nie wiem czy nie przesadziłam z makijażem...

bo mam za chwile rozmowe w sprawie pracy jako opiekunka i nie wiedzialam zupełnie jak mam się ubrać, na codzien ubieram się na luzie, tak na sportowo raczej, jakas bluza, dżinsy, trampki. ale chce załozyć ciemna zielona koszule na krótki rekaw i sztruksowa marynarke, tylko nie wiem czy nie za bardzo sie wymalowałam... niby jedynie powieki lekko pociagnełam złotym, lekko widocznym cieniem, rzęsy pomalowałam i policzki podreśliłam.. ale jakoś dziwinie sie czuje, bo na codzien uzywam jedynie pudru. nie chce zeby potencjalna pracodawczyni sobie pomyslala, ze sie wystroilam czy cos... zmyc to czy zostawic? :D

Stara jak cie zobaczy to sie zaraz wystraszy ze jej meza poderwiesz!

jak się źle z tym czujesz, zmyj, inaczej będziesz zachowywać się i wyglądac nienaturalnie

załóz cos bardziej kobiecego. Bo ta zielona kosdzula na krótki rekaw i sztruks mi nie pasuje.... a makijaz jest ok :)

jak na codzien sie nie malujesz to nie ma potrzeby dzis sie malowac. naturalnosc przede wszystkim!

wiecie co? chyba byłam jedyną kandydatką :D ale chyba też "spodobałam się" rodzicom, bo mam zacząc od września, a jutro mam przyjść zobaczyć co i jak w kuchni, itd. :D nie wiecie nawet jaka jestem zadowolona :) :) tylko, że jak wróciłam do domu i opowiedziałam wszystko mamie, to ona, że zna tą rodzinę, że będę musiała zostawać do późnego popołudnia, itd. kurde :O jak mi sie nie bedzie podobalo, to rzuce to i tyle :) ale po co ona mnie zniechęca i podcina skrzydla? przykro mi :(

wiece co ? postanowilam ze zaloze mini i bez majtek pan domu u ktorego staram sie o prace jest taki pociagajacy

bardzo śmieszne wiesz? :O ale faktycznie, przystojny jest ;]