czy są tu takie niezdary jak ja?

wprowadziłam się do nowego mieszkania. 1 dnia był przeciąg i stłukła się szyba w drzwiach mojego pokoju. A dzisiaj chciałam zdjąć talerz z suszarki i ona się urwała - stłukły się talerze i kubki moich współlokatorek :-/ nie jestem przesadnie silna - po prostu kołek był źle zamocowany, ale akurat mnie musiało się trafić zrzucenie tego. ma ktoś jeszcze takie \"szczęście\"??

no niech się ktoś ze mną zsolidaryzuje :(

solidarnie mówie ci że czeka cie wydatek

a wszystko dlatego, ze od dziecka mi bylo wpajane ze jestem kompletna niezdara i pozostalo to we mnie gdzies w srodku. I za cokolwiek sie zabiore cos musze schrzanic nieswiadomie.... :O

kto wie, może i mi ktoś coś wpoił. skądkolwiek by to nie wypływało, jest jak jest. szukam dalej - ma ktoś jeszcze taki \"talent\"? niezdary kafeteriowe łączmy się ;-)

moja ksywa to "niechcący...", bo mimo, że się starałam zawsze mi się coś spier..li :( Mój mąż jak wchodzi do domu i widzi moją minę, jak coś zepsuję, patrzy na mnie wzrokiem pobłażliwym i wymawia spokojnie: "Co tym razem kochanie niechcący?". Kiedyś w kacie desperacji napisał sms do mojego Taty o treści "Panie Piotrze! Co Pan robił z Kasią jak ona zrobiła coś niechcący?". Mój Tato odpisał "Oddałem w dobre ręce i wysłałem na studia daleko od domu :)" Eh... Im bardziej się staram tym większa niezdara ze mnie :) Więc się nie staram i jakoś leci. Dobrze, że mój mąż to typ złota rączka - w razie czego naprawi :)

hehe, dobre z tym "niechcący" :-) przynajmniej wiem, że nie tylko ja mam takie zdolności. żeby nie wiem, co, to co jakiś czas coś stłukę, ech...