Czy zachowywałbym się jak wariat gdybym...?

Gdybym w pracy lub na uczelni proponował wyjścia do kina (tylko we dwoje) koleżankom, które mi się podobają? Zaznaczam. Kierując się tym, że mi się podobają a nie próbując nawet wywiedzieć się czy są wolne czy zajęte, więc najprawdopodobniej trafiałbym na zajęte. Mi samemu to brzmi trochę idiotycznie ale może się mylę, dlatego was pytam. Natomiast czy mniej idiotyczne byłoby, gdybym nie kierował się tym, czy mi się podobają ale tym czy są wolne i zapraszał takie, które mi się nie podobają ale są wolne? Też idiotyzm:) Więc tak naprawdę pytanie, który idiotyzm większy?:)

Nawet nie chcecie odpisać, bo uważacie, że to tak głupi pomysł? No trudno ale wyobraźcie sobie, że ja zamierzam zrobić tak naprawdę:)

zapraszaj:-) jesli nie sa mezate, to czemu nie...a nawet jesli, kto wie co jest komu w zyciu pisane. jesli nie beda mialy ochoty to odmowia.

Czyli uważasz, że to wcale nie taki głupi pomysł?:)

esteban..dziwny jestes..z samego założenia twój pomysł jest porobiony...dla mnie głupota.

kurcze sie poplatalam i nie bardzo moge zrozumiec ;) tez sie zgadzam,zapraszaj niezonate

Pomysł dobry jak każdy inny , nie daj się . Zamiast "robić wywiad" masz wszystko od ręki tak mogę , nie mam męża / chłopaka. To bardzo dobry pomysł.

a tak włąsciwie to największy idiotyzm to ty sam w tej sytuacji...no daruj i przeczytaj to co napisałes jeszcze raz i walniej się w łeb...