Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Not a good day...

Jak być bardziej obojętnym w związku??

Polecane posty

Gość Not a good day...

Tzn. jak działać, aby nie angażować się zbytnio, aby potem ból jakichkolwiek porażek był mniejszy przy założeniu, że zależy mi bardzo na Kobiecie?? Jakieś dobre rady proszę, a nie głupie wywody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może będzie mniej bolało jesli związek się skończy, ale jeśli będzie trwał, to owo zaangażowanie może umocnic więź. :) Nie zmieniaj się dla kobiety.Zmieniaj się dla siebie. Pozostań sobą. Pozostaw sobie cząstkę siebie. To nie ma nic wspólnego z zaangażowaniem, a pomaga się pozbierać w razie czego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Cie rozumiem, bo tez sie boje angazowac. Jednak mysle, ze bez zaangazowania nie ma prawdziwego zwiazku i tej specjalnej relacji pomiedzy dwojgiem osob, zeby zbudowac cos fajnego trzeba niestety zaryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie angażując się nie stworzysz związku i nie będziesz w stanie kochać. jeśli nie chcesz się angażować nie wchodź w związek- proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Not a good day...
Wiem, że nie angażując się nie stworzę związku, ale angażując się za bardzo odsłaniam się na ewentualne ataki, które przez to właśnie, że tak bardzo się zaangażowałem bolą bardziej, a tak byłoby łatwiej się pozbierać. Prawdę mówiąc rozstałem się z Kobietą i mimo tego, że bardzo ją Kochałem to ona właśnie była taka bardziej obojętna na wszystko. Niby jest mi teraz lepiej, bo wiem, że i tak nic by z tego nie było, ale jednak pozostał ten ból. Pytam się na przyszłość, aby znów nie było tak jak teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olejzpierwszego
a ja ci powiem inaczej. bedziesz zimny w zwiazku to babie ebdie to rpzeszkadzalo. bedziesz wylewny... tez... lepiej byc zimny bo maja za czym gonic i zyja w niepewnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Not a good day...
Dokładnie jest tak jak piszesz. Dlatego bardzo nie chce popełnić ponownie tego samego błędu i komentarze takie jak Twój Nieznany Sprawco możesz pozostawić dla siebie, bo nic mądrego nimi nie pokazujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zangazuj sie w polowie,kochaj w polowie,tul wpolowie całuj na pol gwizdka,sex tez na polowe...mysle ze wtedy sie do konca nie zangaujesz i bedziesz miał to co chcesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Not a good day...
Widzę, że kompletnie nie rozumiecie tego o co mi chodzi. Nie życzę wam podobnych doznań w związku wtedy zrozumiecie o co kaman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 3 lata bylam w niby idealnym zwiazku, w ktorym czulam sie jak krolowa. Zawsze trzymalam go troche na dystans, to ja bylam ta, ktora jest mniej zaangazowana,a on tym zaangazowanym. Nie musialam sie bac z jego strony zadnego zranienia, widzialam, ze jest wiecznie mna zainteresowany, dobry dla mnie, no ideal. Bylo nam bardzo dobrze (zeby nie bylo, ja tez go dobrze traktowalam, ale on zawsze czul, ze w kazdej chwili moge zebrac manatki jak mi sie cos nie spodoba). No i widzisz, jednak to nie bylo TO. Po co zwiazek bez oddania, bez motylkow w brzuchu, bez nadziei i oczekiwania? Szczerze mowiac czulam sie uposledzona psychicznie, zimna. Potem jeszcze bylam z kims, ale zawsze zamknieta w sobie, nigdy otwarta do konca. Dopiero ostatnio zaczelam sie przelamywac, bo spotkalam taka osobe jak ja! przelamujemy sie oboje i ostroznie stawiamy pierwsze kroki, nie wiem co z tego bedzie, ale daje nam szanse. Chyba chce zaryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Not a good day... Widzę, że kompletnie nie rozumiecie tego o co mi chodzi. Nie życzę wam podobnych doznań w związku wtedy zrozumiecie o co kaman. to napisz cos wiecej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Not a good day...
Brat Niedzwiedz... Pisałem wyżej, że byłem cholernie za nią a ona była jak w tekście "enamorada" z tym, że sama chciała, żebym był bardziej otwarty i uczuciowy bo na początku niestety nie umiałem tak do końca. Gdy już to nastąpiło ona zaczęła być zimna i usłyszałem kilka słów tak więc zrozumiałem, że lepiej będzie skończyć teraz to wszystko niż dalej w to brnąć chociaż ból cholerny to lepiej być singlem niż być w przej****ym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Not a good day - moze w dobrym zwiazku mozna sie otworzyc. Choc chooj wie, za przeproszeniem. Ale byloby milo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Not a good day...
Na pewno w dobrym związku można się otworzyć, ale jak w związku tylko jedna osoba zabiega o drugą to jest mało zdrowy związek moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×