Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krokiecik

czuję się w sam raz, a jestem otyła...to choroba?

Polecane posty

Czy ktos miał taki problem jak ja? wydaje mi się, że nie jestem gruba i tylko zdjęcia pokazuja mi, że jednak jestem mocno otyła, w lustrze nie jest aż tak tragicznie, mnie sie wydaje, że jest jeszcze całkiem nieźle, chociaż jest mi w sumie trochę ciężko - jedynie zdjecia mówia o czymś innym... zastanawiałam się czy jest taka choroba, która jest przeciwieństwem anoreksji i bulimii? Szukam osób takich jak ja - które uważają, że nie jest tak źle, ale waga, zdjęcia i opiie postronne wskazuja co innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz ile
wazysz i ile masz wzrostu? i ile lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blech blech
'Szukam osób takich jak ja - które uważają, że nie jest tak źle, ale waga, zdjęcia i opiie postronne wskazuja co innego!' wszystkie lachony ktore chodza z wywalonymi sloninami po ulicach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
mam ten sam problem. mam 172 i warze 76 kg...było 83 jeszcze nie tak dawno. widzę na wadze że mam nadwagę, po rozmiarze ciuchów. lustro jednak nie psuje mi humoru, wydaje mi się że wyglądam nienajgorzej. dopóki nie zobaczę się na zdjęciu. na zdjęciach wydaję sie sobie strasznie gruuuba i dosteję załamki...no i po wadze zdrowo rozsądkowo wiem ze jestem zbyt obfita. i teraz staram się zejść do jakies rozsądnej wagi w stylu 62kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
a no i ja w lustrze nie zauważyłam ze sie roztyłam...wydaje mi się że cały czas wyglądam tak samo...mimo ze wszyscy widzą te zrucone 6kg i że spodnie potwierdzają ze schudłam to ja w lustrze różnicy nie widzę. tez się zastanawiałam czy to nie jakieś zaburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szulasz i masz
ja mam tak samo, 165cm i 75 kg Nie mam zadnego zapalu ani motywacji,zeby schudnac, bo jak patrze w lustro to nie jest wcale tak zle.SPodnie sie ladnie ukladaja, bluzeczki mam rozmiar 38-40 wiec jest dobrze...tylko te zdjecia,albo kamera! masakra! zawsze wtedy jestem straaaaaaaaaaaaaasznie gruba i mam dola, a przeciez wiem, ze zawsze tak wygladam. Chce schudnac, ale nie chce i tak wkolko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
szulasz i masz-->weź na zdrowy rozsądek. wyliczasz prawidłową wagę do swojego wzrostu (np według bmi) i do takiej wagi sie odchudzasz. dla zdrowia, ze zdrowego rozsądku. 75kg...ja wyglądam na fotkach słabo (w lustrze też, ale muszę się bardzo skupić na dokładnej analizie ciała) a jestem 7cm wyższa. Ty masz więc co najmniej kilkanaście kg nadwagi. ważne żebyś podjęła decyzję i się jej trzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest choroba. to znaczy zalezy. zaprzeczanie jest czescia jedzenioholizmu, tzn. mowienie sobie, ze jeszcze nie jest tak zle. ale tez patrzenie w lustro i jakby niedostrzeganie tego; wiem co mowie, bo tez na to cierpie, nawet jesli jestem odchudzona o 30 kilo. 30 kilo temu myslalam\"ze nie wygladam tak zle\". Dopiero wizyty w sklepie sprowadzaly mnie na ziemie ale nie na dlugo. moim zdaniem, jesli ktos siebie akceptuje, nie ma wiecej niz te 15. 20 kilo nadwagi czyli np. dla mojego wzrostu normalne byloby wazyc kolo. 60 kilo czyli jesli waze do 75-80 to jest ok i nie musze sie odchudzac. wyzej to niestety trzeba dla zdrowia samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo mysle ze
to dlatego,ze waga nie przszkadza mi ani w zdrowiu, jestem wysportowane, bardzo towarzyska i specjalnie sie tym nie przejmuje ( tylko zdjecia mnie troche doluja,mysl,ze to kto inny, ale staram sie unikac). W lustrze sie sobie podobam. Wszystko mi sie w zyciu uklada, wiec chyba tak jest lepiej, niz zebym liczyla kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GalileGalilei
to się nazywa OBESI-REKSJA [z łac. obesitas - otyłość]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __**__
a ile ważysz i ile masz wzrostu??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra też ma nadwage i czuje się ze sobą dobrze. Czasem wspomina, że "trzeba się odchudzać", ale na tym się kończy. Jest szczęśliwa, bo nie przejmuje się swoją wagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa... nie wiem czy znalazłam kogoś z tym samym problemem: wzrost 158cm, waga (nadwaga!) 80kg -absolutnie nie rozmawiam o fobiach typu mam 180cm ważę 60kg i ... rozpacz- widziałam osoby o tych samych proporcjach wzrost-waga co ja jednakże na zdjęciach i w rzeczywistości wyglądają lepiej niż ja, a przynajmniej tak mi się wydaje... po prostu: wiem, że jestem gruba, chciałabym być normalna (chudsza) - nie mam motywacji (?), zawsze zapominam, że tak wyglądam, dopóki nie zobaczę zdjęć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, dodam, że mam 42 lata, stabilny związek małżeński (ale bez seksu, i rozumiem to - przynajmniej jak patrzę na zdjęcia) - trochę zawirowań jeśli chodzi o sprawy zawodowe i ... postanowiłam zrobić porządki w moim życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie pomyslałam (po obejrzeniu filmu o anorektyczkach), że jeśli ktoś postrzega siebie (osoba chuda) jako osobę grubą mimo, że nią jest i jest to choroba to jesli ktoś postrzega siebie jao osobę chudą chociaż ma nadwagę (sporą) to musi to byc też CHOROBA - czy ktoś wie coś na ten temat? (!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
ja chciałam powiedzieć że tu trzeba rozróżnić dwie sprawy 1. osoby które mają nadwagę, ale nie przejmują się tym i nie dążą do zmiany sylwetki i już 2. osoby które widzą w lustrze osobę szczuplejszą niż są na prawdę...nie dlatego że lubią sie oszukiwać tylko...no właśnie nie wiem czemu tak mają ja należę do tej drugiej grupy. chce rozsądnie schudnąć do prawidłowej wagi, ale w lustrze zmian wagi (przybywania i ubywania) nie widzę. kiedyś jak nie miałam wagi w domu, to zauważałam ze mi przybyło kilka kg dopiero jak się nie dopinałam w spodniach. wydaje mi się że wyglądam w tym lustrze tak samo jak powiedzmy 3 lata temu, a żeby przecisnąć przez biodra spódnicę z tamtego okresu brakuje z mi 15 cm. jestem świadoma swojej nadwagi tylko że to chore bo jak ubieram się co rano to widzę w lustrze osobę o figurze ok. to nie pomaga motywować się do diety i chudnięcia. natomiast na zdjęciach widzę że jestem po prostu gruba. podobnie np ze spodniami. w lustrze wygląda ze dobrze leżą, a na zdjęciu sadło się bokami wylewa. na razie unikam zdjęć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
a pod hasłem OBESI-REKSJA nic nie znalazłam. może ja jakieś kopniete lustro mam...albo może właśnie powinnam sobie codziennie zdjęcie robić zamiast przeglądać się w lustrze...na razie zaczęłam się zastanawiać jakie inne cechy mojej osoby "źle widzę" w lustrze...brr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> *** * ** ** ** *** *** *** *** fajnie by było gdybyś przybrała konkretny kształt a nie: *** * ** ** ** *** *** *** *** zrób sobie ksywę np. szalona Mariolka lub cokolwiek bo będzie trudno rozmawiać -pisac do Cię ;) no właśnie *** *** ***coś tam - to o to chyba nam chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
ja jestem gwiazdkami na forum już chyba sporo ponad rok. zmienia mi się tylko rozkład gwiazdek i spacji bo co jakiś czas ktoś mi podkrada nicka. dlatego zawsze jestem gwiazdki :) ja mam 28 lat i jestem 2 lata w bardzo udanym związku...u szczytu mojej wagi (82 kg) życie erotyczne zaczynało kuleć, ale jak tylko zaczęłam dbać o sylwetkę (głównie ruch) to jest znowu super. nie wiem czemu się tak roztyłam :/ może to odreagowywanie małżeństwa (jestem rozwódką) albo zwykłe lenistwo. nie wiem może do psychologa z tym iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
ja mam takie lustro. i u rodziców też jest takie, i w sklepie w przymierzalni w każdym widzę tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że trzeba poszukać przyczyny -Twojego stanu, ale tylko Ty możesz pomóc w tych poszukiwaniach, czy możesz by czymkolwiek, ale nie kończączym sie znakiem gwiazdek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
mów mi gwiazdka, wszyscy co mnie tu znają tak mi mówią :) jak tak sobie pomyśle to ja od lat tak mam. znaczy nie wiem od jak dawna w sumie bo od 1 klasy lo ważyłam 61-62 kg...trzymałam tą wagę do polowy studiów moja nadwaga to raz 10 kg w rok, później waga w miejscu i znowu 10kg skok i żadnego z tych skoków nie zauważałam w lustrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będę Ci mówić ... szalona Mariolka (? chcesz?) nie wiem, tak jak Ty, może też powinnam pójść z tym do psychologa, może lustro nie załatwi sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** * ** ** ** *** *** *** ***
może być szalona mariolka :D nawet pasuje. mi to ten problem nawet nie przeszkadza. ustaliłam sobie zewnętrznych sędziów: waga, centymetr, opinie chłopa a po opinie o nowych ciuchach biegam do sąsiadki. nawet za często o tym nie myślę, dopiero ten topik mi o tym przypomniał. myślałam że tylko ja mam taki problem, albo że może to wynika z mojej wady wzroku (brak widzenia obuocznego). no i bardziej takie zastanowienie co jeszcze widzę nie tak, bo np mam też problemy z cerą, a wiadomo ze dziewczyny które przesadzają z solarium jakoś chyba tez źle oceniają koloryt swojej cery...w sumie to takie trochę straszne nagle mi się zaczęło wydawać - widzieć coś innego niż jest...brr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa psik
Mam do was podobnie... w lustrze nie dostrzegam swojej otyłości tak jak na zdjęciach albo na filmach. A jestem naprawdę otyła :( (teraz chodzę do dietetyka i powoli ale jednak chudnę - już 7 kg - hurra :D i oby tak dalej!) Ale wiecie co zauważyłam... w lustrze zawsze się sobie przyglądam z bliżej odległosci i mysle, że to jest mylące... jak mogę odejśc na wiecej niz 3 metry zaczynam dostrzegac swoje niedoskonalosci. A w domu mam tylko lustro "do bioder" wiec zawsze wydaje mi sie, ze jest ok... a nie jest... Ja mysle, że to jednak kwestia luster... wiem, że jestem za gruba i muszę schudnąc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa psik
poza tym, wiekszosc sklepowych luster ma za zadanie wyszczuplac ;) wystarczy, ze ustawi sie lustro lekko pod skosem :p (nie wazne jakim) czlowiek zawsze wyglada kozystniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sama na codzien nie przejmuje sie swoja waga, chocisaz mam nadwage.. dopiero kiedy mam wyjsc na jakies wazne spotkanie czuje sie fatalnie robie wszystko zeby schudnac, z marnym efektem.. dostaje wtedy szalu mowie ze nigdzie nei ide.. przeczyszczam sie , wymiotuje, gloduje, placze, nie spie,, nawet chcialm popelnic samobojstwo.. jednak po spotkaniu mi przechodzi jestem na siebie wkurzona, obzeram sie .. bledne kolo.. ale nie potrafie inczej.. nie moge stosowac wyznaczonej diety np. 1000kcal. bo ja jem wszystko(nawet 8000kcal dziennie) albo nic (kilku dniowa glodowka).. to jest straszne... w kolo nielegalne leki odchudzajace, przeczyszczacze.... :( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×