poradzcie cos prosze......

jutro mam egzamin: moje byc albo nie byc... uczylam sie do niego ok.2- 3 tygodni po troszeczku kazdego dnia i dzis mam pustke w glowie:O chce mi sie plakac i nie wiem czy zostawic to i odpoczac sobie do jutra,czy siedziec i powtarzac wszystko? mam swiadomosc,ze nie wszytsko umiem i to mnie przeraza....

moze odpocznij ja szukam pracy i tez wiem, ze nie wszystko umiem i wiem tez, ze tam gdzie wysylam nawet jak umime to im moge nie podpasowac, wiec sie nie martw ja sie staram przyjac do wiadomosci,z e niektore sprawy nie ode mnie zaleza

czy to matura poprawkowa ?

bojącca---> w takim razie lacze sie w bolu;) wobrazam sobie jakie przezywasz stresy... hejum polelum---> nie, mature mam juz dawno za soba:)

no to dobrze :) a co to za egzamin ? na Twoim miejscu nie czytałbym tego juz dzisiaj, uczyła sie ile uczyłaś i jeden dzien wiecej nic nie da. szczególnie jezeli to dzien przed egzaminem. zrelaksuj sie, zjedz dobrą kolacyjke etc.

jestem za - dziś tylko miłe rzeczy. idź na spacer, spotkaj się z kimś, pogadajcie o bzdurkach:)staraj się zrelaksować.

egzamin z najgorszego przedmiotu, a na pewno sprawdzany przez najgorszych ludzi... no i jak nie zdam to bede musiala ten przedmiot powtarzac,czyli rok w plecy:O dzieki dziewczynki za rady:) chyba rzeczywiscie nic z tej nauki nie bedzie, jak patrze na materialy chce mi sie plakac...;)

hejum polelum---> po wpisach w innych tematach doszlam do wniosku,ze chyba nie jestes dzieczynka:) Tobie oczywiscie tez dzieki za cieple slowo i sorry za zmiane plci:P :)

nic sie nie stało ;) tak to jest jak siedzi facet na babskim forum i sie nudzi ;) powodzenia