Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkwwqqa

do osób które żyją/zyły w związkach na odległość

Polecane posty

Gość kkwwqqa

Sama jestem w takim związku i mam kilka pytań: 1. Jak się poznaliście? Od jak dawna się spotykacie i jak często? 2. Ile km was dzieli i kto do kogo czesciej przyjeżdża? 3. Czy tęsknicie tak samo? Mój facet wyjeżdża nie-smutny, tylko mnie pociesza że przecież niedlugo się zobaczymy, podczas gdy mi jest naprawdę smutno i potem tęsknię. Oni tak mają mimo że tęsknią czy naprawdę nie tęsknią? 4. Po ile macie lat i po jakim czasie zdecydowaliscie się zamieszkać razem lub/i wziac ślub ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poznaliśmy sie przypadkiem na wakacjach. dzieliło nas 250 km i ja częsciej porzyjezdzałam do niego, tęskniłam strasznie. pierwsze pare dni po rozstaniu chcialo mi sie plakac.po 3 latch wzielismy slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkwwqqa
po jakim czasie zamieszkaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bcvbcb
odpowiem za moich rodziców: poznali się w delegacji mamy, spędzili wspolnie 2 tyg, mama wrocila do domu, tata przyjechał do niej raz, drugi (co miesiąc) i się zaręczyli. Potem dalej spotykali się co miesiąc i po 5 mscach wzieli slub :) Do dziś są razem (30 lat) i b. szczesliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z Sosnowca, on z Limanowej. Został nam ostatni rok studiów w Krakowie. Pozniej zrobię wszystko zebysmy zamieszkali razem. I to nieprawda, ze faceci nie tęsknią bo tęsknia i to cholernie. Ale ktores z nas musi byc twarde i okazywac jak jest mu ciezko, bo ja zawsze bardzo przezywam rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szklana
mój związek, trwa 6 lat i dzieli nas nawet granice kraju, i 3 godziny samolotem i jakieś 6h autem, widujemy się żadko tęsknimy tak samo, ale żadno z nas nie che iść na ustępstwo ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociaaaaa
ja poznalam sie moim Ukochanym dzieki mojej kolezance;) dzieli nas 1000km , ale jak na taka odleglosc uwazam ze spotykamy sie czesto, raz on jest u mnie a raz ja u niego ;) najdluzej nie widzielismy sie 1,5 miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1-342-2
1. poznalismy sie jka bylam na wymianie na studiach... razem jestesmy 13 lat 2. dzielilo nas 2000km latalismy na zmiane raz dwa razy w miesaicu 3. tesknia tylko nie pokazuja tego tak jak my, 4. teraz mamy ja 34 on 52 lata , slub po 4 latchach zwiazku w tym 3 na odleglosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. spotkaliśmy się przez wspólnego znajomego, jesteśmy razem prawie dwa lata... jak często się spotykamy... hmmm jeśli już mamy taką możliwość - każdego dnia... ale zdarzyło nam się nie widzieć pół roku... 2. około 4000 km - częściej On jest w Polsce - ja jeszcze mam szkołę... 3. Tęsknimy tak samo - tak mi się wydaje, tyle, że On nie mówi o tym często - tak jest Mu łatwiej wytrwać... może to trochę takie \"udawanie, że nie ma problemu...\" ale jeśli Mu to pomaga to jestem w stanie przeżyć brak lawiny czułych słówek i utwierdzania w tym, że i On tęskni - przecież wiem, że tak jest - no i co najważniejsze - nie o to w związku chodzi... 4. ja mam 22, mój chłopka dwa lata więcej - teraz mieszkamy razem przez okres wakacji - końcem września wracam do Polski - studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kkwwgga zamieszkaliśmy jakieś pół roku temu bo musiałam skonczyc studia. a małżeństwenm jestesmy krótko bo dopiero miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinty
ja jestem ze swoim chlopakiem ponad po roku w zwiozku na odleglosc. on mieszka 500 km ode mnie i poznalismy sie na jego obozie w gorach(gdzie mieszkam). jezdzimy do siebe tak czesto jak tylko mozemy i oboje tak samo tesknimy czyli baaaardzo. teraz nie bedziemy sie widzieli przez siedem miesiecy bo wyjechalam do usa...nie wiem czy dam rade bez niego bo jest mi bardzo ciezko mimo iz jestem tu tylko tydzien. po powrocie mam zamiar studiowac w jego miescie lub w miescie obok. pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak
- poznaliśmy się przypadkowo na uczelni - dzieliło Nas 330 km .... odwiedzaliśmy na zmiany - ja spędzałam u Niego wakacje, a On w czasie roku akademickiego przyjeżdzał na weekendy 2 razy w m-cu - tęskniliśmy tak samo (tak myślę) - nasza znajomość trwała 3 lata w tym rok byliśmy zaręczeni - były plany pt. "ślub" ale przez jego zaborczość wszystko się rozleciało :( - straciłam wiarę w "związek na odległość", a tym którzy w nim trwają życze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutka 08
Jestem z nim 4 lata a dzieli nas roznica wieku duza bardzo cala Polska a teraz nawet ocean na pol roku. Przed wyjazdem widywalismy się często i duzo kontaktu bo codziennie mielismy przez telefon i internet. Teraz sporadycznie jak ma zasięg piszemy lub dzwoni do mnie na 5 minut :( niestety drogie rozmowy i czas ma reglamentowany. Czy nie tęsknia? Tęsknia i nawet jezeli są odwazni ( bo do tego niestety mężczyzna musi miec odwagę) to mowia i pisza o tym otwarcie, zreszta to widac tez i czuje sie na kazdym kroku. Więc mimo że cięzko z wielu przyczyn to jest cudnie i niech trwa jak najdluzej i oby ze szczesliwym dla obu stron zakonczeniem. pozdrawiam wszytskich w związkach na odleglość trzymajcie sie a kompromisy w takich związkach sa mile widziane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tararaj
poznalismy sie na wakacjach, bylismy ze soba 3 lata. skonczylo sie to 3 lata temu, bo mnie zdradzil. widywalismy sie raz na miesiac, 200 km, on do mnie przyjezdzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka_____
Poznaliśmy się na imprezie u mojego kolegi - On tam trafił przypadkowo. Przez to, że to było na odległość nie chodziliśmy na typowe randki, on starał się być ciągle jak najbliżej mnie, ciągle przyjeżdżał. Widywaliśmy się bardzo często. Byliśmy razem rok, dzieliło nas 200 km - on miał poważne plany, ale ja jednak nie potrafiłam go pokochać. Nie wiem czy dlatego, że to nie było \"to\" czy dlatego, że przeraziło mnie to, że On od razu podszedł do tego wszystkiego poważnie... Doświadczenie życiowe i obserwacja znajomych niestety przekonały mnie, że szczęśliwe związki na odległość to wyjątek potwierdzający regułę. To musi być prawdziwa, najprawdziwsza miłość !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×