) przypadkowo spotkana kobieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
jak dla mnie takie postępowanie to mszczenie się na ojcu za decyzje jakie podjął w przeszłości. on ma się wykazywać i rozumieć was i przez takie gesty stawiać na pierwszym miejscu. dla mnie to przedkładanie dziwacznych fochów ponad chęć budowania dobrej relacji z rodzicem. jak ktoś chce może również chęć ojca przyjścia z partnerką interpretować jako fochy, ale za jego podejściem stoją dodatkowo zasady wychowania. ludzi dorosłych zaprasza się na ważne spotkania z ich towarzyszami życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isisss
** ** * *** ** *** *** *** *** ---- tylko to co opisujesz to nieco inna sytuacja niż ta w temacie , tu nie chodzi o to , że żona ojca nie jest zaproszona, ponieważ jej nie lubią - bo w tym wypadku zgadzam się z Tobą , też bym nie poszła na imprezę do rodziny/znajomych , gdyby nie zaproszono mojego partnera, "bo go nie lubią " - ale na takim spotkaniu ojciec jest jakby oficjalnie z racji tego , że jest jednym z rodziców , natomiast jego żona jest tu całkowicie osobą niezaangażowaną ja bym nie zapraszała ,to ojciec powinien zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isisss
read_between_the_lines ----- o tak popieram :) "nie poczuwam się do obowiązku przedstawienia jej rodzicom mojego przyszłego męża" to nie jest żadna zemsta na ojcu , tylko nie widzę sensu "wprowadzać" do nowej rodziny zupełnie obcej osoby , bo jak na to nie patrzeć ta Pani zawsze będzie obca i nawet nie chodzi o jakiś tam żal do niej , tylko o to ,że takie oficjalne zapoznanie jest swego rodzaju wyróżnieniem , a Jej nie ma powodu tak wyróżniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
ale ojciec może to odbierać dokładnie tak jak ja pisze...ważne spotkanie rodzinne i uważa że powinien być zaproszony z rodziną. jego racje mogą być tak samo ważne dla niego jak racje autorki dla autorki. podejrzewam ze ten facet być może od lat ma dziurę w sercu, że jego córka nie akceptuje jego rodziny. jedno co nie warto to nie warto się w tej sytuacji zacietrzewiać i krzyczeć "ma być po mojemu". może warto się spojrzeć na uczucia tego ojca...znaczy o ile chce się mieć z owym ojcem dobre stosunki...bo jak nie to ja nie rozumiem po co się go w ogóle zaprasza. a ja na razie widzę, w tym topiku postawę w stylu "tak ma być bo ja tak chce i cały świat musi to zrozumieć"...no i niestety nie...ojciec i jego żona czuja się rodzina i tak chcą być traktowani i mają wszelkie prawo niezrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie sa fochy, ale jak sama nazwa wskazuje "spotkanie zapoznawcze RODZICÓW" obecni są RODZICE a nie rodzice + ich nowi partnerzy :o mama mojego faceta nie zyje, ojciec znazł sobie jakąś panią (jeszcze ze sobą nie mieszkają, ale chyba się zdecydują w końcu) i oboje z G. nie zyczymy sobie żeby ta kobieta występowała gdziekolwiek w roli jego matki, ani też żeby nasze dzieci mówiły do niej babciu.... to naprawdę fajna babka, ale nie jest rodziną i nie będzie.. to tyle 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashaliaa
a props wypowiedzi ossob zdziwionych ze rodzice sie dlugo nie znaja, troche niezyciowi jestescie dzisiaj wiele osob zeni sie z PARTNEREM A NIE ZJEGO RODZINA choc moze dalej wielu trudno to zrozumiec, wkoncu nierzadko sa rodziny gdzie sa jakies problemy, nawet bardzop duze niesnask ii zale ja mam bardzo traumatyczną historie rodzinna i za nic na swiecie nie mialam ani ochoty ani przekoanania ze chce robiac jakis przedstawienia typu" wspolne spotania rodzicow i tesciow"( wmoim przypadku bylaby to farsa) moj maz wytlumaczy lto sweoim rodzicom, jasne, starsi ludzie i byly gadk ijak tak mozna ale ...mialam to gdzies:o w imie jakiejs polskiej mentalosci nie bede sie potornie traumatyzowac rodzicow mojego meza poznalam po roku chodzenia on moja rodzine przed slubem( na ktorym i tak ich nie bylo) i ok i nie potrzebuje zadnych wiekszych kontaktow, on to rozumie i akceptuje, jakby mnie naciskal na iluzje rodzinnego zycia pelna gęba to raczej zwiazku by nie bylo z tego wiec pamietajcie ze sa rozne osoby i rozne potrzeby i sytuacje a nie wyskakujecie ze swoimi "swietymi prawdami":o do autora macocha to lekko histeryczny babsztyl z tego co piszesz, mysle ze nie powinna byc na tym spotkaniu, to co najmniej niesmaczne, wytlumacz to je i ojcu a jak sie uprze postaw jasne zadanie, to twoj slub i masz do tego prawo i nie zapominaj kto ciebie wychowywal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
po za tym szkoda mi tamtej pani...córka faceta jej życia, krew z jego krwi jest potraktowana tu pt. "jesteś niepotrzebna, niemilewidziana, nie chcę cię tu"...nawet jak obca osoba tak potraktuje to się po prostu robi bardzo przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
read_between_the_lines --> powiem ci tak...nie rozumiem twojego podejścia...ja bym 100 razy wolała żeby moje dziecko miało taka "nieprawdziwa babcię" niż żadnej. mam wrażenie że wieloma wpisami tu kieruje żal do rodziców o ich wybory...nie ma za to za grosz radości z tego że owi rodzice są szczęśliwi i chęci dzielenia się szczęściem. przykry szary smutny chmurny topik na weselnym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isisss
** ** * *** ** *** *** *** *** ---- a ja właśnie odbieram to inaczej, to ojciec bezwzględnie domaga się nie tylko akceptacji swojej żony , ale także jej wyróżniania w tej sytuacji, to że syn/córka pogodzą się z nowym partnerem rodzica nie znaczy ,że będą go traktować jak członka rodziny popatrz na to z innej strony, na takim spotkaniu zaręczynowym mają być tylko rodzice tzn. babcie , dziadkowie i inne bliskie osoby już nie i to jest normalne, bo raczej zaręczyny są w małym gronie, ale jeżeli miałabym na taką uroczystość zapraszać obcą Panią, bo jest żoną mojego taty , to już pojawia się wątpliwość czy to aby na pewno jest w porządku wobec innych bliższych mi osób , których jednak nie zapraszam, bo spotkanie jest TYLKO dla rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×